Dziki to ambitny twór, którego prezes nie ukrywa wielkich ambicji sięgających występów w Eurolidze. Choć na ten moment dłuuuga droga do tego – w obecnym sezonie warszawianie przegrali 8 z ostatnich 9 meczów – to za poprzedni sezon ekipy Krzysztofa Szablowskiego nie można nie chwalić. Był naprawdę świetny (16-14), otarcie się o fazę posezonową przed rozgrywkami Dziki na pewno z wzięłyby w ciemno.
Co porabiają obecnie ich zagraniczni koszykarze z tamtych rozgrywek?
Matt Coleman III (Hapoel Haifa, Izrael)
Statystyki z obecnego sezonu: 7 meczów, 11.1 punktu, 4.4 asysty, 1.9 przechwytu, 48.5 proc. z gry, 30 proc. za trzy
Amerykanin był jednym z najlepszych “energizerów” całej PLK, choć nie okazał się klasycznym rozgrywającym – i prawdopodobnie już nigdy nim nie będzie. W tym sezonie w Izraelu trzykrotnie zanotował po 6 asyst w meczu, co jest jego rekordem. Ostatnie dwa mecze zakończył też z 4 przechwytami, wyrównując dotychczasowy rekord kariery.
Coleman w debiucie zdobył 17 punktów, jednak uraz powstrzymał go od dalszych występów na ponad dwa miesiące. Z nim Hapoel wygrał tylko jeden z siedmiu meczów, a w całym sezonie zaledwie dwa z piętnastu i zajmuje ostatnie miejsce w izraelskiej ekstraklasie.
Isaiah Crawley (Elitzur Shomron, 2. liga izraelska)
Statystyki z obecnego sezonu: 21 meczów, 17.5 punktu, 10.3 zbiórki, 3.2 asysty, 57.5 proc. z gry, 29.4 proc. za trzy
Crawley w Dzikach nie imponował, wręcz nawet nie zaistniał. Był po prostu kolejnym graczem rotacji w strefie podkoszowej. Latem znalazł swoje miejsce na ziemii i choć co prawda to zaledwie poziom zaplecza izraelskiej ekstraklasy, jego liczby mogą budzić podziw. Po 21 spotkaniach notuje średnio double-double – 17 punktów i 10 zbiórek. Miał już mecze na 23 punkty i 21 zbiórek (rekord kariery) lub – zaledwie tydzień później – na 19 punktów i 17 zbiórek.
Dodatkowo 8 razy zdobywał co najmniej 20 oczek, a w jednym ze spotkań rozdał także 9 asyst, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Indywidualne popisy byłego podkoszowego Dzików nie przekładają się jednak na dobre wyniki drużyny – ma zaledwie 6 wygranych w 22 meczach i zajmuje 12. miejsce w tabeli.
Dominic Green (Juventus, Litwa)
Statystyki z obecnego sezonu: 18 meczów, 17.3 punktu, 3.5 zbiórki, 0.8 asysty, 49.8 proc. z gry, 33.3 proc. za trzy
Amerykanin już w Dzikach był jedną z wyróżniających się postaci całej ligi, a teraz robi furorę na Litwie. Ze średnią ponad 17 punktów na mecz jest piątym strzelcem LKL, a w jednym ze spotkań z 32 punktami wyrównał dotychczasowy rekord kariery, który zresztą ustanowił w barwach Dzików.
Może być brany pod uwagę w kontekście wyboru najlepszego obrońcy ligi. Zalicza niemal jeden przechwyt i blok na mecz. Dwukrotnie zablokował 3 rzuty, ustanawiając nowy rekord kariery, a niedługo później go wyrównując. Od początku listopada żaden rywal nie powstrzymał go na mniej niż dwunastu oczkach. Jego drużyna z 10 zwycięstwami i 8 porażkami zajmuje czwarte miejsce.
Emmanuel Little (KK Dubrava Zagrzeb, Chorwacja)
Statystyki z obecnego sezonu: 9 meczów, 16.6 punktu, 8.3 zbiórki, 1.7 asysty, 49.5 proc. z gry, 47.9 proc. za trzy
W Dzikach niespełniony talent na pozycji niskiego skrzydłowego, który opuścił zespół oburzony wykorzystywaniem go przez trenera Szablowskiego na pozycji “4”. W poprzednim sezonie tułał się po Niemczech i Węgrach, jednak w żadnym z klubów furory nie zrobił. Trwające rozgrywki rozpoczął dopiero pod koniec grudnia w Chorwacji, ale z miejsca stał się liderem Dubravy!
8 z 9 spotkań zakończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, a 3 z nich z ponad 25 punktami na koncie. Zanotował także dwa razy double-double, w jednym z nich ocierając się o rekord kariery zbiórek (17, rekord 18). Little podczas krótkiego epizodu w Polsce nie słynął z wybitnego rzutu z dystansu, a teraz trafia średnio ponad dwie “trójki” na mecz – w ostatnim spotkaniu trafił aż 7 razy zza łuku, ustanawiając najlepszy wynik w karierze!
Z 9 zwycięstwami i 12 porażkami jego drużyna zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli, cały czas licząc się w walce o awans do playoff.
Nick McGlynn (Kolossos Hotels, Grecja)
Statystyki z obecnego sezonu: 8 meczów, 10.6 punktu, 6 zbiórek, 1.4 bloku, 60.9 proc. z gry, 55.6 proc. za trzy
Bardzo dobry poprzedni sezon Amerykanina poskutkował przedłużeniem umowy na kolejny i na początku rozgrywek McGlynn był jednym z najlepszych środkowych całej PLK. Zauważony przed będące w strefie spadkowej Kolossos został wykupiony z Dzików.
W lidze greckiej też prezentuje się solidnie. W 8 spotkaniach zanotował już jedno double-double (21 punktów i 10 zbiórek). Ponieważ w tym samym spotkaniu wyrównał także swój rekord bloków (5) sprzed ponad czterech lat, za ten występ otrzymał nagrodę MVP kolejki greckiej ekstraklasy. W meczu przed przerwą reprezentacyjną zdobył 16 punktów przeciwko broniącemu mistrzostwa Euroligi Panathinaikosowi!
Drużyna z nim w składzie wygrała 3 z 8 meczów, ale z bilansem 4-14 wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Ajare Sanni (Art Giants Duesseldorf, 2. liga niemiecka)
Statystyki z obecnego sezonu: 10 meczów, 15.6 punktu, 2.4 asysty, 1.4 przechwytu, 41 proc. z gry, 37.2 proc. za trzy
Amerykanin w Dzikach wykazywał potencjał, jednak niewielka rola w zespole i dołączenie do niego w trakcie sezonu nie pozwoliły mu pokazać pełni możliwości. Sanni w roli strzelca na zapleczu Bundesligi czuje się świetnie, niemal w każdym meczu zdobywa po co najmniej 10 punktów.
W trzecim meczu w barwach Duesseldorfu zdobył ich aż 41! To jego nowy rekord kariery – 8 “trójek” z tego meczu także. Sanni już w Polsce pokazywał, że ma smykałkę do przechwytów. Aktualnie ze średnią niemal dwóch jest w czołówce najlepszych „złodziei” zaplecza Bundesligi. Z 6 zwycięstwami i 18 porażkami jego drużyna bije się o utrzymanie.
1 komentarz
„Latem znalazł swoje miejsce na ziemii i choć co prawda to zaledwie poziom zaplecza izraelskiej ekstraklasy, jego liczby mogą budzić podziw.”
Ziemi – taka jest poprawna odmiana.