Strona główna » Fakty czy plotki? Niedoszli trenerzy Legii i Anwilu mogą wygrać Euroligę

Fakty czy plotki? Niedoszli trenerzy Legii i Anwilu mogą wygrać Euroligę

2 komentarze
– Jedną z najbardziej niedocenianych grup zawodowych w PLK są asystenci trenera – usłyszeliśmy jakiś czas temu. – W naszej lidze jest może pięciu naprawdę dobrych asystentów – zdradzał niedawno podczas spotkania z kibicami Anwilu Przemysław Frasunkiewicz. Postanowiliśmy się przyjrzeć sprawie bliżej. Przy okazji zdradzamy, jak może wyglądać nowy duet asystentów legendarnego Sarunasa Jasikeviciusa w Fenerbahce Stambuł.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.

Ilu naprawdę dobrych asystentów pracuje w PLK?

Pięciu.

A właściwie – przynajmniej według Przemysława Frasunkiewicza – już tylko czterech, gdyż jednego z nich (Piotra Blechacza) były trener Anwilu zabrał ze sobą do Rostocku. W kolejnym sezonie wspólnie będą budować potęgę tamtejszych Seawolves.

Były trener Anwilu informacją o liczbie topowych asystentów pracujących w PLK podzielił się z kibicami z Włocławka podczas pamiętnej rozmowy z nimi przez Halą Mistrzów tuż po porażce ze Spójnią Stargard w piątym meczu ćwierćfinału playoff. Trzeba za to trenera Frasunkiewicza cholernie mocno docenić! Jedno to wziąć winę za niepowodzenie zespołu na siebie – zrobił to bez zmrużenia oka. Drugie – przy okazji przyznać, że prowadzony przez niego zespół poległ, choć szefowie klubu zapewnili mu najlepszą pomoc, jaką mógł sobie wyobrazić.

Oczywiście, że zdaniem Przemysława Frasunkiewicza zarówno Piotr Blechacz, jak i Grzegorz Kożan (jeden z asystentów Igora Milicicia w reprezentacji) znajdowali się we wspomnianym gronie pięciu asystentów pracujących w PLK, którzy naprawdę znają się na rzeczy.

Trzech pozostałych nazwisk były trener Anwilu nie wymienił.

Ile zarabiają topowi asystenci w PLK?

Według naszych informacji – rocznie około 90-120 tysięcy złotych. „Na rękę”. Po odjęciu podatków i ceny wynajmu mieszkań.

Dużo? Niedużo? Niech każdy sobie odpowie na to pytanie. Godziny pracy? Nienormowane. Nadgodziny? Gwarantowane. Zarwane noce? Norma.

Oczywiście, bywali i lepiej opłacani asystenci w historii PLK. Taki Andrzej Adamek – człowiek, którego społeczeństwo wałbrzyskie chciałoby obecnie nosić na rękach – pełniąc swego czasu tę rolę w Zielonej Górze potrafił mieć zapisane w umowie wynagrodzenie nawet w wysokości 20 tysięcy złotych. Nie mylić z „potrafił inkasować”!

Później dość łatwo można było się dowiedzieć o wysokości (niewypłacanych na czas) zarobków asystenta trenera Zastalu. Chcąc odzyskać należne pieniądze, Adamek musiał kierować sprawę do sądu, który te dane upublicznił.

Anwil Włocławek i Legia Warszawa a sprawa asystentów: ogień i woda

Klub z Włocławka wciąż szuka następcy Przemysława Frasunkiewicza.

„Wszyscy na początku śmiali się, gdy zamieściliście to zdjęcie nowego konsultanta sportowego Anwilu Bronisława Wawrzyńczuka z Borisem Baliberą, nie dowierzając, że to właśnie trener MKS mógłby zostać nowym trenerem we Włocławku. Ale z dnia na dzień taki finał poszukiwań wydaje się naprawdę coraz bardziej realny” – tego typu plotki słychać coraz częściej.

Będzie jak będzie, ale choć wciąż nie znamy nazwiska pierwszego trenera Anwilu, to znamy już nazwiska jego dwóch asystentów. Tym razem do Grzegorza Kożana dołączy, wracając do klubu, Marcin Woźniak. Niewykluczone, że znajdował się on na pięcioosobowej „liście Frasunkiewicza”. W końcu był jego asystentem w kadrze U-20 i od lat uchodzi też za jednego z wyróżniających się asystentów w PLK. Jak również – za jednego z najlepiej opłacanych.

Anwil nie ma pierwszego trenera, choć ma dwóch asystentów. Legia – ma pierwszego trenera, ale dotychczas po zatrudnieniu Ivicy Skelina wciąż nie poinformowała oficjalnie czy jego asystentem będzie Marek Popiołek. Ten ostatni w minionym sezonie zdobył z zespołem Puchar Polski, ale przed rozgrywkami 2023/24 podpisał ze stołecznym klubem dwuletni kontrakt w roli asystenta właśnie.

Wczoraj Legia poinformowała, że pierwszy trening pod wodzą nowego trenera przeprowadzony zostanie w poniedziałek, 19 sierpnia. O tym kto będzie asystentem Chorwata? Nie wiemy.

Jedziesz pracować za granicę? Weź ze sobą swojego zaufanego asystenta

Czy Ivica Skelin jest na tyle pewny swego – i zakłada wzorową współpracę z dyrektorem sportowym Legii Aaronem Celem – że pojawi się w Polscy bez dobrze sobie znanego asystenta? Nie można tego wykluczać. Podobnie jak nie można wykluczać, że o ile się na to zdecyduje – może w przyszłości żałować.

Niepisana zasada „jeśli jedziesz pracować za granicę, weź ze sobą swojego zaufanego asystenta” zazwyczaj dobrze się sprawdza. Polscy trenerzy zbyt często nie otrzymują szans pracy poza granicami RP. Pamiętacie jak Wojciech Kamiński kilka lat temu podjął wyzwanie i podpisał kontrakt w Bundeslidze? Dał się wówczas namówić szefom Mitteldeutscher BC, by przyjechał do pracy sam, bez polskiego asystenta. Po fakcie żałował.

Przemysław Frasunkiewicz uczy się na błędach innych. Klub z Rostocku o tym, że jego asystentem będzie Piotr Blechacz poinformował kilka chwil po tym, gdy pochwalił się podpisaniem kontraktu z polskim trenerem.

Jasikevicius też bierze ze sobą do Stambułu zaufanego asystenta

Zasadę „jeśli jedziesz pracować za granicę, weź ze sobą swojego zaufanego asystenta” szanuje także Sarunas Jasikevicius. W poprzednim sezonie w grudniu przejął Fenerbahce, podopisując z klubem ze Stambułu trzyletni kontrakt. Jego asystentem była legenda Trefla Sopot – Tomas Masiulis.

W nowym sezonie Fenerbahce znów chce dominować w Eurolidze. A Jasikevicius chce wzmocnić sztab szkoleniowy. Między innymi inną legendą drużyny obecnego mistrza Polski – Dariusem Maskoliunasem. On znów ma być najważniejszym z jego asystentów. Przypomnijmy: wcześniej obaj współpracowali – z sukcesami! – w Żalgirisie i Barcelonie.

Przypomnijmy też, że Maskoliunas znajdował się na krótkiej liście kandydatów, z którymi kontaktowała się Legia Warszawa, gdy w połowie minionego sezonu szukała następny Kamińskiego. Wówczas jednak stołeczny klub zdecydował się na zatrudnienie Miodraga Rajkovicia, po czym wycofał się z tej decyzji, gdy zespół pod wodzą Popiołka zdobył Puchar Polski.

Lepiej być trzecim w Stambule niż pierwszym we Włocławku?

To jednak nie koniec planowanych wzmocnień sztabu szkoleniowego Fenerbahce. Niewykluczone, że kolejnym z asystentów Jasikeviciusa zostanie… niedoszły trener Anwilu Włocławek. Tak, z naszych informacji wynika, że przedstawiciele klubu z Włocławka sondowali także możliwość zatrudnienia Ertugrula Erdogana, który w poprzednim sezonie grał ze Śląskiem Wrocław w finale playoff. Pierwsze rozmowy na ten temat miały być prowadzone z Turkiem jeszcze podczas Final Four Euroligi w Berlinie.

Erdogan przed poprzednim sezonem podpisał dwuletni kontrakt z beniaminkiem rosyjskiej ekstraklasy Runa-Basket Moskwa. Już po pierwszym sezonie w tym klubie „skończył się budżet”. Tymczasem Erdogan nie należy do trenerów szczególnie tanich w utrzymaniu.

Pytacie ile może zarabiać topowy asystent czołowych klubów Euroligi? Rocznie około 100-125 tysięcy. Dolarów/euro.

Nie wiemy czy Anwil proponował Erdoganowi więcej. Wiemy jedynie tyle, że się z nim kontaktował. Wiemy też, że – przynajmniej na chwilę obecną – Turek jest bliższy tego, by pogodzić się z rolą trzeciego trenera Fenerbahce niż skusić na rolę pierwszego we Włocławku.

Gdy nieco ponad dwa tygodnie temu pisaliśmy, że Anwil – szukając nowego trenera – mierzy wysoko, namawiając do pracy najlepszego szkoleniowca zakończonego sezonu Serie A Nicolasa Brienzę, odezwała się do nas jedna z osób dość dobrze zorientowanych w realiach europejskiej koszykówki.

– Fajnie, że mierzą wysoko, bo próbować trzeba! Ale czuję, że za kilka tygodni skończy się to zatrudnieniem jakiegoś nieszczególnie znanego trenera z Bałkanów, albo po prostu ten wasz Balibera wjedzie na białym koniu – usłyszeliśmy.

Czy problemy z zatrudnieniem nowego trenera oznaczają, że grawitacja PLK właśnie ściąga Anwil na ziemię?

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

2 komentarze

Gierek 19 czerwca, 2024 - 09:57 - 09:57

A kto skautowo rozpracował Anwil? Też Włocławianin M. Raczyński:)

Odpowiedz
Tomek 19 czerwca, 2024 - 19:17 - 19:17

Fajny artykuł, więcej takich smaczków mile widziane.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet