Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
To już jest koniec
Sobota, 29 kwietnia, może być bardzo smutnym dniem w historii zielonogórskiej koszykówki. Może to być ostatni mecz Zastalu w hali CRS nie tylko w tym sezonie, ale również przed pożegnaniem z ekstraklasą, a nawet przed definitywnym upadkiem. Wyjazdowe spotkanie ostatniej kolejki, 3 maja z Legią w Warszawie – może być ostatnim występem Zastalu w historii.
Tak, agonię można jeszcze nieco przedłużyć. Drużyna Olivera Vidina gra przyjemną dla oka koszykówkę, na boisku w tym sezonie sprawiła już niejedną niespodziankę. Nie będzie wielkim szokiem, jeśli zdoła wygrać z, osłabionym kontuzjami Śląskiem, bądź Legią, która już będzie oszczędzała siły na playoff. Wówczas Zastal, jeśli inne wyniki ułożą się korzystnie, dołożył do swojej bogatej historii jeszcze kilka meczów playoff.
Niezależnie od, mało prawdopodobnego, choć możliwego, awansu do czołowej ósemki, wiele wskazuje na to, że Zastal będzie zmuszony pożegnać się z ekstraklasą. Klub znajduje się w katastrofalnej sytuacji finansowej, pętla zadłużenia zaciska się coraz bardziej, a wierzyciele, sądy, komornicy, a ostatnio nawet policja, coraz mocniej pukają do drzwi. Wiem, to nadal jest specyficznie zarządzana PLK, w której Radzie Nadzorczej nadal zasiada Janusz Jasiński. Jednak ta piramida tym razem wydaje się już nie do uratowania.
Posłuchajcie sami przyszłego prezesa PLK. I jednocześnie – jednego z wierzycieli Zastalu.
Zaspokojenie przynajmniej części roszczeń, wykonanie wyroków i zdjęcie banów wymagałoby ogromnych sum, który Zastal nie posiada. I raczej ich też już nie zdobędzie – wojenka z miastem, umiarkowany entuzjazm głównego sponsora Enei, nadszarpnięta reputacja klubu, mniejsze zaangażowanie prezesa Jasińskiego, brak lokalnych kandydatów na przejęcie i uratowanie zespołu. W naprawianiu klubu w ostatnich kilku latach też nie było jakiejś specjalnej desperacji – nawet obecna drużyna wcale nie jest taka tania, jaka mogłaby być w firmie, której zależy na radykalnych oszczędnościach.
Zastal kiedyś wybrał swoją, kontrowersyjną drogę do sukcesu i wygrał 5 mistrzowskich tytułów, których nikt mu nie odbierze. Ale wybrał też „model biznesowy„, który kiedyś musiał skończyć się krachem i właśnie się nim kończy.
Wczoraj pisałem o tym, że można byłoby co sezon dopuścić awans do PLK dwóch nowych zespołów. Regulaminy nadal mówią o jednym, w 1. lidze właśnie toczy się playoff. Bardzo możliwe jednak, że zwolni się miejsce Zastalu. Dla kogo wtedy dzika karta?
Fenomen Kempa i gagatek Barnies
Od lat znany w PLK, amerykański środkowy, po cichu zagrał w Sokole swój najlepszy sezon w karierze. Jest w tym momencie najlepiej zbierającym i blokującym rozgrywek, stanowi ostoję jednej z lepszych obron ligi, którą w Łańcucie zbudował Marek Łukomski.
Adam Kemp trafia bardzo dobre 64.5% rzutów z gry, wolne poprawił do dobrych jak na centra 72.7%. Ale nie to jest najbardziej szokujące. Z zawansowanych statystyk wynika, że podkoszowy Sokoła jest najbardziej efektywnym graczem w ataku w PLK! Jego Offensive Rating to fantastyczne138.5 pkt. na 100 posiadań. Amerykanin minimalnie wyprzedza pod tym względem dwóch graczy Kinga – Andy’ego Mazurczaka i Tony’ego Meiera. Kto by pomyślał?
Na drugim biegunie szoku jest jeden z ostatnich nabytków Startu Lublin, Troy Barnies. Amerykanin ma najniższy w całej lidze PER na poziomie 1 (!!), zespół z nim na parkiecie zdobywał 72.4 pkt na 100 posiadań, co jest najgorszym wynikiem dla zawodników PLK grających zauważalne minuty. Amerykański strzelec trafił w sezonie 24.6% rzutów z gry oraz 11.8% trójek (4/34). Niezły gagatek ściągnięty przez trenera Artura Gronka.
Telewizyjny weekend z PLK
Niestety, nie jest dobrze. Jak podaje firma badawcza Nielsen, średnie oglądalności meczów PLK w miniony weekend (bez Internetu) kształtowały się następująco:
Czwartek, PS Extra, Legia vs. Arka – ok. 3.8 tys.
Piątek, PS Extra, Spójnia vs. MKS Dąbrowa – ok. 5.7 tys.
Sobota, PS News, Stal vs. Śląsk – ok. 12.6 tys.
Niedziela, PS News, Czarni vs. Astoria – ok. 18.2 tys.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
3 komentarze
co do oglądalności to pokazuje że mecze w środku tygodnia to niewypał i należy grać systemem piątek,sobota,niedziela wzorem ekstraligi żużlowej
Oglądalność była by większa gdyby polsat transmitował mecze tak jak dotychczas w progrsmid polsat sport extra które są w większości sieci kablowych a nie w polsat sport news którrgo to programu w większości sieci kablowych nie ma
Godziny rozgrywania meczów o 17.30 a także transmisji tych że meczów nie mają sensu bo dużo ludzi pracuje lub wraca z pracy i nie zdążą na transmisję telewizyjną godz 19.30 to już lepiej i pewnie oglądalność by wzrosła dostępność też powinna być lepsza.