Przed rozpoczęciem sezonu San Antonio Spurs zdecydowali się na nietypową piątkę wyjściową, która obejmowała Jeremy’ego Sochana na pozycji rozgrywającego. Drugoroczny niski skrzydłowy nigdy wcześniej nie grał na tej pozycji, ale decyzja ta została podjęta – w oficjalnej wersji – w celu utrzymania najlepszych graczy drużyny na parkiecie przez cały czas.
Sochan ewidentnie borykał się z tą rolą, nawet wyrażając nawet swoje niezadowolenie z przydzielenia pozycji rozgrywającego. Zawsze był niskim skrzydłowym, a bycie stałym rozgrywającym drużyny w NBA było dla niego ogromnym wyzwaniem. Przy drużynie przegrywającej ponad kolejnych meczów staje się jasne, że eksperyment nie powiódł się.
Sochan nadal będzie ważnym elementem rotacji Spurs, ale dni, gdy kontrolował grę jako rozgrywający, zdają się już mijać.
Mamy za sobą miesiąc sezonu, a Spurs znajdują się na samym dole Konferencji Zachodniej, przegrywając mecz za meczem. To może nie być zaskakujące dla najmłodszej drużyny w lidze, która uczy się basketu, ale nawet tutaj – im więcej porażek, tym większa krytyka.
I w San Antonio właśnie największym przedmiotem krytyki był eksperyment z Sochanem jako rozgrywającym. Gra polskiego skrzydłowego nie była głównym powodem braku sukcesu, ale wyniki decyzji Gregga Popovicha zmieniającej pozycję Sochana pozostawiają więcej do życzenia niż do zadowolenia.
Za mało zagrożeń
W powszechnej opinii eksperów, Sochan po prostu nie dość dobrze radzi sobie jako gracz pick-and-roll. System Spurs nie wymaga zbyt wiele od rozgrywającego, ponieważ obowiązki w kreowaniu gry są podzielone między środkowego i wiele akcji skupia się na cięciach, podaniach i post-upach. Największym zadaniem rozgrywającego jest tworzenie szans dla innych głównie w grze pick-and-roll, co stanowi problem.
Sochan jest dobrym podającym i ma dobre widzenie boiska, ale jednocześnie jest jednym z najgorszych graczy pick-and-roll pod względem punktów wygenerowanych na posiadanie jako strzelec, według danych Synergy Sports. Te liczby nie mogą być zaskoczeniem dla tych, którzy go obserwowali już w pierwszym sezonie. Sochan nie stanowi zagrożenia, które przeciwnicy byliby gotowi respektować, i po prostu nie ma umiejętności prowadzenia piłki, szybkiego pierwszego kroku ani wiedzy, jak wprowadzić przeciwników w niekorzystną pozycję, podczas korzystania z zasłony. Zdarza się czasami mocny drybling, zwłaszcza gdy rezygnuje z zasłony i czasami zbliża się do kosza na tyle, by trafić krótkiego pull-upa, ale ogólnie rzecz biorąc, nie jest w stanie konsekwentnie generować dla siebie punktów. Po prostu brak mu odpowiednich narzędzi, przynajmniej na ten moment.
Sygnały pojawiły się już w zeszłym sezonie, gdy Sochan musiał ograniczyć liczbę pick-and-rolli, więc trudno zrozumieć, dlaczego sztab szkoleniowy sądził, że jego ograniczone umiejętności są skalowalne, nawet jako rozdający. Przez cały sezon 2022/23 Polak znalazł partnera do podania na pick-and-roll dla kosza tylko sześć razy, przy czym Zach Collins, Jakob Poeltl i Charles Bassey zdobyli po dwa razy.To wszystko, przynajmniej według Synergy. Liczba generowanych rzutów za trzy punkty była znikoma, a jego głównym celem do rzutów z dystansu był Zach Collins na pick-and-pop. Jeremy nie jest po prostu dość dobrym motorem napędowym ataku.
Warto próbować!
Czy Sochan jest winny kłopotów Spurs? Nie do końca. Czy Pop powinien słyszeć krytykę za próbę czegoś intrygującego, co prawdopodobnie się nie uda? Nie. Rzeczywistość jeszcze tego sezonu to eksperymentowanie. Niby nie starają się przegrać, ale też nie zdecydowali się na pełne skoncentrowanie się na wygrywaniu, więc to nie tabela powinna być decydująca o ocenie pomysłów na przyszłość drużyny. A Jeremy i tak będzie dobrym graczem NBA na innych pozycjach niż jedynka.