Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Mężczyźni najsłabsi
Berlińska koszykówka ma się całkiem dobrze. Kobieca sekcja Alby zajmuje drugie miejsce w Bundeslidze, tracąc średnio zaledwie 60.5 punktu na mecz. W juniorskiej JBBL Albatrosy zaliczają sześć zwycięstw z rzędu. Koszykarze na wózkach wygrali ostatnio 68:61 z faworyzowanymi przeciwnikami z Ulm. Tylko flagowy produkt, męski team w Eurolidze, zawodzi.
Do starcia z Barceloną, ALBA zajmowała ostatnie miejsce w tych prestiżowych rozgrywkach z bilansem 2-12. W dodatku przegrała mecz z Crveną Zvezdą, która, delikatnie mówiąc, również w tym sezonie rozczarowuje. Albatrosy w Bundeslidze legitymują się siedmioma wygranymi i trzema porażkami, co daje im na ten moment trzecie miejsce w tabeli za mistrzowskimi Ulm i rewelacją rozgrywek z Chemnitz. Największą sensacją była porażka z Syntainics MBC w Mercedez Benz Arena 75:108. Dla przypomnienia, MBC to trzynasty zespół w tabeli, który przed sezonem przegrał sparing ze Śląskiem, a w roku 2021 pożegnał się z Jakubem Garbaczem.
Gwoli sprawiedliwości, trzeba przyznać, że ALBA awansowała również do czołowej czwórki Pucharu Niemiec i gra na miarę możliwości swojego składu, z którego odeszła większość lokalnych gwiazd.
10 592 fanów i Oscar da Silva
Berlińscy fani są specyficzni – to nie Partizan czy PAO, nikt tu nie zrzuci koszulki i nie zaśpiewa płomiennej pieśni chyłkiem odpalając racę. Na trybunach zasiadają za to kibice w każdym wieku, od najmłodszych dzieci, po emerytów, w przerwie gra orkiestra, maskotka Albatrosa robi sobie selfie z publiką, a działaczy wokół parkietu brak.
Gromkie brawa otrzymał wracający do Mercedes Benz Arena Oscar da Silva, który za czasów „wielkiej” Alby dzielił minuty na pozycji numer 4 z Johannesem Thiemannem.
Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami – od ośmiopunktowej serii dla gości z Hiszpanii. ALBA traci w tym sezonie mnóstwo punktów, nic więc dziwnego, że trenera gospodarzy cieszyła przede wszystkim polepszająca się z kwarty na kwartę gra defensywna swoich podopiecznych. Potwierdził to w wywiadzie rzucający Jonas Mattisseck: „W ostatnich tygodniach traciliśmy zbyt wiele punktów, za to dziś utrzymaliśmy Barcelonę pod kontrolą. Obrona to zdecydowanie klucz do dzisiejszego sukcesu.”
Zespół ze stolicy Niemiec na przerwę schodził przegrywając 38:41, ale już w czwartej kwarcie prowadził nawet +13, aż pięciu zawodników Alby zyskało minimum 10 punktów: Brown, Wetzell (po 10), Procida 11, Thiemann 12 i Thomas 13.
W ostatnich minutach Barca pokazała, że nie bez przyczyny jest nr 2 w Eurolidze, zwiększyła presję w obronie, po obu stronach parkietu przebudził się Jan Vesely. ALBA zaczęła się gubić, popełniać głupie straty, łącznie ze wznowieniem piłki w aut. Wtedy z parkietu wyleciał Satoransky, faulowany Wetzell zdołał wykorzystać jeden rzut osobisty, a zwycięstwo stało się faktem.
Pracowity koniec roku
Już w ten piątek ALBA zmierzy się u siebie z Fenerbahce, a 29.12 z Olympiakosem. Być może niespodzianka z Barceloną doda im nieco energii, jak oczekuje tego coach Gonzalez. W sylwestra zakończy się domowa seria Albatrosów ligowym starciem ze znakomitymi w tym sezonie 99’ers Chemnitz. Mecz o 14, później warto uciekać, mimo zakazu stosowania fajerwerków Berlin 31.12 bywa ognisty.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
W Berlinie wiele przedszkoli pozamykanych z powodu chorób nauczycieli A TY NAUCZYCIELU ZDROWY JESTEŚ ???????