Strona główna » Boris Balibrea – hiszpański Tex Winter?
PLK

Boris Balibrea – hiszpański Tex Winter?

0 komentarzy
Hiszpański trener odmienił grę i wyniki (4-1 w tym momencie!) drużyny z Dąbrowy Górniczej. Przyjrzeliśmy się uważnie, skąd taka znakomita gra w ataku MKS-u, widać też, że defensywa zespołu wymaga jeszcze poprawy.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Po analizie gry Arki Gdynia pod okiem Wojciecha Bychawskiego, czas na przeanalizowanie gry zespołu innego trenera – debiutanta w PLK. Hiszpan Boris Balibrea to postać bardzo ciekawa, a prowadzona przez niego MKS Dąbrowa Górnicza wygląda kapitalnie na starcie rozgrywek. Jakie są czynniki, które się na to składają? Co jest jeszcze do poprawy w grze? 

Atak? Mądra gra bez piłki

Skąd taki tytuł artykułu? Wielu kibiców na pewno wie – Tex Winter to były wieloletni asystent Phila Jacksona, uznawany za twórcę założeń taktycznych tzw. triangle offence. System ten jest oparty na szukaniu ustawień po jednej stronie boiska, gdzie w sposób aktywny w grze ofensywnej biorą udział trzej zawodnicy. Jeden z nich ustawiony jest na low post i od tego ustawienia zaczyna się rozwiązanie akcji. 

Do wprowadzenia tej taktyki do zespołu potrzeba wielu godzin treningu, a sami zawodnicy muszą posiadać wysokie IQ boiskowe oraz dobrze grać bez piłki. W kontekście MKS-u nie twierdzę, że drużyna cały swój atak opiera na powyższych założeniach, ale w jej grze widoczne są inspiracje zaczerpnięte z tej taktyki. 

Natomiast stwierdzenie, że gra w ataku drużyny z województwa śląskiego opiera się w dużej mierze na mądrej grze bez piłki oraz wielu zasłonach wyprowadzających poszczególnych zawodników na pozycję, jest w pełni uzasadnione. 

Inteligencja robi różnicę

Do tej taktyki, trener Balibrea musiał dobrać koszykarzy, mających odpowiednie parametry takie jak: wysokie IQ boiskowe, potrafiących dzielić się piłką, dobrze funkcjonujących w grze bez piłki, ale też posiadających wysokie umiejętności techniczne (dobry rzut i gra 1 na 1). 

IQ jest tutaj na tyle ważne, ponieważ w ataku to sami zawodnicy mają podejmować decyzję w temacie rozwiązania danego setu. Dlatego też nazywam to bardziej schematem rozgrywania akcji, niż taktyką, ponieważ wspomniany schemat wymaga od zawodnika ciągłego czytania gry i podejmowania mądrych decyzji na boisku, gdyż rozwiązań do zdobycia punktów jest więcej niż jedno. 

Oczywiście, poza schematami opisywanymi wyżej, są też akcje oparte na typowych akcjach znanych z parkietów koszykarskich takich jak np. picki (hiszpański, short roll), ale nawet w tych standardowych akcjach dostrzegam ciekawe rozwiązania, np. zagrywka typu horns (w polskim słowniku  koszykarskim nazywana rogami) grana bardzo wysoko tuż przy linii środkowej, czy klasyczny pick&roll, w którym wysoki niekoniecznie ścina pod kosz, ale stawia jeszcze jedną zasłonę, żeby wyprowadzić strzelca na pozycję. 

Oglądając grę MKS-u do głowy przyszło mi stwierdzenie, że w ataku pozycyjnym więcej się dzieje z dala od piłki niż przy samym zawodniku z piłką, co idealnie obrazuje styl gry trenera Balibrei. 

Tempo daje punkty

Kolejnym ważnym aspektem jest szukanie łatwych punktów z kontrataku. Zespół z Dąbrowy Górniczej bardzo napędza tempo gry, oddając najwięcej rzutów z gry ze wszystkich drużyn w lidze (360) i wyprzedzając drugi zespół na liście o 22 rzuty. 

Kluczowe jest tutaj posiadania dobrze biegających do kontry wysokich (Carvacho, Słupiński), których obecność w kontrze daje spokój dla zawodników obwodowych, mogących skończyć szybki atak np. rzutem z dystansu przy świadomości, że szansa zbiórki w ataku jest spora. I ponownie w tej statystyce zespół MKS- u jest najlepszy w lidze (68 zbiórek ofensywnych w dotychczasowych meczach). 

Co może się jeszcze podobać w stylu hiszpańskiego trenera? Dostrzeganie możliwości zdobywania punktów przy pomocy każdego elementu gry, tzn. aut jest rozpoczynany, nie tylko po to, żeby piłkę dostał rozgrywający i ustawił akcję, ale po to, aby wyprowadzić jak najszybciej zawodnika na pozycję, która umożliwia zdobycie punktów. 

Obrona wciąż w budowie

Jeśli w ofensywie trenerowi Balibrei w dość szybkim czasie udało się stworzyć dobrze zazębiony organizm, to w defensywie tej pracy jest do wykonania zdecydowanie więcej. Dwie podstawowe rzeczy, które najbardziej szwankują to: komunikacja oraz transition defence, czyli powrót do obrony. 

W zasadzie w każdym spotkaniu zdarzały się błędy komunikacyjne, a to spowodowane jest też tym, że trener Balibrea lubi i często korzysta w trakcie meczu ze zmiennych systemów obronnych. 

W jednej akcji obrona każdy swego, w drugiej akcji strefa 2-3, następnie obrona picków poprzez zmianę zawodnika broniącego (switch), a w kolejnej akcji agresywne wyjście (show). Nie sposób w tak krótkim czasie i przy tylu zmiennych stworzyć żelazną defensywę. 

W meczu ze Startem aż nadto był widoczny kiepski powrót do obrony, gdyż zdarzały się punkty zdobyte przez zespół z Lublina z kontrataku po zdobytym koszu przez zespół z Dąbrowy Górniczej – brzmi to abstrakcyjnie na poziomie PLK, ale miało to miejsce. 

Dziury łatane pomysłem

Fajnie, że trener Balibrea na bieżąco analizuję grę swojego zespołu i nie trzyma się pomysłów przedmeczowych, ale reaguje w trakcie meczu. Taka sytuacja miała miejsce w meczu z Anwilem, gdy Kalif Young zdobył najwięcej punktów w tym sezonie, bo MKS bronił pick&roll obroną typu show, co jest wodą na młyn dla tak mobilnego centra, jak Young. W drugiej połowie MKS więcej korzystał ze strefy 2-3 albo z prostego switchu na zasłonie, co zmniejszyło aktywność w ataku wspomnianego centra Anwilu. 

Dąbrowianie są ekipą, która stara się bronić wysoko i agresywnie. W mojej opinii wprowadzenie takiego kontrolowanego chaosu w obronie (dużo krzyku, aktywne ręce, szukanie podwojeń) jest spowodowane ukryciem pewnych niedoskonałości w obronie indywidualnej wśród niektórych zawodników.

Obcokrajowcy:

Taylor Persons – spiritus movens wielu dobrych rzeczy, które dzieją się na parkiecie w zespole MKS Dąbrowa Górnicza. Świetne spełnia się w roli generała na parkiecie, swoją wizją gry dobrze napędza szybki atak oraz uruchamia wspomniane schematy, a w tym pomaga mu jego zamiłowanie do zespołowej koszykówki. Jego współpraca z Carvacho w akcjach dwójkowych to też jeden z elementów gry ofensywnej MKS-u.

Kolejną przewagą Personsa jest jego fizyczność na pozycji numer 1, z której korzysta w akcjach typu post, albo mając na plecach obrońcę, wymusza faule najczęściej przy rzucie. W obronie jest „głośny”, pobudza kolegów i jest jednym z jej najjaśniejszych elementów indywidualnie.

Nick Carvacho – mobilny center, który jest wprost idealnie skrojony pod taktykę trenera Balibrei. W ataku przede wszystkim potrafi podać – zarówno z post (element triangle offence), jak i po short rollu. Gdy obrona rywali zastosuje obronę typu switch (mecz z Lublinem), swoimi rozmiarami i dobrą techniką potrafi zdobyć punkty z gry na low post. W obronie jest kotwicą, przy której cały zespół czuje się pewniej mając go za plecami.

Marc Garcia – oglądanie tego zawodnika na parkiecie to czysta przyjemność! Hiszpańskie wyszkolenie jest bardzo widoczne, szczególnie jak się patrzy na grę Garcii bez piłki i nieskazitelną technikę. To także świetny strzelec, ale też potrafiący zagrać agresywnie 1 na 1. 

Dużą słabością Garcii (może dlatego nie został dłużej w lidze ACB)  jest gra w obronie na nogach, co już powoli jest wykorzystywane przez rywali. Natomiast dobrą rzeczą w obronie jest umiejętność przewidywania i praca rękami, co powoduje wiele tzw. deflections, czyli dotknięć piłki, które torpedują grę w ataku rywali i często kończą się niecelnym rzutem lub stratą, ale takich dotknięć nie zobaczymy w statystykach.

Jeriah Horne – podobnie zresztą jak inni zawodnicy, Horne ma absolutny carte blanche od trenera jeśli chodzi o rzuty z dystansu, jak i z półdystansu (średnie na poziomie 35.9% z gry i 30.3% z dystansu). Wzrost Horna na pozycji PF w porównaniu z czołowymi zawodnikami nie jest okazały (Horne 201 cm – np. Petrasek 206 cm), ale ma to swoje plusy. 

Amerykanin jest silny fizycznie, dobrze gra przodem do kosza i może wykorzystywać przewagi szybkościowe na tej pozycji w lidze. Zagrożeniem jest problem w obronie, gdzie na low post może mieć problemy z wyższymi rywalami, choć w dotychczasowych meczach trenerzy rywali rzadko korzystali z tej broni. 

Lovell Cabbil – miałem duże obawy przed przyjściem tego zawodnika do PLK patrząc po jego historii kariery.Obawiałem się, że przyjedzie zawodnik, który będzie nastawiony na nabijanie swoich indywidualnych statystyk. Natomiast Cabbil emanuje spokojem na boisku, jest zdyscyplinowany taktycznie oraz pełni ważną rolę łowcy punktów z ławki. Będą mecze, że jego odpowiedzialność w ataku będzie większa, np. jak w starciu z Lublinem. Myślę że w perspektywie całego sezonu Cabbil może być zawodnikiem, który zrobi znaczący progres pod okiem trenera Balibrei.

Polacy: 

Kluczem do świetnego startu w tym sezonie MKS-u, jest w końcu nie potraktowanie przez władze klubu i trenera kwestii Polaków po macoszemu i ściągnięcie do Dąbrowy Górniczej zawodników, którzy dają realne wsparcie na parkiecie i odgrywają ważną rolę w rotacji. 

Historia pokazała, że bez podpory w postaci uznanych Polaków ciężko zbudować zespół walczący o PO w PLK. Zresztą ostatni duży sukces MKS-u i awans do fazy play-off to sezon 2018-19, w którym grali m.in. Mateusz Zębski, Mathieu Wojciechowski czy Michał Gabiński. 

Oczywiście, zespół MKS-u jest zdominowany przez zawodników zagranicznych, ale to nie oznacza, że polscy zawodnicy są traktowani jako tło i „wypełniacze limitów”. Na przykład, Dominik Wilczek podpatrując sposób poruszania się Marca Garcii może sporo dodać do swojej gry, zresztą w mojej opinii już tak się dzieje. 

Świetnie, że trener Balibrea przepracował własny okres przygotowawczy jako szkoleniowiec zagraniczny, w konsekwencji tego, zna i wie jakie są mocne/słabe strony polskich zawodników, których ma w składzie.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet