30-letni koszykarz Atlanta Hawks od dłuższego czasu zmagał się z bólem w kolanie. Mistrz i król strzelców Euroligi sprzed pięciu lat ma przed sobą być może najważniejszy sezon w karierze. Za rok może odstąpić od wartej 18 mln dol. umowy na sezon 2023/24, by podpisać dłuższy kontrakt, gwarantujący więcej pieniędzy. Chcąc być do niego jak najlepiej przygotowanym, na początku czerwca poddał się operacji, mając świadomość, że skazuje go ona na absencję podczas wrześniowego EuroBasketu.
Mimo braku swojego superstrzelca Serbowie w głównej mierze dzięki Nikoli Jokiciowi radzą sobie świetnie. Kilka dni temu po fantastycznym meczu zakończonym dopiero po dogrywce pokonali w eliminacjach do MŚ 2023 Greków, mimo 40 punktów zdobytych przez Giannisa Antetokoumnpo.
W oczach większości bukmacherów to właśnie Serbowie prowadzeni przez MVP ostatnich dwóch sezonów NBA są faworytem rozpoczynającego się w czwartek EuroBasketu.
Bogdanović ma jednak na ten temat inne zdanie.
– Dla mnie, jak zresztą zwykle w ostatnich latach, kandydatem nr 1 do mistrzostwa pozostają Słoweńcy. Groźni będą też na pewno Francuzi i Litwini. A my? Mamy drużynę, która powinna zdobyć medal, oczywiście mam nadzieję, że złoty. W naszej grze wszystko zaczyna się od Jokicia i na nim kończy. Gramy zespołową koszykówkę, opierającą się na odczytywaniu ruchów rywali i wielu podaniach. Możemy się cieszyć z tego, jak gramy – mówi Bogdanović.
