W poniedziałek polskie środowisko koszykarskie lotem błyskawicy obiegła informacja o tym, że znane są już zasady podziału pieniędzy, które Ministerstwo Sportu przewidziało dla drużyn reprezentujących nasz kraj w europejskich pucharach. Do dziewięciu klubów koszykarskich, zgodnie z informacjami TVP miało trafić łącznie nieco ponad sześć milionów złotych.
Gdyby zasady podziału puli faktycznie odgórnie przewidywały przekazanie szykującej się do gry w Lidze Mistrzów Legii Warszawa dwukrotnie więcej pieniędzy niż startującymi w rozgrywkach EuroCup Śląskowi, zasadne byłyby pytania o logikę takiej arbitralnej decyzji. Ale, póki co, minister sportu poniedziałkowych doniesień TVP nie potwierdził.
Dla niezorientowanych – pod skrótem @POT_GOV_Pl kryje się Polska Organizacja Turystyczna – rządowa komórka, która była odpowiedzialna także za wydawanie bonów turystycznych. Teraz ma także m.in. dzielić między kluby (także te piłkarskie, siatkarskie, hokejowe i piłki ręcznej) rocznie setki miliony złotych. Rząd zapowiada bowiem, że w latach 2022-25 wpompuje w nasze zespoły występujące w europejskich pucharach i w ten sposób promujące nasz kraj ok. 700 mln zł.
Kwota imponująca, a inicjatywa – z perspektywy kibica – godna pochwalenia. Szkoda tylko, że zasady podziału tego tortu od początku są owiane niepotrzebną mgiełką tajemnicy.