Strona główna » Będzie playoff? Zastal wyszarpał wygraną w Słupsku

Będzie playoff? Zastal wyszarpał wygraną w Słupsku

0 komentarzy
Brae Ivea nie trafił dwutaktu na dogrywkę i Zastal zdołał się uratować, mimo paraliżu w końcówce. W meczu bezpośrednich rywali w walce o pierwszą ósemkę lepsza była drużyna z Zielonej Góry, wygrywając 66:64.

CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Początkowe minuty poniedziałkowego spotkania mogły sprawić, że kibicom zgromadzonym w hali Gryfia przypomniał się koszmarny mecz z GTK Gliwice. Pierwsza kwarta to masa niecelnych rzutów z obu stron i bardzo niski wyniki – 16:12. Niektóre pudła wręcz szokowały – w pierwszych dwóch kwartach liczba airballi i cegieł ciśniętych w kierunku kosza była zatrważająca.

Przerywnikami były ładne zagrania Alena Hadzibegovicia czy Brae Iveya, ale jednak nad finezją dominowała twarda walka i agresywny nacisk na kozłujących, co sprawiło, że obie drużyny miały problem z egzekucją zagrywek. Królowała więc improwizacja i w tym lepiej w drugiej kwarcie odnajdowali się goście, którzy wymusili kilka strat słupszczan i trafili w końcu z dystansu.

Sytuacja nieco się odwróciła po trafieniach Iveya, ale niestety dla gospodarzy, ich lider kilka chwil później popełnił trzeci przewinienie i musiał zejść z boiska. Zastalowi brakowało argumentów by przełamać wynik jeszcze przed przerwą, ale nie był na straconej pozycji – 30:29 po dwóch kwartach. 

Drugą połowę lepiej rozpoczęli Czarni, ale to goście z czasem przejęli inicjatywę. Słupszczanie mieli sporo pretensji do arbitrów przez co uciekła gdzieś ich koncentracja, a za to po drugiej stronie świetne minuty zaliczył duet Sebastian Kowalczyk – Bryce Alford, który szybko trafił 3 razy z dystansu. Kolejną kontrę gości chwilę potem potężnym wsadem skończył Hadzibegović i gospodarze tracili już 7 punktów do rywali. 

Czarnych do szturmu poderwała trójka Jakuba Musiała, a chwilę potem w kontrze Shevon Coleman wpakował piłkę do kosza razem z Przemysławem Żołnierowiczem. „Żołnierz” chwilę potem jednak oddał Amerykaninowi i ładnym wjazdem na kosz skończył trzecią kwartę. 

https://twitter.com/PLKpl/status/1620124221031518209?s=20&t=DU2al9CAS60beMegLYC1-g

Zrobiło się nerwowo w obozie gospodarzy – faul techniczny dostał Jakub Schenk, a potem także trener Mantas Cesnauskis. Mecz z kolei zaczął przejmować Żołnierewicz, który po obu stronach parkietu był bardzo widoczny. Po jego kolejnych punktach na tablicy wyników było już 49:62 – Czarni mieli tylko niespełna 7 minut by odwrócić losy tego spotkania. 

Słupszczanie mogli pokładać nadzieje na łatwe punkty z linii rzutów wolnych, bo Zastal szybko przekroczył limit przewinień w czwartej kwarcie, ale gospodarze trafili w tym spotkaniu tylko 7 z 14 takich rzutów. Czarnych podciągnęła obrona – przez 3 minuty Zastal nie zdobył ani jednego punktu i gospodarze zbliżyli się na 7 oczek (100 sekund do końca). 

Na minutę do końca kolejną trójkę trafił Ivey, co poderwało Gryfie na równe nogi. Amerykanin w kolejnej akcji także zapunktował i było już tylko -2. Spanikowany Zastal miotał się w ataku – nie zmieniła tego nawet przerwa na żądanie trenera Olivera Vidina, bo goście zaliczyli w kluczowej akcji stratę.

Czarni mieli więc szanse na zwycięstwo lub dogrywkę – Brae Ivey zaatakował kosz, ale nie trafił w dość dobrej sytuacji lay upa. Zastal wybronił się i wygrał 66:64, choć swoje ostatnie punkty zdobył na 3:18 do końca meczu. 

Po takim wyniku oba zespoły mają bilans 9-9, podobnie jak jeszcze Anwil – walka o awans do playoff nabiera rumieńców.

Pełne statystyki z meczu Czarni Słupsk – Zastal Zielona Góra >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet