Strona główna » Arka pokonana, ale Trefl Musiał grać bez atu – Varadi nie przekonuje
PLK

Arka pokonana, ale Trefl Musiał grać bez atu – Varadi nie przekonuje

0 komentarzy
Jeśli ktoś z kibiców drużyny prowadzonej przez Żana Tabaka martwił się o to, czy Benedek Varadi jest dla niej wymarzonym rozgrywającym – po piątkowym zwycięstwie 88:68 z Arką ma te same zmartwienia. Z węgierskim rozgrywającym na boisku gra Trefla wyglądała dużo gorzej niż w momentach, gdy prowadził ją Jakub Musiał.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Spotkanie trójmiejskich drużyn PLK rozegrane w Słupsku zgromadziło na trybunach hali Gryfia kilkuset kibiców. Ewidentnie sympatycy Czarnych chcieli zobaczyć w akcji Mikołaja Witlińskiego (7 punktów, 3/4 z gry i 8 zbiórek), Jakuba Musiała (11 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty) oraz Błażeja Kulikowskiego (5 punktów), z którymi po meczu gremialnie robili zdjęcia, rozmawiali i wspominali nie tak dawne czasy, gdy wszyscy ci gracze reprezentowali barwy ich klubu.

Musiał wiele minut spędził na pozycji numer 1. W statystykach zapisano mu jedynie dwie straty. Patrząc jednak na to jakie trudności miewał momentami z przeprowadzeniem piłki na połowę przeciwnika, można było wątpić, czy w sezonie, w którym Trefl będzie chciał się przecież rozpychać w ligowej czołówce, niedawny gracz Czarnych może być “etatową” rezerwową jedynką.

Jeszcze większy ból głowy trenerzy Trefla mogą mieć jednak, patrząc na poczynania Benedeka Varadiego. Jeśli Węgier będzie grał już w trakcie sezonu PLK tak, jak wczoraj, może w trakcie rozgrywek szukać nowego pracodawcy. Varadi jako rozgrywający prowadził grę zespołu w sposób dość toporny, podejmując też dziwne decyzje rzutowe. Statystyki bardzo mocno potwierdzały „test oka” – 20 minut z nim na parkiecie Trefl przegrał z Arką trzema punktami. W trakcie 20, gdy Varadi siedział na ławce, był od rywali aż o 23 punkty lepszy. Najlepszy wskaźnik +/- w Treflu miał Musiał – na poziomie +25.

Nieprzekonujący Trefl wygrał jednak sparing wyjątkowo pewnie, co niezbyt dobrze rokuje Arce. Aaron Best (13 punktów i 4 asysty) kilka razy efektownie zakręcił w akcjach z piłką w ręce rywalami, zdobywając łatwe punkty. Z dobrej strony, szczególnie w obronie, pokazał się Paul Scruggs (11 punktów), który uprzykrzał życie kozłującym rywalom. Przypomina pod tym względem trochę Kareema Brewtona z ubiegłorocznego Zastalu. Sprawia jednak wrażenie gracza z wyższym sufitem – zaprezentował też kilka ciekawych zagrań w ataku. 

Arka? Nie wyglądało to dobrze. Zespół z Gdynia grał szybko, lecz w niezbyt przemyślany, chaotyczny sposób. Andrzej Pluta (15 punktów i 4 asysty) oraz Przemek Żołnierewicz (16 punktów i 5 asyst) kilkukrotnie oddawali rzuty już w pierwszych sekundach akcji, nie czekając na wypracowanie dogodnej pozycji. Gdy Pluta schodził na ławkę, gra gdynian momentalnie się zatrzymywała. Za rozegranie często odpowiadał wówczas Kacper Marchewka, który o wiele lepiej czuje się w roli shootera. 

A propos rzucania – Arka oddała o 14 rzutów więcej za 3 (37) niż za 2 (23). Nowoczesna koszykówka? W zamyśle – pewnie tak. Gorzej, że w tych 37 rzutów jej zawodnicy trafili zaledwie 8. To skuteczność ledwie przekraczająca 20 procent. Grzegorz Kamiński spudłował komplet pięciu rzutów z dystansu.

Ale podanie Żołnierewicza, po którym „Kamyk” trafił jeden ze swoich dwóch celnych rzutów za 2 robiło wrażenie – szczególnie z perspektywy linii końcowej.

https://twitter.com/ArkaGdyniaKosz/status/1700448971255353634?s=20

Kompletnie niewidoczny był Stefan Kenić (3 punkty i 6 zbiórek w 27 minut), a niewiele lepiej wypadł Adrian Bogucki (5 punktów, 1/4 z gry). Ostoją pod koszem Arki okazywał się niezniszczalny Adam Hrycaniuk, motywując dużo młodszych kolegów do walki do ostatnich minut. Weteran parkietów PLK zdobył 11 punktów, nie pudłując żadnego z 4 rzuty z gry. 

Arka przyjechała do Słupska bez Willa Yoakuma, w jej składzie brakowało też Tomasa Pacesasa Jr. Swoje niezadowolenie z niektórych gwizdków sędziów na korzyść Trefla w niezbyt kulturalnych słowach okazywał trener gdynian Wojciech Bychawski. Jeśli podobnie będzie zachowywał się podczas sezonu regularnego, zostanie kandydatem nr 1 do tego, by zostać trenerem z największą liczbą otrzymanych od arbitrów ”dachów”.

O ile zachowa do końca sezonu stanowisko w klubie, który w międzyczasie może stracić swoich liderów – Żołnierewicz i Pluta zgodnie z zapisami w umowach mogą w międzyczasie odejść do lepszych drużyn.

Trefl: Zyskowski 13, Best 13, Scruggs 11, Van Vliet 11 (7 zb.), Musiał 11, Witliński 7 (8zb.), Varadi 6 (9zb.), Kulikowski 5, Barnes 4, Jaszczerski 3, Gurtatowski 1.

Arka: Żołnierewicz 16, Pluta 15, Hrycaniuk 11, Kamiński 5 (7zb.), Bogucki 5, Marchewka 5, Wilczek 4, Kenić 3, Szumert 2.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet