Miał rację Arkadiusz Miłoszewski mówiąc po zakończeniu niedzielnego meczu, że jego zespół – uważany przed rozpoczęciem sezonu na najbardziej fizyczny w PLK obok Trefla Sopot – w tym meczu nie potwierdził tej opinii.
Gospodarze grali bardzo dobrze, i przede wszystkim rozsądnie w ataku (20 asyst i tylko 10 strat), choć Jakub Garbacz wciąż nie może odnaleźć rzutu (tym razem 1/5 za 3). Ostatecznie AMW Arka nie zdołałaby jednak ograć wyżej notowanego rywala, gdyby nie zbiórki ofensywne. Łącznie podopieczni Artura Gronka zaliczyli ich aż 13, zdobywając dzięki nim aż 17 punktów. King miał tylko sześć zbiórek a ataku.
11/11 z gry Stefana Djordjevicia nie wystawia najwyższej oceny podkoszowym defensorom wicemistrza Polski. Oczywiście, nie jest żadną tajemnicą, że serbski 25-letni środkowy Arki to gracz bardzo utalentowany ofensywnie. Stuprocentowa skuteczność przy takiej liczbie oddanych rzutów to jednak ewenement wskazujący na to, że King faktycznie ma na początku sezonu duży defensywny problem.
– W ogóle nie bronimy, w ogóle i widać to było już także podczas poprzednich meczów w Wałbrzychu czy z GTK w Szczecinie – mówił bez ogródek po meczu w Gdyni Arkadiusz Miłoszewski.
Trener ekipy ze Szczecina znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, bo z gry wyłączony jeszcze na co najmniej 1-2 tygodnie jest Przemysław Żołnierewicz, a w niedzielę po niespełna dwóch minutach gry z podejrzeniem urazu pachwiny parkiet musiał opuścić James Woodard. Tymczasem już we wtorek Kinga czeka kluczowy mecz w Lidze Mistrzów FIBA – rywalem szczecinian będzie Filou Oostenda.
W meczu z Arką najlepszymi graczami Kinga byli reprezentanci Polski Andrzej Mazurczak (15 punktów i 8 asyst) oraz Aleksander Dziewa (16 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst). Wymuszona kolejnymi urazami skrócona rotacja sprawiła, że w meczu ligowym po raz pierwszy dłużej w barwach Kinga zagrał Michał Kierlewicz. 9 minut (2 punkty, 1 asysta) spędzone na parkiecie w meczu PLK to zresztą nowy rekord w karierze tego niespełna 27-letniego koszykarza.
W Arce oprócz Djordjevicia kolejny bardzo dobry mecz w tym sezonie rozegrał Łukasz Kolenda (20 punktów, tylko 4/11 z gry, ale też 9/11 rzuty wolne). Jabril Durham do 9 punktów dołożył 7 asyst, a dobrze zaprezentował się także Sage Tolbert III – do 8 punktów i 7 zbiórek dołożył też sporo dobrych akcji w defensywie.
Co polskich kibiców może cieszyć najbardziej – po dłuższej przerwie do gry wrócił Jakub Szumert nie było po nim jej widać. Spędził na boisku 20 minut, trafił w tym czasie wszystkie 3 rzuty z gry, oba rzuty wolne i świetnie pasował do agresywnego stylu gry AMW Arki.
– Podczas treningów 60-65 procent czasu poświęcamy na pracę nad grą w obronie, bo jak każdy trener chciałbym, aby to ona stała się wyznacznikiem mojego zespołu – mówił po meczu zadowolony trener Gronek.
W następnej kolejce ekipa z Gdyni zagra po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe – w Dąbrowie Górniczej. Tam i defensywa Arki, i Stefan Djordjević – w starciu z MKS i duetem gigantów Markusson/Łapeta – przejdą ciekawy test.
Walczący z urazami King już w piątek czeka natomiast prestiżowe starcie ze Śląskiem we Wrocławiu.
– Jeśli uraz Woodarda okaże się poważniejszy, będziemy mieli problem z grą 5 na 5 na treningach, bo zostanie nam w składzie tylko dziewięciu zdrowych graczy. Nie rozważamy jednak obecnie żadnych zmian, ani skorzystania już teraz z możliwości zatrudnienia szóstego obcokrajowca. To byłaby ostateczność – komentuje trener Kinga.