Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Po ostatnim meczu sezonu zasadniczego we Włocławku i wydarzeniach związanych z latającą butelką – a jeszcze bardziej po „wymianie zdań” działaczy obu klubów na Twitterze – naszła mnie refleksja na temat kibiców koszykówki, za którego sam się uważam.
Koszykówka to gra akademicka, wiec należy zakładać, że kibice tej dyscypliny są ludźmi inteligentnymi, nieźle wykształconymi. Zdarzają się wyjątki od reguły, jak wszędzie i wśród normalnych kibiców zawsze może się trafić „czarna owca”. Tak było na pewno w środę w Hali Mistrzów. Takie jednostki należy szybko eliminować, aby nie zagrażały innym.
Powtarzam – sam jestem kibicem! Chodzę na mecze z wnukiem, nie chciałbym, aby kiedyś oberwał butelką od takiej czarnej, kibicowskiej owcy.
Przepychanka słowna działaczy Anwilu i Stali po środowych wydarzeniach mnie śmieszyła. Ale cała sytuacja – jak na standardy koszykarskie – była bardzo, ale to bardzo niepokojąca. Nie zapominajmy o tym, niech nas, kibiców koszykówki, czegoś nauczy.
Mecz jest dla kibiców – tu Ameryki nie odkrywam. Bez kibiców sport jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Jaka to przyjemność kibicować swoim ulubionym klubom, graczom, idolom. Kulturalnie i – przede wszystkim – z SZACUNKIEM dla ich rywali.
Przykładów jest mnóstwo. Bardzo często jeżdżę „za koszykówką”, po całym kraju. W taki, kulturalny sposób zachowuje się zdecydowana – podkreślam – ZDECYDOWANA większość kibiców PLK. Wielu z nich poznałem na żywo, wielu z perspektywy Twittera. Jakże oni się ze sobą ścierają i „walczą” o swoich. Ale w żartach, na słowa – jak Cesarzowa Gosia z Włocławka z kulinarnym Maciejem Zielonym z Wrocławia, niegdyś wrogiem publicznym numer 1 w „mieście Anwilu”. „Kochają się” na zabój – cudnie „wyzywając” od Wredot czy Żmij.
Albo inni – jak Pan Pianka z Wrocka z Łukaszem z Włocka, prześcigając się w swoich racjach na tomiki poezji basketu.
To jest fantastyczne, to jest kwintesencja kibicowania!
Nie dajmy działaczom szans do publicznych przepychanek. Playoff to wielkie święto basketu. Niech pozostanie świętem koszykarzy i kibiców. Niech działacze działają – ale w cieniu.
Nie chcę, byście mnie traktowali jako samozwańczego moralizatora, wychowawcę kibiców koszykówki. Tu naprawdę nie o to chodzi. Choć spędziłem szmat czasu na parkiecie lub tuż obok niego, obecnie czuję się tylko jednym z Was. I aż! Naprawdę. Pisząc to, wychodzę tylko i wyłącznie z jednego założenia – czasami warto zawczasu powiedzieć o kilka słów za dużo, niż milczeć choćby o jeden dzień zbyt długo.
Niech każdy potencjalnie „trudny” kibic, zanim ruszy na mecz playoff stanie w domu przed lustrem i powie sobie wyraźnie: hej, to koszykówka, na koszykówce „dymić” nie wypada!
Różnie można oceniać to, co się dzieje w polskiej koszykówce, lecz w ostatnim czasie widać jakieś symptomy poprawy. Reprezentacja wygrywa, Anwil zdobył europejski puchar, a w lidze szykuje się najciekawsza faza playoff od niepamiętnych czasów.
Nie schrzańmy tego! My – kibice.
Pod listem Piotra Karolaka póki co podpisali się:
Michał Chyliński
Radosław Hyży
Tomasz Jankowski
Filip Matczak
Michał Michalak
Kacper Młynarski
Jakub Nizioł
Michał Nowakowski
Piotr Szybilski
Dariusz Wyka
Jarosław Zyskowski junior
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
6 komentarzy
Kibic Anwilu narobił trzody, a zdjęcie sugeruje, że to kibice Śląska powinni się ogarnąć. Dziennikarstwo…
Naciągane. Zdjęcie pokazuje jak się powinno kibicować zamiast rzucać butelkami w dzieci.
Ja pier…. teraz o tej butelce będziecie pierdo….. do usranej śmierci????
Z tego co wiem to żadne dziecko nie dostało butelką. Owszem, butelki nie powinny latać. Konsekwencje zostały wyciągnięte. A co do przepychanek słownych, to prezes Anwilu przeprosił za zaistniały incydent.
Swoją drogą ten gość ze zdjęcia co tak skacze kibicując to uważa się za NADKIBICA chyba. w kilku meczach już go widziałem jak gardząco patrzył na trybuny Śląska że nie kibicują tak jakby on chciał. Nie tędy droga, tak nie zbudujesz atmosfery.
Jak zwykle w komentarzach pretensje do fanów innych klubów i też do autora artykułu. Drodzy fani koszykówki po prostu kibicujcie swoim drużynom. I kropka.