CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
„Fortsonem wygrywasz, od Fortsona giniesz” – w ten sposób tym razem można było sparafrazować znane powiedzenie o rzutach za 3 punkty. Amerykański rozgrywający, który poprowadził Spójnię do 6 zwycięstw z rzędu, w decydujących momentach zbyt wiele wziął na siebie, co mogło kosztować gospodarzy wygraną.
Jeżeli w danym meczu nie masz wiele więcej do zaoferowania niż błotna przepychanka, możesz chociaż liczyć na korzyści z linii rzutów wolnych. Grający statycznie i nieskutecznie Anwil w pierwszej połowie dostał aż 19 szans, sęk w tym że wykorzystał tylko 8 (42%). Zasłużenie przegrywał więc ze Spójnią, która była w tej materii perfekcyjna (12/12).
Niepokonany w 2023 roku zespół ze Stargardu tradycyjnie napędzał Courtney Fortson (13 pkt. do przerwy), pewnie radzący sobie z, wracającym po kontuzji, Kamilem Łączyńskim. Bardzo dobrą zmianę dał weteran Paweł Kikowski. Obrona Spójni nie radziła sobie wprawdzie z Josipem Sobinem, ale za to w pełni kontrolowała tercet obwodowych Amerykanów Anwilu – Moore, Greene, Sanders.
Opinie na temat pierwszej połowy już w kilka minut po zmianie stron można było wyrzucić do kosza. Anwil nagle ruszył do ataku, zaczął grać nie tylko skutecznie, ale i w znacznie szybszym tempie – tuż po przerwie zaliczył serię 15:0! Teraz to Kamil Łączyński był generałem lepiej kontrolującym pole bitwy od Fortsona, który zupełnie stracił skuteczność i trochę za bardzo monopolizował grę.
Po 30 minutach, po efektownym rajdzie i buzzerze „Łączki” na koniec kwarty, Anwil prowadził 63:58. W czwartej kwarcie długo wyglądał na drużynę wyraźnie lepszą – gospodarze nie mieli odpowiedzi na, wreszcie rozgrzanych, Luke’a Petraska i Lee Moore’a.
Spójnia nie poddała się raz jeszcze i opłaciło się. W ostatniej minucie niemal beznadzieją sytuację uratował Fortson, bardzo słabo grający w 2. połowie. Najpierw trafił za 3 punkty z faulem, a w potencjalnej akcji na zwycięstwo wymusił faul w ataku Lee Moore’a. Chwilę potem przy stanie 86:86 nie trafił rzutu na zwycięstwo, co oznaczało dogrywkę w Stargardzie.
W doliczonym czasie, przy bardzo nerwowej grze z obu stron, Spójnia dostała jeszcze jedną szansę. Jednak znów, tym razem przy 1-punktowym prowadzeniu Anwilu, Fortson podjął decyzję o trudnym rzucie za 3 punkty pod presją i znów nie trafił. Zespół z Włocławka zgarnął minimalne, ale jakże cenne zwycięstwo we Włocławku.
Luke Petrasek był najskuteczniejszym graczem meczu z 22 punktami. Fortson z jednej strony miał 23 punkty i 13 asyst, ale z drugiej – trafił tylko 3 z 12 rzutów z gry, zanotował aż 8 strat i przestrzelił oba rzuty na zwycięstwo. Przynajmniej w jednym z przypadków mógł rozważyć spojrzenie w kierunku kolegów z zespołu.
Po tym zwycięstwie Anwil ma bilans 10-10 i pozostaje w grze o playoff. Seria zwycięstw Spójni (obecnie 12-8) skończyła się zatem na sześciu wygranych.
Pełne statystyki z meczu Spójnia Stargard – Anwil Włocławek >>