Strona główna » Rusza EuroBasket 2025! Na co stać Polaków? Kto MVP naszej kadry? Kto może zaskoczyć?

Rusza EuroBasket 2025! Na co stać Polaków? Kto MVP naszej kadry? Kto może zaskoczyć?

0 komentarzy
Czwartkowym meczem ze Słowenią polscy koszykarze rozpoczynają bój o to, by trzy lata po wielkim sukcesie w Berlinie udowodnić, że on nie był dziełem przypadku. Czy ta drużyna, pozbawiona Jeremiego Sochana może zaskoczyć? Kto może stać się jej objawieniem? Kto zdobędzie mistrzostwo Europy? Zapytaliśmy dziennikarzy.

W szybkiej ankiecie wśród przedstawicielom mediów zadaliśmy pięć pytań związanych z rozpoczynającym się EuroBasketem.

1.Jaki wynik osiągnie reprezentacja Polski w EuroBaskecie 2025?

Radosław Spiak (TVP): 1/8 finału. Wierze w awans z grupy, być może nawet z 2. miejsca, przy czym jeśli nie zajmiemy pierwszego na 98 proc. z miejsc 2-4. i tak trafimy na kogoś z trójki Hiszpania/Grecja/Włochy. Wydaje mi się, że to będą dla nas rywale zbyt silni.

Jakub Wojczyński (Przegląd Sportowy): 90 procent daję na 1/8 finału, 5 procent na ćwierćfinał, 4 proc. na fazę grupowa, a 1 zostawiam na wielki finał, a co!

Aleksandra Samborska (SuperBasket): Jadę do Katowic pełna wiary, że znów przeżyjemy wyjątkowy czas w towarzystwie naszej kadry. Wierzę w ćwierćfinał!

Michał Tomasik (SuperBasket): Zagramy w Rydze. Raz.

Łukasz Cegliński (sport.pl): ⁠1/8 finału. Myślę, że to typ bezpieczny – z obu stron. Po pierwsze: awans z grupy to nasz obowiązek i realny scenariusz. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać co najmniej dwa mecze, a nie wykluczam, że mogą być i trzy wygrane. A co potem? Wszystko zależy od układu drabinki. Z grupy C na czołowych miejscach wyjdą zapewne Grecja, Hiszpania i Włochy. W rywalizacji z żadnym z tych zespołów nie będziemy faworytem. Jeśli natomiast udałoby się trafić na Gruzję lub Bośnię i Hercegowinę – szanse urosną. Jednocześnie nasz potencjał – patrząc po składzie i formie podczas przygotowań – oceniam na miejsca 8-16, więc typuję 1/8 finału.

Łukasz Szwonder (KeepTheBeat): Awans do 1/8 to optymalny wynik. Wszystko ponad to byłoby ogromnym sukcesem, patrząc na konkurencję w tegorocznym Eurobaskecie.

Michał Pacuda (ProBasket): Wyjdziemy z grupy, a jeśli wygramy ze Słowenią – na co mamy szansę! – to 2. miejsce w grupie może nam otworzyć drogę do ćwierćfinału.

Damian Puchalski (SuperBasket): 1/8 finału – wyjście z grupy to plan minimum, potem mogą zacząć się schody… No chyba, że dopisze nam szczęście przy parowaniu z drużynami z innej grupy.

Piotr Wesołowicz (sport.pl): Wyjście z grupy i 1/8 finału to nie tylko plan minimum, ale – moim zdaniem – trzeźwa ocena szans kadry Igora Milicicia. Ćwierćfinał byłby marzeniem, ale w tym roku może być nieosiągalny.

Grzegorz Szybieniecki (BasketWLiczbach): Wyjdziemy z grupy, ale z ujemnym bilansem 2-3

Szymon Woźnik (SuperBasket): Zagramy w 1/8 finału.

2. Kto okaże się naszym najlepszym koszykarzem podczas tego turnieju? 

Łukasz Cegliński (sport.pl): ⁠Jordan Loyd. To najlepszy gracz reprezentacji Polski, jeśli chodzi o umiejętności indywidualne i sądzę, że wykorzystanie jego potencjału będzie jednym z naszych pomysłów na grę w ataku. Loyd potwierdził w sparingach, że jest w stanie zdobywać punkty seriami i na różne sposoby. Oczywiście, rywale też to wiedzą i będą na niego przygotowani. W takiej sytuacji trochę więcej swobody może mieć Mateusz Ponitka. Ale sądzę, że jeśli ktoś ma robić w zespole Igora Milicicia różnicę, to właśnie Loyd.

Łukasz Szwonder (KeepTheBeat): Jordan Loyd, przypadkowi ludzie nie spędzają siedmiu kolejnych sezonów w NBA i w czołowych klubach Euroligi.

Aleksandra Samborska (SuperBasket): Mateusz Ponitka. Tu nawet nie ma za bardzo czego argumentować – reprezentacja Polski to w największej mierze Mateusz Ponitka, a Mateusz Ponitka kończąc karierę zostanie zapamiętany z gry w polskiej reprezentacji!

Grzegorz Szybieniecki (BasketWLiczbach): Mateusz Ponitka (niezmiennie).

Szymon Woźnik (SuperBasket): Uważam, że Mateusz Ponitka jest jeszcze głodny wygrywania i będzie bardzo sharp na Eurobaskecie. Wcale się nie zdziwię, jeśli to będą jego ostatnie chwile w biało-czerwonej koszulce. Wybitni sportowcy uwielbiają wielkie sceny, a taką jest EuroBasket.

Damian Puchalski (SuperBasket): Jordan Loyd – to bez dwóch zdań zawodnik tej kadry, który na co dzień gra na najwyższym poziomie, a w byciu najlepszym nie powinien przeszkodzić mu niewielki staż w reprezentacji.

Piotr Wesołowicz (sport.pl): Bez niespodzianki – Jordan Loyd. W sparingach było widać, że pochodzi z innej koszykarskiej planety. Będzie zdobywał punkty, rozdawał asysty i – oby – będzie decydującą postacią podczas crunch time.

Radosław Spiak (TVP): Jordan Loyd. Zakładam, że oprócz tego, że będzie naszym najlepszym strzelcem zaliczy także choć jeden mecz, w którym uratuje nasz zespół w wyrównanej końcówce z niemałych opresji.

Michał Pacuda (ProBasket): Jordan Loyd. W sparingach pokazał swój ogromny potencjał, a w meczach o stawkę weźmie sprawy w swoje ręce.

Jakub Wojczyński (Przegląd Sportowy): W przeliczeniu na czas stawiam, że najbardziej produktywny okaże się Dominik Olejniczak.

Michał Tomasik (SuperBasket): Jednak Loyd, choć tak bardzo-bardzo-bardzo ściskam kciuki za jeszcze jeden piękny koszykarski taniec Ponitki. Całą swoją reprezentacyjną karierę zasłużył sobie na to, by po ostatnim meczu fazy grupowej z Belgią w roli kapitana drużyny ukłonić się kompletowi widzów, który będzie żegnał swoją drużynę. Oby Biało-Czerwoni zasłużyli na rzęsiste oklaski.

3. Który z graczy naszej kadry może nas zaskoczyć najbardziej pozytywnie? 

Grzegorz Szybieniecki (BasketWLiczbach): Tomasz GieloT trochę nieoczekiwanie będzie starterem na pozycji numer 4. Dodatkowo jest naszym najpewniejszym punktem jeśli chodzi o rzuty zza łuku. Jeśli będzie w Top3 strzelców kadry na całym turnieju, nie będę zdziwiony.

Michał Tomasik (SuperBasket): Andrzej Pluta . Od kilku lat nie ukrywam, że jestem fanem talentu tego koszykarza. To jest właśnie ten moment, w którym może wkroczyć na zdecydowanie większą sportową scenę. Z typową sobie zuchwałością! Jestem przekonany, że szansę błyśnięcia w tym turnieju otrzyma.

Radosław Spiak (TVP): Jordan Loyd. Znowu! Wszyscy spodziewają się po nim głównie ofensywnych popisów i słusznie, ale wydaje mi się, ze może też pokazać obronę na bardzo wysokim poziomie. Także w starciu z najsilniejszymi rywalami.

Damian Puchalski (SuperBasket): Dominik Olejniczak w sezonie ligi francuskiej i w sparingach przed turniejem pokazywał, że może dać tej reprezentacji wiele w podkoszowej bitce. Właściwie to jego dobra gra nie powinna być już pozytywnym zaskoczeniem, a powinniśmy się jej spodziewać. Tak samo jak fragmentów profesorskiej postawy Kamila Łączyńskiego.

Piotr Wesołowicz (sport.pl): Tomasz Gielo. Nie było go w kadrze podczas EuroBasketu 2022, ale wydaje się, że jest w swoim prime. Niech trafia trójki tak seryjnie, jak przed laty Michał Ignerski.

Aleksandra Samborska (SuperBasket): Tomek Gielo. Za długi czekał na taki moment w swojej karierze, by teraz w nim nie zaskoczyć!

Jakub Wojczyński (Przegląd Sportowy): W zasadzie to odpowiedź jest w pytaniu nr 2, ale jeśli kogoś mam dołożyć, będzie to Kamil Łączyński.

Michał Pacuda (ProBasket): Dominik Olejniczak. Wysoki, silny i nikogo się nie boi, a także Tomasz Gielo, który wypełni lukę po Jeremim Sochanie na czwórce.

Łukasz Szwonder (KeepTheBeat): Dominik Olejniczak. Już w sparingach pokazał jak bardzo poprawił się względem poprzednich rozgrywek. Jego siła i zbiórki pomogą w zdobyciu kilku kolejnych szans na punkty.

Szymon Woźnik (SuperBasket): Andrzej Pluta z racji tego, że jego nazwisko na scenie europejskiej nie jest aż tak znane i tu może mieć przewagę. Umiejętności ma już duże. Będzie ważnym zawodnikiem w rotacji Igora Milicicia!

Łukasz Cegliński (sport.pl): ⁠Tomasz Gielo. Jako wysoki skrzydłowy awansował w hierarchii w związku z kontuzjami Jeremiego Sochana i Igora Milicicia, i moim zdaniem może wykorzystać tę szansę. Zakładam, że lekki uraz nie przeszkodzi mu w grze od początku turnieju i Gielo wykorzysta swoje doświadczenie. Szczególnie przydatny może być w roli zawodnika rozciągającego grę, podczas przygotowań był jednym z najbardziej skutecznych graczy, jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Uważam, że Gielo jest w stanie rzucać po 7-10 punktów, dodając do tego kilka zbiórek. Jego wkład może być bardzo ważny.

4. Pytanie związane z naszym zespołem u progu EuroBasketu, które wydaje ci się najciekawsze to…? 

Łukasz Szwonder (KeepTheBeat): Czy uda nam się dramatyczny sposób wyrwać „nadwyżkowe” zwycięstwo?

Michał Pacuda (ProBasket): Czy trener Igor Milicić będzie potrafił zaskoczyć rywali, jak na poprzednich mistrzostwach Europy? Czy zafiksuje się na swoich założeniach i nie zareaguje na czas na zmieniające się okoliczności?

Damian Puchalski (SuperBasket): Niestety, z działu „gdybologia stosowana”: co by było, gdyby Sochan i Milicić jr byli zdrowi?

Radosław Spiak (TVP): W jaki sposób poradzi sobie z presją grania u siebie i wygórowanymi oczekiwaniami po poprzednim EuroBaskecie. Zwłaszcza jeśli – odpukać! – przegra pierwszy mecz ze Słowenią.

Łukasz Cegliński (sport.pl): ⁠Czy pokażemy dobrą obronę? Defensywa zawsze jest dla Igora Milicicia kluczowa, selekcjoner często mówi o atakowaniu obroną, wywieraniu presji na rywali. W sparingach tego nie widzieliśmy, obrona była wręcz słaba. Czy skauting zadziała? Czy starannie dopracowany plan defensywny na każdego rywala, pozwoli go ograniczyć? Czy Polacy będą czerpali energię z obrony? Bez tego trudno będzie im wygrywać mecze.

Aleksandra Samborska (SuperBasket): Ile tak naprawdę wniesie do gry naszej kadry w tym turnieju Jordan Loyd?

Jakub Wojczyński (Przegląd Sportowy): Kto będzie grał najwięcej minut jako nominalny silny skrzydłowy i krył czwórki przeciwnika?

Piotr Wesołowicz (sport.pl): Czy dwie wieże wypalą? Z podkoszowymi duetami mamy słodko-gorzkie wspomnienia, ale Aleksander Balcerowski i Dominik Olejniczak mogą napisać w tej historii nowy rozdział. Oby!

Szymon Woźnik (SuperBasket): Kto rozegra więcej minut Dominik Olejniczak czy Aleksander Balcerowski?

Grzegorz Szybieniecki (BasketWLiczbach): Jak dużo będą grali oszczędzani w sparingach liderzy? Czy Ponitka, Loyd, będą w stanie grać po 30 minut i liderować kadrze?

Michał Tomasik (SuperBasket): Kto odegra w tym turnieju poważniejszą rolę (na boisku): Kamil Łączyński czy Michał Michalak?

5. Kto zdobędzie mistrzostwo Europy 2025?

Jakub Wojczyński (Przegląd Sportowy): Srbija!

Piotr Wesołowicz (sport.pl): Niemcy, których pokłady talentu odkryłem podczas sezonu pandemicznego i niezmiennie uważam za najmocniejszą i najbardziej równą ekipę w Europie.

Damian Puchalski (SuperBasket): Żeby nie stawiać na oczywistego faworyta – postawię na Niemców.

Grzegorz Szybieniecki (BasketWLiczbach): Serbia. Nie pamiętam tak zdecydowanego faworyta ME.

Łukasz Cegliński (sport.pl): ⁠Serbia. Bardzo silne zespoły mają też Niemcy i – mimo wielu osłabień – Francuzi, ale sądzę, że to Serbowie z Nikolą Jokiciem i Bogdanem Bogdanoviciem okażą się najlepsi. A przecież lista nazwisk, która może poprowadzić ten zespół do sukcesu, jest o wiele dłuższa.

Radosław Spiak (TVP): Serbia. Jest zachowany dowód, że mówiłem tak tuż po losowaniu grup i zdania nie zmieniam. Jeśli nie będzie kontuzji w trakcie mistrzostw, będą bardzo skoncentrowani, żeby nie zaliczyć takiej wpadki jak trzy lata temu.

Łukasz Szwonder (KeepTheBeat): Nikola Jokić. ’nuff said.

Aleksandra Samborska (SuperBasket): Serbia – to już czas! Oni nie będą mieli w tym turnieju konkurencji.

Szymon Woźnik (SuperBasket): Serbia!

Michał Pacuda (ProBasket): Serbia lub Niemcy.

Michał Tomasik (SuperBasket): A właśnie, że Francja!