W rubryce ukazującej się zazwyczaj we wtorki zawsze znajdziecie informacje podsumowujące miniony tydzień w Pekao 1 lidze. Niekoniecznie te, o których w trakcie trwania ligowego weekendu jest najgłośniej. Mamy nadzieję, że ten cykl stanie się przyczynkiem do dyskusji z Wami o tym, co w pierwszoligowej koszykówce najważniejsze.
Żegnamy Niedźwiadki z Sopotu
A propos pewnych rzeczy w Pekeo 1 lidze – jedną z nich są losy trójmiejskiego projektu, przeniesionego w ubiegłym roku prosto z Podkarpacia: spadek!
Przed sezonem wiele spekulowało się o przenosinach licencji należącej do Artura Lewandowskiego (prezesa Niedźwiadków Przemyśl) w inną stronę kraju. Ostatecznie wylądowała ona w Sopocie, gdzie drużyna pierwszoligowa została zbudowana na łapu-capu. Bez ładu i składu, choć z prostym przekazem – rozwoju młodzieży i ogrywania ich na zapleczu PLK.
Nigdy w życiu nie skrytykuje projektu wspierającego i promującego młodzież! Chyba, że jego założenia mijają się z rzeczywistością. Pierwsza liga jest mocno nieprzewidywalna, stąd przed sezonem – choć rezerwy Trefla od razu jawiły się jako głównym kandydat do spadku – byłem skłonny uwierzyć, że sopocianie się utrzymają. Cztery zwycięstwa w pierwszych pięciu kolejkach podsyciły tę wiarę.
Ostatecznie I liga brutalnie zweryfikowała jednak trójmiejską ekipę. W tych pierwszych pięciu kolejkach Niedźwiadki wygrały tyle samo meczów co w kolejnych… 26 (!). Drużyna miała swoje problemy w trakcie sezonu. Zakończyło się porozumienie szkoleniowe z GAK Gdynia i straciła kilku zawodników.
Efektem musiał być spadek. Wyróżniające się postaci? Oczywiście Wojtek Czerlonko, Igor Wadowski i Benjamin Didier-Urbaniak. Ich na pewno zobaczymy w przyszłym sezonie na zapleczu PLK. A kto wie – może nawet w roli rezerwowych w rotacjach klubów ekstraklasowych? Pozostali wyróżniający się gracze spadkowicza? Na dalsze szanse gry w 1. Lidze zasługują Franek Chac, Tymek Sternicki i Kacper Ponitka. Wszyscy lądują w worku z napisem „utalentowani, do dalszej obserwacji.”
Drogie Niedźwiadki – nie wiem czy pozostaniecie w Sopocie, ale tak czy siak: do zobaczenia na szlaku!
Pozostałe pewniaki po 31. kolejkach
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz i Miasto Szkła Krosno – te dwie drużyny zakończą sezon zasadniczy w Top2, a więc w playoff ich losy mogą przeciąć się dopiero w finale. Kto zyska potencjalną przewagę parkietu na cały playoff? Po ostatnich meczach bliżej tego wydaje się być Astoria.
Bydgoszczanie prowadzeni przez świetnego Martyce’a Kimbrough są ostatnio jak przecinak – niszczą kolejnych rywali. Mają serię sześciu wygranych z rzędu i całkiem sprzyjający terminarz (wyjazd do Koszalina i dwa mecze w domu – ze Śląskiem II oraz Kociewskimi Diabłami).
Miasto Szkła w ostatnich trzech meczach zaliczyło aż dwie porażki, a przed nim niewygodni rywale – wyjazd do walczącego o udział w playoff WKK, mecz u siebie z HydroTruckiem i podróż do Inowrocławia, gdzie Noteć też walczy o przedłużenie sezonu i miejsce w Top8.
Kimbrough? Zostańmy na chwilę przy tym złotym strzale Astorii. Amerykanin gra niesamowity sezon. Oprócz świetnych statystyk (15.1 punktu, 2.5 zbiórki i 2.8 asyst na mecz, przy skuteczności 50.1 proc. z gry i aż 46 proc. za 3!) charakteryzuje się też świetnym nastawieniem do ludzi. Swoją postawą „kupuje” tak kolegów z drużyny, jak i kibiców. Lider przez wielkie „L”!
Astoria w tym sezonie zbudowana została z głową. Na każdej pozycji ma i doświadczenie, i młodość, a wszystko otacza nieco mistyczna nostalgia związana z Grzegorzem Skibą, który już przecież raz wprowadził ten zespół na salony PLK. Historia może zatoczyć koło.
Astoria jest ostatnio równie efektywna co efektowna i chciałoby się rzec, że… nic nie ma prawa się jej przydarzyć? Sport już nie takie historie jednak widział. Wystarczy przypomnieć sobie… Astorię z zeszłego sezonu. W dramatycznych okolicznościach awansowała najpierw do półfinału 1. Ligi, pokonując Politechnikę Opolską 3:2 (było już 1:2), by później powtórzyć scenariusz półfinale z GKS Tychy i paść w finale z Górnikiem. „Asta” wówczas też była faworytem.
Tamte wyboje i finałowe niepowodzenie mogły jednak pomóc zahartować charakter obecnej drużynie z Bydgoszczy. W tym sezonie wydaje się lepiej przygotowana do tego, by sprostać roli faworyta.
Póki co ma ostatnie tygodnie, by przygotować się do walki o wszystko.
Najmocniejszy sezon od lat?
Zadawałem sobie to pytanie kilkukrotnie w trakcie ostatnich miesięcy. Teraz postanowiłem skrupulatnie przysiąść – nad faktami i liczbami.
Ile wygranych niezbędnych było do tego, by utrzymać się w 1 lidze?
Sezon 2020/21 – 10 zwycięstw
Sezon 2021/22 – 10 zwycięstw
Sezon 2022/23 – 10 zwycięstw
Sezon 2023/24 – 10 zwycięstw
W obecnym sezonie wiemy, że nawet 11 wygranych do utrzymania nie wystarczy. Po 12 i wciąż trzy mecze (a w przypadku wrocławian nawet 4) mecze do rozegrania mają jeszcze Politechnika Opolska, Śląsk II i Żak Koszalin, które zajmują obecnie miejsca 14-16. Najsłabsza z tych ekip spadnie do 2. ligi. Po 14. zwycięstw mają Resovia, Kociewskie Diabły i Polonia. One też powinny jeszcze coś wygrać, jeśli chcą spać spokojnie.
Ile wygranych niezbędnych było do tego, by zagrać w playoff?
Sezon 2020/21 – 16 zwycięstw
Sezon 2021/22 – 17 zwycięstw
Sezon 2022/23 – 19 zwycięstw
Sezon 2023/24 – 19 zwycięstw
W tym momencie drużyny z miejsc 7-8 (GKS i Noteć) mają już po 17 wygranych. Wniosek? Ligowa stawka się wyrównała, zwłaszcza w środku tabeli i na dobrą sprawę – każdy może wygrać z każdym. 19 zwycięstw także i tym razem może być niezbędnych do zapewniania sobie awansu.
Tak, to może być najmocniejszy sezon 1. Ligi od dawna. Najmocniejszy w historii? Niewykluczone!
Najlepsza piątka tygodnia
W tego typu rubryce, dokonując wyborów, zawsze trzeba się trzymać jakichś zasad. Ja mam trzy:
– będę wybierał zawodników jedynie ze zwycięskich drużyn
– selekcja będzie dokonywana zgodnie z regulaminem Pekao 1 ligi, czyli w piątce wyląduje maksymalnie 1 obcokrajowiec oraz minimum 1 młodzieżowiec
– MVP Tygodnia NIE BĘDZIE uwzględniany w najlepszej piątce tygodnia – by wyróżnić większą ilość zawodników.
Maciej Koperski (OPTeam Energia Polska Resovia Rzeszów) vs Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg i MKKS Żak Koszalin – 39 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst
Mikołaj Stopierzyński (Enea Basket Poznań) vs ŁKS Coolpack Łódź i Decka Pelplin – 46 punktów, 13 zbiórek, 7 asyst
Mikołaj Kowalczyk (WKK Wrocław) vs KKS Polonia Warszawa i Bears Uni. Gdański Trefl II Sopot – 17punktów, 22 zbiórki, 5 asyst
Dominik Rutkowski (Weegree AZS Politechnika Opolska) vs Bears Uni. Gdański Trefl II Sopot i Miasto Szkła Krosno – 47 punktów, 10 zbiórek, 12 asyst
Biram Faye (Muszynianka Sokół Łańcut) vs WKS Śląsk II Wrocław i ŁKS Coolpack Łódź – 44 punkty, 18 zbiórek, 6 asyst, 19/25 z gry, EVAL 70 (!)
MVP, MVP!
Martyce Kimbrough (Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz) vs KSK Qemetica Noteć Inowrocław i Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg – 46 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst
O tym graczu rozpisałem się już wyżej i wszystko podtrzymuje! Jeśli Martyce utrzyma taką dyspozycję w playoff, kibice znad Brdy będą mogli mrozić szampany.
Młodzieżowiec tygodnia
Mikołaj Kowalczyk (WKK Wrocław) vs KKS Polonia Warszawa i Bears Uni. Gdański Trefl II Sopot – 17 punktów, 22 zbiórki, 5 asyst
Wyjątkowo trudny wybór, bo młodzieżowcy tym razem nie zrobili wielkiego show. Postanowiłem wyróżnić Mikołaja za duży wpływ w dwa zwycięstwa wrocławskiej drużyny. Ostatnio mijając go w WKK Sport Center zauważyłem, jak mocno dojrzał fizycznie. Koszykarsko też! Świetny żołnierz trenera Dziergowskiego.
Rezerwowy tygodnia
Jakub Koelner (WKK Wrocław) vs KKS Polonia Warszawa i Bears Uni. Gdański Trefl II Sopot – 38 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty
Zostajemy przy ul. Czajczej. To był świetny tydzień Kuby! Najlepszy w karierze? Playoff to czas weteranów, a za takiego spokojnie możemy już uznać tego koszykarza (pomijając argument typu wiek). Jeśli zobaczymy w nich WKK, na pewno będziemy dużo walki, szybkich akcji i charakterystycznych trójek „Barmana”!