Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Zac Cuthbertson (King) – 13,0 pkt oraz 6,4 zbiórki, śr. eval 16,0
Kwintesencja solidności w zespole ze Szczecina. Zazwyczaj jest na boisku tam gdzie potrzeba, w odpowiednich momentach trafia ważne rzuty, świetnie wymusza przewinienia rywali. Po tym jak zrobił furorę w Szwecji, dwa lata temu nie przebił się w Hamburg Towers, dawnej drużynie byłego trenera naszej kadry Mike’a Taylora. Ale teraz chyba na dobre w wieku 26 lat rozpoczyna europejską karierę przez większe „E”.
Aric Holman (Legia) – 15,3 pkt oraz 7,7 zbiórki; śr. eval 18,7
Trochę mało się o tym mówi, ale od momentu gdy absolwent Mississippi State (pozdrowienia dla Michała Ignerskiego) przeniósł się w środku sezonu z Werony do Warszawy, Legia przegrała tylko 3 z 15 meczów. Dynamiczny Amerykanin potrafi podejmować na boisku szalone decyzje, ale tak naprawdę właśnie tego elementu nieprzewidywalności potrzebował zespół wicemistrzów Polski, by uratować ten sezon. Prawdziwą weryfikację umiejętności oraz odporności psychicznej Holmana przyniesie jednak dopiero półfinałowa batalia ze Śląskiem.
Damian Kulig (Stal) – 10,3 pkt oraz 14,0 zbiórki; śr. eval 22,7
Pomyśleć, że już niebawem skończy 36 lat… Był znakomity podczas sezonu zasadniczego, słusznie cały czas słysząc swoje nazwisko w rozważaniach o graczach, którzy walczyli o tytuł MVP, a świetną formę potwierdza w playoff. Jak na weterana przystało. Średnia 14 zbiórek na mecz w serii z fizyczną przecież drużyną ze Słupska robi wrażenie? To teraz spójrzcie kto i z jakim wynikiem w tej klasyfikacji zajął drugie miejsce – tak, to wymieniony nieco wyżej Holman, ze swoją średnią 7,7. Przepaść.
Travis Leslie (Legia) – 15,4 pkt oraz 69,2 proc. za 2, śr. eval – 18,3
Można dyskutować kto jest za Kylem Vinalesem drugim ważniejszym elementem coraz sprawniej funkcjonującej maszynki zwanej koszykarską drużyną Legii – doświadczony Leslie czy szalony Holman. Po serii z mistrzami Polski powinniśmy być w tej kwestii mądrzejsi. Leslie otarł się lata temu o NBA, podglądając na treningach Clippers Chrisa Paula w jego prime, grał w mocnych europejskich ligach i to widać. Dominuje rywali ciekawym połączeniem doświadczenia, umiejętności i warunków fizycznych.
Jeremiah Martin (Śląsk) – 17,0 pkt i 4,7 asysty, śr. eval – 20,3
W pierwszym mecz serii z Treflem jeszcze dopiero się rozpędzał – oszczędzany przez Ertugrula Erdogana spędził na parkiecie zaledwie 17 minut. Ale później wszedł już na naprawdę wysokie obroty. To w dużej mierze dzięki niemu Śląsk wyszarpał dwa zwycięstwa w ERGO ARENIE i nie musiał się męczyć z Treflem Sopot w piątym meczu we własnej hali. Martin nie dość, że trafił w tej serii dwa rzuty za 3 – czyli o jeden więcej niż wcześniej w całym 2023 roku – to na dodatek co celu trafiało też aż 81,8 proc. rzutów wolnych (w sezonie zasadniczym 72,7). Lider pełną gębą.
Tony Meier (King) – 15,0 pkt oraz 17/18 z wolnych, śr. eval 15,6
W zespole ze Szczecina gra dwóch graczy, którzy sięgali w tym sezonie po tytuł MVP sezonu zasadniczego – Andrzej Mazurczak (PLK) oraz Zac Cuthbertson (ENBL). Ale, nawet jeśli trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski nie chciał tego otwarcie przyznać – prawdziwym MVP fantastycznej serii półfinałowej z Anwilem w jego zespole był właśnie 33-letni Amerykanin. Bez Meiera w Szczecinie nie szykowaliby się obecnie do walki o medale. To jeden z takich graczy, którego wkład w sukcesy drużyny nie zawsze jest odpowiednio widoczny w statystykach.
Artiom Parachowski (Śląsk) – 5,8 pkt oraz +33 w serii z Treflem, śr. eval 9,3
Właściwie wystarczy zacytować kawałek jednego z naszych artykułów sprzed kilku dni: Białorusin u trenera Erdogana gra już w zasadzie tak, jak należało się po nim spodziewać, czyli naprawdę dobrze. Ma znakomite efektywności po obu stronach parkietu, wnosi to czego należy oczekiwać od środkowego w starym stylu – twardość i spokój. Trafia w ostatnich 10 meczach, włączając playoff, ponad 60% rzutów z gry, dobrze wykonuje wolne. Z nim na parkiecie Śląsk jest lepszy od rywala o 28.3 pkt. na 100 posiadań. Dla porównania z Martinem – o 18.6 pkt.
Oijars Silins (Stal) – 10,6 pkt oraz 4,7 zbiórki, śr. eval 15,3
W drugim meczu z Czarnymi „wyjechał na rowerze”, nie zdobywając żadnego punktu, ale pewnie gdybyście zapytali trenera Stali Andrzeja Urbana o to dlaczego trzymał w tym spotkaniu doświadczonego Łotysza ponad 30 minut na parkiecie, ten jedynie by się uśmiechnął. Znacząco. Obyty na europejskich parkietach wielu dobrych, europejskich lig 29-latek jest jednym z najważniejszych zawodników jego zespołu.
Aigars Skele (Stal) – 17,7 pkt oraz 7,0 asysty; śr. eval 17,3
Po co Stali rozgrywający, gdy już go ma? – pytali się niektórzy sympatycy drużyny z Ostrowa już w trakcie sezonu zasadniczego, postulując by trener Urban wraz z szefami klubu w końcu zaprzestał szukać kwadratowych jaj (czytaj: klasycznego rozgrywajacego). Póki co eksperyment się udaje – Stal po chwilowym dołu odżyła, wygrała pięć ostatnich meczów, w tym te z Anwilem i Legią. Rozgrywający Skele zakończył je z dorobkiem 42 asyst (śr. 8,4).
Kyle Vinales (Legia) – 24,0 pkt oraz 7,3 asysty; śr. eval 23,0
Momentami podczas serii ze Spójnią można było odnieść wrażenie, że lider Legii w roli zawodowego koszykarza pojawił się na boisku, po którym obok niego biegali kadeci. Kompletnie zdominował nie tylko swojego vis-a-vis Courtneya Fortsona, po prostu przejął całą serię. Z nim na parkiecie wicemistrzowie Polski byli lepsi od zespołu ze Stargardu w trzech meczach aż o 48 punktów.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>