Strona główna » Zastal wraca do gry! Koszykarskie święto w Zielonej Górze – z happy endem
PLK

Zastal wraca do gry! Koszykarskie święto w Zielonej Górze – z happy endem

2 komentarze
Gdyby efekt powrotu Waltera Hodge’a mierzyć jedynie liczbą punktów (9) zdobytych w czwartkowym meczu z GTK przez Portorykańczyka – szału byśmy nie odnotowali. Transfer byłego MVP PLK ewidentnie zmobilizował jego kolegów z zespołu i Zastal zagrał zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. Ograł 98:83 zespół z Gliwic, odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Głośny powrót Waltera Hodge’a do polskiej ligi po 11 latach przerwy spowodował, że trybuny hali CRS wypełniły się jak na czwartkowy wieczór naprawdę cieszącym oczy sympatyków koszykówki tłumem kibiców.

https://twitter.com/superbasketpl/status/1852066517925716167

Zastal fatalnie rozpoczął sezon – od czterech kolejnych porażek. W ostatnim meczu w Wałbrzychu sięgnął sportowego dna, zdobywając zaledwie 56 punktów. W czwartek od pierwszych minut grał jednak zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Agresywny był od początku Sindarius Thornwell (14 pkt, 6/10 z gry), skuteczny jak nigdy wcześniej Wesley Harris (21 pkt, 7/7 z gry, w tym 3/3 za 3), a luki w obronie rywali wykorzystywał też Evaldas Šaulys (14 punktów, 5 zbiórek i 4 przechwyty). Gospodarze przy każdej nadarzającej się okazji napędzali akcje, często z dobrym skutkiem, zdobywając mnóstwo punktów z kontrataków – łącznie aż 28!

Hodge dość szybko zdobył pierwsze – po klasycznej dla siebie trójce.

https://twitter.com/superbasketpl/status/1852054933329318210

Wbrew obawom niektórych krytyków pomysłu sprowadzenia Hodge’a do PLK ten nie zdominował gry swojej starej-nowej drużyny. Portorykańczyk miewał momentami problemy z defensywie 1 na 1 – szczególnie gdy atakował go świetny tego dnia, szczególnie w pierwszej połowie (aż 15 punktów!) Kacper Gordon – ale starał się podawać do lepiej ustawionych kolegów. Momentami być może zbyt optymistycznie oceniając ich możliwości po zaledwie kilku treningach.

Zastal do przerwy przegrywał 44:48, lecz po przerwie obraz gry błyskawicznie uległ zmianie. Gospodarze zaczęli wymuszać straty GTK i wyprowadzać kontry. Wciąż raz za razem wciąż trafiał Harris i świetnie wspierający swój zespół zielonogórscy fani basketu mieli coraz więcej powodów do zadowolenia. Defensywa GTK z czasem kompletnie się rozsypała. Gdy w połowie czwartej kwarty nieatakowany przez nikogo Hodge zdobył punkty spod kosza, Zastal prowadził już 91:72.

Chwilę później Portorykańczyk, fetowany burzą oklasków przez kibiców, mógł usiąść na ławce. Losy meczu były rozstrzygnięte. Łącznie na boisku spędził 13 minut, zdobywając w tym czasie 9 punktów (3/6 z gry). Miał także 2 asysty i 3 straty.

Zastal po pięciu kolejkach z bilansem 1-4 zrównał się w tabeli PLK z zawodzącą oczekiwania wielu obserwatorów Arką, która we wcześniejszym czwartkowym meczu przegrała ze Startem w Lublinie aż 72:96. W szóstej kolejce sezonu 2024/25 zielonogórzanie zagrają właśnie w Gdyni. Jeśli pokonają drużynę prowadzoną przez Artura Gronka, grono krytyków sprowadzenia Hodge’a do Zielonej Góry zacznie się błyskawicznie kurczyć.

2 komentarze

stopemerytomiichagentom 31 października, 2024 - 23:53 - 23:53

zgodnie z oczekiwaniami maskotka z czopką , przepraszam opaską na oczach. Na orliku u nas by sie nie załapał

Odpowiedz
Krzych 1 listopada, 2024 - 10:58 - 10:58

Nie męcz się, czarny nie będziesz…

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet