Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
W żyłach jego ojca Paolo Banchero płynie włoska krew, lecz zawodnik wybrany z numerem 1 ostatniego draftu urodził się i dorastał w Seattle. Nigdy nawet nie był w kraju jego przodków.
Ale szefowie włoskiej federacji koszykarskiej jeszcze zanim Banchero trafił do NBA przekonali go, by przyjął także ich obywatelstwo. Od czasu, gdy tylko je uzyskał, włoscy dziennikarze regularnie pytają się go o to czy w przyszłości zagra dla ich reprezentacji. A włoscy kibice pojawiają się w różnych halach w całym kraju i machają nimi Paolo tuż przed nosem.
Wygląda na to, że kropla wydrążyła skałę i ich wysiłki nie pójdą na marne.
Choć Paolo bywał na obozach USA Basketball i a pewno znajduje się na liście zawodników, na których szefowie amerykańskiej federacji w przyszłości mogliby chcieć opierać siłę swojej drużyny narodowej, to sam ewidentnie skłania się ku grze dla reprezentacji Włoch. Ostatnio zakomunikował to wprost w podkaście prowadzonym przez swojego kolegę z drużyny Magic RJ Hamptona.
– Włosi zaczęli dzwonić do mojego taty, gdy miałem 16 lat. Pytali o moje korzenie i chęć uzyskania ich paszportu. Kilka lotów do ich ambasady w San Francisco później już go miałem. Włosi są niesamowici, otrzymuję od nich mnóstwo wsparcia. Planuję grać właśnie dla ich reprezentacji. Nie znam tylko jeszcze daty debiutu. Chcę też w końcu pojechać do Włoch. Cóż to będzie za przygoda – zachwycał się w rozmowie z Hamptonem swoimi włoskimi perspektywami Banchero.
Wcześniej w jednym z wywiadów, które udzielił La Gazetta dello Sport przyznał, że myśli o tym, by po raz pierwszy koszulkę reprezentacji Włoch założyć podczas przyszłorocznych mistrzostw świata. Jego aklimatyzacja w zespole powinna przebiec wyjątkowo sprawnie – Banchero dobrze zna się z Nico Mannionem, 21-letnim rozgrywającym obecnie Virtusu Bolonia, który ma za sobą też sezon spędzony na ławce rezerwowych Golden State Warriors.
Drużyna charyzmatycznego trenera Gianmarco Pozzecco podczas przyszłorocznych mistrzostw świata powinna być groźna dla najlepszych. Po siedmiu pierwszych meczach w NBA Banchero może się pochwalić średnimi 22,7 punktu, 7,6 zbiórki oraz 3,9 asysty na mecz. Jest murowanym kandydatem do zdobycia nagrody dla najlepszego debiutanta sezonu.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
