Polska kadra pokazała w piątek, że nie tylko jest to tylko zespół Sularskiego i Łosiaka, a dobrą grę w ataku mogą pokazać też pozostali gracze. Bardzo dobre fragmenty mieli Wojciech Błoch (17 pkt i 9 zb), Stanisław Musiałek (13 pkt, 7 zb i 5 as) oraz Michał Nagel (14 pkt i 10 zb). Oby to był przełom mentalny wśród tych chłopaków, że oni też mogą być znaczącą postacią w ataku podczas tych ME U-16.
Przez 20 minut meczu z Bułgarią można było się obawiać, że koszmar bułgarski z kadry U-18 – przegrana w decydującym meczu o awans z reprezentacją Bułgarii – będzie miał również miejsce w rywalizacji drużyn zawodników o dwa lata młodszych. To było bardzo wyrównane spotkanie. Natomiast czwarta kwarta to był zdecydowanie najlepszy fragment Polaków w tym meczu zarówno w ataku jak i w obronie. Świetną robotę w niej wykonali wówczas wspomniani Nagel i Musiałek.
W sobotę Polacy zagrają z Gruzją o godzinie 15 w meczu o utrzymanie dywizji A. Kadra Marcina Klozińskiego wie jak grać z tym rywalem, gdyż już na tym turnieju się z nimi mierzyli i przez pierwszych 30 minut byli lepszą drużyną. Niestety, ze względu na fatalną czwarta kwartę to Gruzini cieszyli się po meczu grupowym ze zwycięstwa. Jutro trzeba się nauczyć nie tylko grać z Gruzją, ale też wygrywać, bo tylko taki wynik, da naszej reprezentacji utrzymanie w dywizji A, co ma niebagatelne znaczenie w kontekście rozwoju naszych kadr młodzieżowych na przyszłość.
Trzymajmy kciuki, bo wynik jutrzejszego spotkanie w dużej mierze zdeterminuje ocenę występu naszych kadr młodzieżowych tego lata.