Strona główna » Czarni jak muchy w smole. Na ósemkę wystarczy?

Czarni jak muchy w smole. Na ósemkę wystarczy?

1 komentarz
Najgorszy atak PLK od lutego, wielkie problemy nawet z osłabionymi rywalami – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk jadą na niskim biegu, ale mają dość łatwy terminarz i do play off mimo wszystko mogą się doturlać.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Słupszczanie w sobotę dostali wielki prezent od Macieja Kucharka. Wbrew zaleceniom trenera (Jacek Winnicki był wyraźnie zły na pomeczowej konferencji) skrzydłowy MKS-u trafił rzut wolny w ostatnich sekundach czwartej kwarty i dał szansę Czarnym na wyrównanie, szansę, która wykorzystał Shavon Coleman

https://twitter.com/gszyb/status/1644774900735918085?s=20

Czarni tym samym wygrali przegrany mecz i wciąż utrzymują się w ligowej tabeli przed Anwilem Włocławek. Forma słupszczan sprawia, że jednak nie można być niczego pewnym – zespół prowadzony przez Mantasa Cesnauskisa wygląda w ostatnich meczach po prostu źle. Tu nawet łatwy terminarz (przyjemniejszy od Anwilu) może się okazać wyzwaniem:

Pozostałe mecze Czarnych: Start, Astoria, GTK, Trefk

Pozostałe mecze Anwilu: Astoria, GTK, Arka, Stal

Czarni to najgorszy atak ligi (i to wyraźnie), jeśli weźmiemy pod uwagę mecze od początku lutego do teraz. Słupszczanie zdobywają tylko 100,4 punktu na 100 posiadań i to wynik dramatyczny. 

W całym sezonie tylko Sokół Łańcut zdobywa średnio mniej punktów na mecz – Czarni 77,1, a Sokół 76. W ostatnich 16 meczach tylko raz słupszczanie zdobyli więcej niż 90 punktów. 

Wciąż dodatni bilans to w przypadku Czarnych zasługa przede wszystkim defensywy, która z kolei jest najlepsza w lidze. Nie było takiej drużyny w ostatnich latach – tak dobrej po bronionej stronie parkietu i jednocześnie tak słabej w ataku. Ubogi potencjał ofensywny sprawia, że Czarni mogą przegrać z każdym i w fazie play off, ciężko będzie dawać im jakiekolwiek szanse w starciu z czołówką. 

Liczba opcji w ataku po stronie ekipy ze Słupska jest po prostu niewielka. Liderem jest Brae Ivey, swoje zawsze dorzuci Jakub Schenk czy David DiLeo, natomiast reszta graczy jest niepewna. Po dobrym początku sezonu Mikołaj Witliński (być może z uwagi na kontuzję) obniżył loty, Michał Chyliński i Jakub Musiał trafiają w kartkę, a Shavon Coleman zawodzi właściwie od początku sezonu. 

Można się pokusić o stwierdzenie, że Czarni, z całej pierwszej dziewiątki zainteresowanej grą w play off, grają na tę chwilę najgorszy basket. Bez poprawy w ataku, może być ciężko o kolejne zwycięstwa nawet z drużynami zamieszanymi w walkę o utrzymanie, w końcu dopiero co ledwo pokonali zespół grający w siedmiu, z tym z jednym nominalnym wysokim zawodnikiem (na pewno nie centrem). 

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

1 komentarz

JaDzordanTyRumun 10 kwietnia, 2023 - 16:12 - 16:12

Po przeczytaniu artykulu, musialem sprawdzic skad pochodzi autor i oczywiscie Oj boli was to ze mozecie sami nie wejsc do PO grajac cudowna koszykowke a Czarni grajqc piach wejda

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet