Strona główna » USA na minus, bilans na plus – fenomen Twardych Pierników
PLK

USA na minus, bilans na plus – fenomen Twardych Pierników

0 komentarzy
Arik Smith i Trey Diggs, Amerykanie typowani na liderów Twardych Pierników, trafiają odpowiednio 35,8% i 33,9% z gry. Torunianie, mimo to, są jedną z największych sensacji początku sezonu – byli dla wielu faworytem do spadku, a mają bilans 3-2 i ostatnio np. wygrali w Stargardzie.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Przed sezonem, we wszelkich typowaniach fanów i znawców PLK, Arriva Twarde Pierniki Toruń przewijały się na szarym końcu tabeli. Powiedziałbym nawet, że w większości z nich były na ostatnim miejscu, a co za tym idzie, torunian można było nazwać największym faworytem do spadku. Zespół prowadzony przez debiutującego w PLK, Srdjana Suboticia, jednak zdecydował się wyjść z roli i zadziwić wszystkich.

Twarde Pierniki po 5 kolejkach mają bilans 3-2 i na rozkładzie aspirujące do play off drużyny ze Słupska i Stargardu. Mecz z Czarnymi na długo zapisze się w historii, bo w czwartej kwarcie torunianie odrobili 20 punktów straty i wygrali – nigdy wcześniej w historii PLK takie coś się nie zdarzyło (więcej TUTAJ>>).

Kiepska skuteczność

Przyznam szczerze, że ciężko jest postawić jasną tezę, dlaczego Twardym Piernikom idzie tak dobrze, bo patrząc na statystyki, to.. nie powinno. Typowani na liderów punktowych zespołu Amerykanie, Arik Smith i Trey Diggs, kręcą się wokół skuteczności 35% z gry (odpowiednio 35,8% i 33,9%) i w sumie, co mecz, dostarczają jedynie 21,2 punktu. Z oboma torunianie są także wyraźnie na minus – ze Smithem -27, z Diggsem -10, kiedy cały zespół w małych punktach jest -2. 

Do tej dwójki obwodowej, która nie grzeszy skutecznością, można także dorzucić jako trzeciego Goran Filipovicia. Chorwat jest absolutnym liderem drużyny, gra ponad 34 minuty w każdym meczu i zespół z nim na parkiecie jest +20 (czyli w niespełna 30 minut bez niego -22). No ale też ma problemy z trafianiem do kosza, bo to jest tylko 35,2% z gry.. 

Patrząc na atakowaną stronę parkietu należy za to na pewno wyróżnić Aljaza Kunca, który zdobywa średnio 11,6 punktu i trafia 57,1% rzutów z gry. Nieźle wyglądają także centrzy – wcześniej Gligorije Rakocević, a teraz Mate Vucić, a swoje dobre momenty w tym sezonie mieli już weterani – Aaron Cel został nawet wybrany przez ligę MVP czwartego tygodnia (statystyki 16+5+4).

.

Obrona filarem

Największym atutem zespołu z Torunia zdaje się być jednak więc obrona. Twarde Pierniki tracą 109,4 punktu na 100 posiadań, co daje im siódme miejsce w rankingu najlepszych defensyw w PLK. Dla przykładu, będące na dole tabeli GTK Gliwice traci 121,7 punktu na 100 posiadań, co wyraźnie pokazuje, że bez obrony nie da się wygrywać. 

Po tej stronie parkietu swoje robi Wojciech Tomaszewski, który chociażby w meczu z PGE Spójnią Stargard jako jedyny z obrońców Twardych Pierników był w stanie ograniczyć Devona Danielsa. Młody skrzydłowy otrzymał od chorwackiego szkoleniowca sporą rolę, bo gra ponad 24 minuty. Niestety oddaje mało rzutów i nie jest przez rywali w tej kwestii kompletnie respektowany (broniony na radar). 

Start sezonu 3-2 to sensacja, w końcu zespół z Torunia, który według wielu doniesień, miał do wydania na wszystkich obcokrajowców praktycznie tyle samo, ile zarabiają największe gwiazdy ligi. Najbiedniejsza drużyna PLK póki co bardzo mocno wystrzeliła do przodu i na pewno nie jest to dobra informacja dla klubów z Gliwic czy Łańcuta, które wciąż pozostają bez zwycięstwa. 

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet