Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
Hiszpanie wygrali swoją grupę i w teorii powinni być w uprzywilejowanej pozycji, ale już w pierwszym meczu fazy pucharowej natknęli się na Litwinów, którzy przegrali trzy pierwsze mecze EuroBasketu, ale i tak byli faworytami sobotniego starcia. Lepiej mecz zaczęli jednak Hiszpanie, którzy z łatwością zdobywali punkty. Litwa, jak już zdążyła nas przyzwyczaić, pchała swoje akcje pod kosz. Momentami starała się niemalże dosłownie wepchnąć piłkę do obręczy, zdominować rywali fizycznie.
Początkowo taka taktyka nie przynosiła to efektów, ale z czasem otworzyły się także inne opcje – z obwodu trochę punktów zdobyli Jokubaitis z Kuzminskasem i Litwini wyszli na prowadzenie – 45:40 po pierwszej połowie. Ta przewaga urosła na starcie trzeciej kwarty i mogło się wydawać, że Hiszpanie pękają. Jednak od czego ma się weteranów? Kilka udanych akcji zaliczył nieśmiertelny Rudy Fernandez i Hiszpania przed czwartą kwartą była wciąż w grze o awans.
Obie drużyny szukały liderów na końcówkę. Przebłyski miał Ignas Brazdeikis czy Lorenzo Brown, ale przez długi czas gra była nieco szarpana, chaotyczna, a punkty padały głównie po dobitkach i rzutach wolnych. Hiszpania w końcu oddała swój los w ręce Browna, który na dwie minuty do końca doprowadził do remisu.
Trener Scariolo w końcówce zdecydował się zaskoczyć rywali, stawiając obronę strefową. Ale Litwinom udało się wypracować i tak dobrą pozycję do rzutu za trzy dla Brazdeikisa. Trafił.
Odpowiedzieli Hiszpanie – dobitka Garuby dała im punkt przewagi 16 sekund przed końcem czwartej kwarty. W kolejnej akcji błąd popełnił Sabonis, który faulował w ataku, stawiając ruchomą zasłonę. Na szczęście dla gwiazdora Litwy Willy Hernangomez trafił tylko jednego wolnego, a w akcji ofensywnej Brazdeikis zdążył dobić piłkę po rzucie Jokubaitisa równo z końcową syreną – 83:83, dogrywka.
Dodatkowy czas gry od pięciu punktów z rzędu rozpoczął Brown, co ustawiło Hiszpanów w bardzo dobrym położeniu. Amerykanin przez kilka kolejnych posiadań nękał Litwinów, którzy jednak trójkami byli w stanie odpowiadać na jego trafienia i asysty. Brazdeikis – bohater końcówki regulaminowego czasu gry, tym razem jednak się nie popisał w analogicznym momencie dogrywki – stracił piłkę w kluczowy posiadaniu i sfaulował niesportowo Browna.
Hiszpania nie mogła już tego wypuścić. Punkty Hernangomeza tym razem przypieczętowały zwycięstwo 102:94.
W ćwierćfinale Hiszpanie zmierzą się ze zwycięzcą niedzielnego meczu 1/8 finału Finlandia – Chorwacja. Bukmacherzy za faworytów uważają naszych niedawnych pogromców z hali Torwar. Nasz partner – legalne zakłady bukmacherskie Betcris zwycięstwo Chorwatów wycenia na 1,49. Za sukces drużyny Lauriego Markkanena proponuje aż 2,44.