Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Hiszpański trener Boris Balibrea nie tylko odmienił zespół z Dąbrowy kadrowo, dokonując serii oryginalnych transferów, ale również postawił na zupełnie inny styl gry – buduje drużynę grającą szybko i agresywnie w ataku, pokazującą przyjemny dla oka basket. Ten team w sezonie 2023/24 mogą polubić nie tylko fani MKS-u!
Ostateczne zwycięstwo gospodarzy nie było oczywiste – w końcówce Śląsk zerwał się jeszcze do szturmu, zdobył aż 32 punkty w ostatniej kwarcie i zbliżył się na dystans kilku oczek, ale MKS wytrzymał presję i dowiózł niewielkie zwycięstwo. Ważne punkty zdobywali Tayler Parsons i Marc Garcia, ten drugi z rzutów wolnych, które zresztą wykonywał perfekcyjnie (9/9) przez cały mecz. Hiszpan generalnie zaimponował wyrachowaniem, wymuszając aż 10 przewinień.
Zespół z Dąbrowy, co jest sporym zaskoczeniem, miał w tym meczu lepszych graczy podkoszowych. Nicolas Carvacho (10 punktów i 15 zbiórek) oraz Jeriah Horne (15 punktów i 12 zbiórek) zdominowali Dusana Miletica (12 pkt., 8 zbiórek, ale i 5 strat) i Artioma Parachowskiego. Zwłaszcza po Mileticiu, po jego świetnych występach w sparingach, kibice Śląska obiecywali sobie znacznie więcej.
W zespole z Wrocławia jako jedyny nie zawiódł Jakub Nizioł, który miał 24 punkty i 5 zbiórek, trafił 9/14 z gry i miał 3 przechwyty. Wicemistrzowie Polski zagrali w sporym osłabieniu, bez swoich dwóch obwodowych Amerykanów: Hassaniego Gravetta i Javuna Evansa, ale i tak ten wynik należy uznać za niespodziankę.
MKS zdał pierwszy egzamin, ale już za chwilę stanie przed następnym, nawet jeszcze trudniejszym. W drugiej kolejce do Dąbrowy przyjeżdża bowiem mistrz Polski, King Szczecin. I wcale nie będzie murowanym faworytem!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
6 komentarzy
Jesli gre Slaska bedzie dalej prowadzil czlowiek, ktory ledwo potrafi kozlowac pilke, slabo ja chroni, nie ma praktycznie miniecia i rzutu, nie mowiac o obronie, to WKS szybko zamelduje sie w drugiej polowie tabeli. Aleksander Wisniewski nie nadaje sie na PLK, jest dramatycznie slaby i nie robi zadnych postepow…
Przeczytaj artykuł dokońca. Śląsk grał bez dwóch najlepszych obwodowych graczy, którzy mają kreaować grę i zdobywać dużo punktów. W dodatku Łukasz Kolenda wraca po kontuzji. Jak Ci 3 gracze będą w pwłni sprawni to gra Śląska będzie wyglądać zupełnie inaczej. Bardziej mnie martwi gra podkoszowa. Kulvietisa praktycznie w ogole podkoszami nie widać, Miletic jest za słaby fizycznie, Porachouski jest za stary. Ogólnie to nie ma komu grać pod koszem…
Wiem w jakim skladzie gral Slask, bo jestem jego kibicem, moja wypowiedz odnosi sie do roli Wisniewskiego i optymizmu srodowiska koszykarskiego wzgledem jego osoby, ktora jest nieadekwata do jego umiejetnosci. Gravett wraca do treningow, ale on tez nie jest typowa jedynka. Na Evansa jeszcze przyjdzie troche poczekac, wiec Slask latwo million nie bedzie. Kulvetis to bardziej troika niz czworka, jak mu rzut nie siedzi, to za duzo nie da druzynie. Dlatego 6 obcokrajowiec to bedzie zapewne jakas czworka, ktora potrafi zagrac pod obrecza.
Tak, co do Wiśniewskiego się zgodzę. Klepie tą piłkę, ale niewiele z tego wynika i wcale nie jest już taki bardzo młody. Jakby miał talent to już by się objawił.
Śląsk potrzebuje mocnego gracza podkoszwego, który będzie dobrze bronił i zbierał. Kiedyś mieliśmy takiego gracza, a nazywał się Harold Jamison
Pisałem to już jakiś czas temu, z tym składem WKS zajmie miejsca 5-8, do tego w Eurocup pregra wszystkie mecze. Głupota porywać się na ten puchar z takimi zawodnikami, zostanie tylko zmęczenie i kontuzje.
Nie no, spokojnie. Dojdzie 3 dobrych graczy obwodowych. Jeśli uda się jeszcze ściągnąć jednego dobrego gracza podkoszowego to nie będzie tak źle. Faktem jest jednak, że o mistrzostwo będzie bardzo ciężko.