Mistrz Polski z 2021 roku. Wicemistrz z 2018. Brązowy medalista z 2017 i 2023 (a także 2002!). Zdobywca Pucharu Polski z lat 2019 i 2022. Finalista FIBA Europe Cup z sezonu 2020/2021.
Lista sukcesów drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego z ostatnich lat musi budzić uznanie. Ale jej kibice przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek muszą przyjąć do wiadomości, że na kolejne tego typu będą musieli poczekać dłużej. Co tu dużo mówić – Stal, będąca już po zmianach „strukturalnych” (tak je oględnie nazwijmy) będzie w nadchodzącym sezonie zespołem grającym o zdecydowanie mniej ambitne cele. Wszyscy, którzy przyzwyczaili się do tego, że „Stalówka” to pewna czołówka PLK – tak pod względem sportowym, jak i finansowym – muszą zmienić tok myślenia.
Skład zbudowany late tego roku w Ostrowie nie jest bogaty. Ani w ilość, ani w jakość. Zdecydowanie nie jest na takim poziomie jak ten poprzedni, co jasno sugeruje, że trener Andrzej Urban nie miał do wydania wielkiego budżetu. Przynajmniej do grudnia szkoleniowiec Stali będzie musiał się borykać z brakiem zawodników do grania i trenowania. Póki co ma w składzie tylko ośmiu graczy, których możemy nazwać seniorami. Dwóch z nich – Paxson Wójcik i Max Egner – to zawodnicy, którzy będą debiutowali na tym poziomie.
W perspektywie 2-3 miesięcy prawdopodobny jest powrót do gry Damiana Kuliga. Są także duże przesłanki ku temu, by zakładać, że Stali uda się podpisać nową umowę z Davidem Brembym. On podobnie jak Kulig także będzie wracał na boisko pod koniec roku po przerwie spowodowanej kontuzją. W drugiej połowie sezonu zasadniczego Stal może więc wyglądać dużo lepiej. Ale najpierw do tego czasu będzie musiała jakoś przetrwać.
Realnym celem dla drużyny z Ostrowa na nadchodzący sezon wydaje się być walka o miejsce w fazie playin, czyli miejsca 7-10 w tabeli po rozegraniu 30 kolejek sezonu zasadniczego. Raczej ciężko będzie wykrzesać z tego składu więcej.
Tak naprawdę kurs zespołu z Ostrowa wytyczą jednak najpewniej dopiero pierwsze tygodnie nowego sezonu. Jeśli ta nowa, uboższa Stal przegrywała mecz za meczem, zapewne szybko pojawi się temat wzmocnień, które mogłyby sportowe krwawienie nieco zastopować. Chociażby udana, wiosenna zbiórka pieniędzy wśród lokalnych sponsorów na licencję uprawniającą do gry w playoff Davida Walkera pokazała, że ostrowskie środowisko koszykarskie, gdy tylko Stal jest w potrzebie, potrafi być naprawdę ofiarne.
Gdybyście chcieli się dowiedzieć więcej na temat obecnej sytuacji Stali i jej planów na najbliższą przyszłość – polecamy poniższą rozmowę z Tomaszem Lisem, który od lat z bliska i bardzo wnikliwie przygląda się sytuacji klubu z Ostrowa Wielkopolskiego.
1 komentarz
Wrocław w ubiegłym sezonie również nie błyszczał, a skończył z medalem. Więc ten artykuł to wróżenie z fusów….