Ogłoszone przez klub we wtorek rano oficjalnie pozyskanie Isaiaha Whiteheada to nie jedyny ruch, który wrocławscy działacze i trener Miodrag Rajković wykonali w celu zwiększenia mocy rażenia na obwodzie. Kilka godzin później nowym graczem Śląska został również Jeremy Senglin.
Poniższy klip pochodzi z meczu ligi izraelskiej – miniony sezon Senglin kończył w barwach Hapoelu Eilat. Doskonale obrazuje najmocniejszą stronę 29-letniego Amerykanina. Są nią trafienia z dystansu., którymi imponuje on już od czasów występów w NCAA. Nic dziwnego, w 2017 roku ukończył grę na uczelni Weber State, czyli tej samej, z której pięć lat wcześniej wyszedł sam Damian Lillard, jeden z najlepszych snajperów w historii NBA.
W ostatnich trzech latach, chociaż Senglin przewinął się w tym czasie aż przez 5 klubów we Francji, Włoszech, Hiszpanii i Izraelu, w każdym z nich dziurawił kosze rywali. Oddał aż 369 rzutów za 3 i imponujące 163 zamienił z nich na punkty, co daje znakomitą 44-procentową skuteczność. Tego bardzo potrzeba było obecnej kadrze Śląska, a brak wysokiej klasy strzelca był głównym zarzutem wrocławskich fanów do budowanego przez Miodraga Rajkovicia składu.
Ze źródeł zbliżonych do samego zawodnika można usłyszeć, że nie byłoby szansy na jego grę we Wrocławiu – także pod względem finansowym – gdyby nie występy Śląska w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Senglin po raz ostatni wystąpił w europejskich pucharach w sezonie 2020/21 w barwach hiszpańskiego MoraBanc Andorra, a jego kolegami z zespołu byli tam m.in. Tomasz Gielo, a także dwóch koszykarzy, którzy występowali w Śląsku w minionych rozgrywkach – Białorusin Artsiom Parakhouski i Litwin Saulius Kulvietis.
Należy oczekiwać, że w zespole trenera Rajkovicia, pomimo tylko 185 centymetrów wzrostu, Senglin będzie pełnił rolę rzucającego. Graczem najczęściej grającym z piłką powinien być ogłoszony we wtorek Isaiah Whitehead – wyższy, silniejszy fizycznie zawodnik z przeszłością z NBA.
Warto zauważyć, że obaj ci gracze występowali już obok siebie – w sezonie 2017/18 w rozgrywkach G-League. Wtedy reprezentowali barwy Long Island Nets (Senglin #30, Whitehead #15).
2 komentarze
Dopiero teraz widać , że Śląsk, po wzmocnieniu pod koszem, będzie jednym z faworytów ligi. Bez wróżenia z fusów i chciejstwa.
Bardzo dobry transfer, takiego strzelca właśnie było w Śląsku trzeba. Oby tylko to dobrze zatrybiło, będzie przynajmniej 4 graczy z USA + jednej z Bałkanów, ciekawe skąd będzie nowy podstawowy Center ? Ale obwód wydaje się być bardzo mocny, miejmy nadzieję że młodszy Ponitka i Gołąb też zrobią jeszcze progres. Juz nie moge się doczekać sezonu, to będzie mocne 6 drużyn + goniący je peleton. Trener Rajkovic powiedział że drużyna celuje w mistrzostwo, to akurat we Wrocławiu nikogo nie dziwi, a z tym składem staje się to realne.