Strona główna » Stal „Lwie Serce” zdobyła Wałbrzych! Niezłomni, niezniszczalni – oni z PLK nie spadną
PLK

Stal „Lwie Serce” zdobyła Wałbrzych! Niezłomni, niezniszczalni – oni z PLK nie spadną

6 komentarzy
Nie zawsze trzeba walczyć o medale, by rozgrywać mecze, które zapadają w pamięci na dłużej. Spotkania, które Stal Ostrów Wielkopolski rozegrała w czwartek w Wałbrzychu jej kibice szybko nie zapomną. Podopieczni Andrzeja Urbana kilka razy tracili wydawałoby się pewne już zwycięstwo, ale ostatecznie dopięli swego i triumfowali po dwóch dogrywkach 108:104.

Sytuacja ekipy z Ostrowa jeszcze przed rozpoczęciem meczu ze zdobywcą Pucharu Polski była fatalna – kolejne kontuzje wyłączyły z gry w trakcie tego sezonu aż pięciu jej koszykarzy. Tych z jako takim doświadczeniem gry na wysokim poziomie zostało Andrzejowi Urbanowi do dyspozycji jedynie sześciu.

W trakcie czwartkowego starcia w Wałbrzychu ta liczba jeszcze zmalała – do pięciu. Po 22 minutach gry nie był w stanie kontynuować pozyskany niedawno przez Stal Jalen Riley (14 punktów, 4 asysty).

Goście, choć rozpoczęli mecz od 10-punktowej straty (10:20), nie poddawali się jednak nawet na moment. Nawet wtedy, gdy skład uzupełniał niedoświadczony junior 18-letni Jacek Rutecki (23 minuty, 5 punktów). Stal dość szybko odrobiła straty, wyszła na prowadzenie i była o krok od zapewnienia sobie wygranej jeszcze w regulaminowym czasie gry.

Prowadziła 82:77 20 sekund przed końcem. Ale Górnik zdołał doprowadzić do dogrywki.

Prowadziła 94:90 niespełna 10 sekund przed zakończeniem pierwszej dogrywki. Ale Górnik raz jeszzcze zdołał doprowadzić do dogrywki.

– Śmiałem się wówczas z kolegów, że chcą mnie chyba zabić. Przecież w moim wieku nie powinno się już chyba grywać po ponad 40 minut w meczu – śmiał się Damian Kulig (40 minut, 15 punktów, 9 zbiórek), który oczywiście im bliżej było końca spotkania, tym stawał się… coraz lepszy.

Ostrowianie przegrywali 99:100 w drugiej dogrywce, a po popełnieniu piątego przewinienia stracili swojego najpewniejszego strzelca Paxsona Wojcika (46 minut, 23 punkty, 10 asyst, 6 zbiórek). Na boisko musiał wrócić Rutecki, lecz niezłomni goście się nie poddali. Ostatecznie to oni – po równie skutecznych, co wyrachowanych akcjach duetu Kulig – Max Egner (!, 38 minut, 10 punktów, 3 zbiórki) z pomocą Tima Lambrechta (46 minut, 23 punkty, 14 zbiórek, 5 asyst) i Adasa Juskeviciusa (34 minuty, 18 punktów) – zdołali wyrwać rywalowi dwa bezcenne punkty.

Wygrana w Wałbrzychu powoduje, że Stal została ostatnim w tym sezonie PLK zespołem, który odniósł na wyjeździe co najmniej dwa zwycięstwa. Z dorobkiem 9-14 w tabeli ostrowianie mogą nieco śmielej spoglądać za siebie, mniej obawiając się nerwowej walki o utrzymanie do ostatniej kolejki. Kibice z Ostrowa obecny sezon najprawdopodobniej będą chcieli szybko zapomnieć – bo wątpliwe, by grając w tak okrojonym składzie Stal było stać na walkę o play-in – ale akurat wyjazdowe zwycięstwo z Górnikiem mogą pamiętać dłużej.

– Sporo oglądam koszykówki, ale okoliczności jakie miały miejsce w tym meczu są naprawdę rzadko spotykane. Imponujące, że moja drużyna nie zwiesiła głów, bo mamy okropny sezon. Nie tylko, jeśli chodzi o kontuzje. Poprzedni mecz też mieliśmy już w garści, ale nie udało się wygrać. Tutaj w końcówce sytuacja się powtarzała. Popełniliśmy wiele katastrofalnych błędów, których nie jestem w stanie wytłumaczyć. Wiem, że teraz wszyscy internetowi napinacze – przepraszam, eksperci – zrzucą winę na trenera, że źle gra końcówki. Ale w końcówkach więcej zależy od zawodników – mówił trener Stali Andrzej Urban. – Nawet ciężko sobie wyobrazić jak ważne to dla nas zwycięstwo. Jakbyśmy dzisiaj przegrali, bylibyśmy w fatalnym położeniu. Riley doznał urazu, nie wiem na ile groźnego. Nie wiem nawet jak to skomentować poza tym, że w naszym przypadku w tym sezonie sprawdza się tylko jedna zasada: okazuje się, że zawsze może być jeszcze gorzej – dodawał.

Dla Górnika była to już trzecia przegrana w czterech ostatnich meczach ligowych z rywalami spoza ligowej czołówki – wcześniej podopieczni Andrzeja Adamka przegrali z Dzikami i Czarnymi. Mimo kolejnego niepowodzenia zdobywca Pucharu Polski 2025 zachowuje miejsce w czołówce tabeli. Obecnie zajmuje trzecie miejsce.

6 komentarzy

Rychu 27 marca 2025 - 22:00 - 22:00

spadnie,spadnie

Odpowiedz
Kugelmass 27 marca 2025 - 22:35 - 22:35

Stal pokazała stalowy charakter.
Górnik już tonie.

Odpowiedz
TOMECKI PRAWDZIWY 28 marca 2025 - 00:00 - 00:00

wydmuszka z Wałbrzycha……..play-in?

Odpowiedz
To 28 marca 2025 - 11:35 - 11:35

Panie trenerze, nie ma co winić internautów, jak pan wygra jakiś tytuł, tysiące ludzi będzie pana wielbić. Wtedy. W tych zasadach nic się nie zmieniło.

Odpowiedz
MAR 28 marca 2025 - 13:53 - 13:53

A dla mnie taktyka Górnika w tym meczu zupełnie bez sensu.

Odpowiedz
Kugelmass 28 marca 2025 - 15:34 - 15:34

Górnik nikogo już niczym nie zaskoczy. Ostatnie 5 meczów to bilans 2-3, a byłoby 1-4, gdyby trener Zielonki nie spieprzył koncertowo końcówki. Za kilka dni będą bęcki od Anwili.
Niecierpliwie czekamy na wpisy tego zbydlęconego oszołoma, Starego Kaesiaka.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet