Strona główna » Sparingi: Legia wygrywa we Francji, a Śląsk w Rumunii. Anwil na remis. Zastal wchodzi z buta
PLK

Sparingi: Legia wygrywa we Francji, a Śląsk w Rumunii. Anwil na remis. Zastal wchodzi z buta

0 komentarzy
Legia zaimponowała, a w jej barwach błysnął Kameron McGusty – zespół z Warszawy ograł finalistę ostatnich rozgrywek o Puchar Francji. Śląsk z bezbłędnym Kenanem Blackshearem zwycięstwem zakończył wizytę w Rumunii, a Anwil remisem krótki wypad do Warszawy. Zastal Zielona Góra w swoim pierwszym sparingu zagrał świetnie, bez najmniejszych problemów ogrywając wicemistrza Czech.

SIG Strasbourg – Legia Warszawa 66:72

Drugi sparing Legii i pierwszy poważniejszy sukces. Zespół Ivicy Skelina pokonał 12. siłę poprzedniego sezonu ligi francuskiej i jednocześnie finalistę ostatniego Pucharu Francji, zapewniając sobie grę w niedzielnym meczu decydującym o zwycięstwie w turnieju. Wygraną warszawianie w dużej mierze zawdzięczają Kameronowi McGusty’emu, który był jedynym ich graczem z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Za to z jakim! Amerykanin zdobył 25 oczek przy skuteczności 7/14 z gry.

Dalej rozregulowane celowniki ma duet rozgrywających Legii Jawun Evans & Andrzej Pluta Jr, który łącznie trafił tylko jedną “trójkę” przy 25-proc. skuteczności z gry (4/16). Amerykanin imponował jednak w innych aspektach. Choć jest najniższym zawodnikiem w drużynie, zebrał najwięcej piłek (8), dokładając do dorobku 7 asyst. Pamiętajmy, że Evans ze względu na swoją podejrzaną kartotekę medyczną jest w Legii de facto na try-oucie. Chyba powoli zbliża się jednak do tego, by pozostać w Warszawie dłużej.

Legia grała jeszcze bez Shawna Jonesa. Dobrze zaprezentował się, podtrzymujący chyba wysoką formę z końcówki poprzednich rozgrywek Dominik Grudziński. 8 punktów, 2/2 za 3 i 3 zbiórki w 18 minut to statystyki, których jeszcze rok temu mało kto by się w wykonaniu tego zawodnika spodziewał.

Mimo braku Jonesa, Legia zdominowała walkę pod tablicami (43:28).

Legia: McGusty 25, Vucić 8 (7 zb.), Grudziński 8, Kolenda 8, Evans 6 (8 zb., 7 as.), Pluta Jr 6, Silins 6, Wilczek 3, Ruyny 2.

KK Igokea – Śląsk Wrocław 74:76

Rzutem na taśmę, po być może ich najlepszej czwartej kwarcie w tym okresie przygotowawczym, wrocławianie wygrali z bośniackim rywalem podczas turnieju w Rumunii, zgarniając trzecie miejsce. Niemal przez cały czas Śląsk był o kilka punktów za rywalami, którzy na prowadzeniu znajdowali się przez ponad 34 minuty – ale i tak zwyciężył.

Wrocławianie grali bez Adriana Boguckiego i Isaiaha Whiteheada. Kolejny raz jedną z ich pierwszoplanowych postaci był Marcel Ponitka, który po pięciu sparingach wciąż nie ma na koncie żadnego spudłowanego rzutu za dwa. Aktualnie jego dorobek w tym elemencie gry to 17/17. 

Gdy duet Jeremy Senglin (tym razem 2/5 z gry) & Whitehead nie jest póki co w stanie zbyt mocno pomóc drużynie, rolę liderów przejmują inni. Tym razem najlepszym strzelcem Śląska był niespodziewanie Kenan Blackshear. Debiutant, którego pozycja w drużynie może być wciąż niepewna, robi wiele, by udowodnić, że może być z niego pożytek także w trakcie sezonu zasadniczego. W sobotę zdobył 13 punktów, nie pudłując żadnego rzutu (6/6).

Trener Miodrag Rajković może być też zadowolony z postawy środkowego Reggie’go Lyncha. Amerykanin może i nie będzie czołowym punktującym zespołu, ale da 18-krotnym mistrzom Polski coś nie mniej ważnego – mnóstwo energii w walce pod tablicami (w piątek 9 zbiórek, dzień później 7, z czego aż 4 w ataku) oraz zabezpieczenie własnej obręczy. W sobotę miał także po 2 bloki i przechwyty. To może być jeden z lepszych defensorów podkoszowych w PLK. 

Śląsk: Blackshear 13, Penava 11, Ponitka 10, Gołębiowski 9, Lynch 8 (7 zb.), Nunez 8, Kulikowski 7, Wiśniewski 4, Senglin 4, Szelążek 2

Dziki Warszawa – Anwil Włocławek 76:76

Karol Gruszecki superstar! Tak w telegraficznym skrócie można podsumować mecz, który doświadczony polski skrzydłowy zakończył trafiając 7 z 9 rzutów za 3.

Dla drużyny z Włocławka był to drugi mecz rozgrywany dzień po dniu. Tym razem dużo gorzej niż w piątek wypadł Justin Turner (2/9 z gry). W drużynie Dzików, dla których był to już drugi remis w tym okresie przygotowawczym, świetnie zagrał po raz kolejny Nick McGlynn (18 punktów i 6 zbiórek, 8/12 z gry). Imponował także Rickey McGill – 10 punktów, aż 13 asyst i najlepszy w zespole wskaźnik +/- na poziomie +14.

Szerzej o tym meczu napiszemy niebawem.

Zastal Zielona Góra – Sluneta Usti nad Labem 77:61

Zielonogórzanie rozpoczęli sparingi jako ostatni z zespołów PLK, ale przynajmniej – z buta! Jeszcze w niepełnym składzie (dopiero w najbliższych dniach do drużyny dołączy Kamari Murphy) pewnie pokonali wicemistrzów Czech. Statystycy zapisali Zastalowi 23 asysty przy 24 celnych rzutach z gry. Imponujące!

Michał Kołodziej już z opaską kapitana zdobył 17 punktów. Sindarius Thornwell, gracz z bogatą przeszłością w NCAA i NBA, dał znać, że nie liczą się dla niego wyłącznie punkty. Zdobył ich 11, ale dołożył też 7 zbiórek i 5 asyst. W 23 minuty z nim na parkiecie drużyna była +19. Pozytywnie zaskoczył Detrek Browning, który pierwszy sparing zakończył z 10 punktami, 4 zbiórkami i 5 asystami oraz zaledwie jedną stratą. Solidnie!

Brak Murphy’ego spowodował, że jedynym nominalnym środkowym Zastalu był Maciej Żmudzki. Gdyby do takich sytuacji dochodziło w trakcie sezonu, Polak może okazać się całkiem gotowy do pełnienie większej roli. 2 punkty, 9 zbiórek i 3 asysty jak na gracza z końca ławki Kinga przez ostatnie dwa sezony to naprawdę niezły występ! Żmudzki nigdy nie był graczem ataku, jednak jest w stanie zapewnić dużo walki, kilka zebranych piłek i postawić sporo dobrych zasłon, pomagających kolegom uwolnić się od nacisku obrońców.

Zastal: Kołodziej 17, Thornwell 11 (7 zb., 5 as.), Browning 10, Saulys 10, Pluta 10, Woroniecki 9, Harris 5, Góreńczyk 3, Żmudzki 2 (9 zb.)

BK Opava – GTK Gliwice 83:86

GTK idzie jak burza i pozostaje niepokonane! Pięć sparingów daje już mały zarys tego jak będzie wyglądała ta drużyna, która jak co roku zamierza opierać swoją siłę na dyspozycji obcokrajowców. Przed sezonem mylą się rzadko – kolejny mecz zakończyli, trafiając kilkanaście razy z dystansu na wysokiej skuteczności (14/33, 42.4 proc.). W starciu z 5. drużyną ligi czeskiej pierwsze skrzypce grał tercet Ihring & Milon & Laksa, który łącznie zdobył 57 punktów, trafiając aż 12 “trójek”. 

Słowacki rozgrywający nareszcie odblokował się i poza asystami (6) dostarczył 20 punktów i 5 zbiórek. Mimo zwycięstwa GTK przegrało walkę o zbiórki 29:36. Duet środkowych Frąckiewicz & Toppin skończył mecz z zaledwie 6 zebranymi piłkami. Mało. Wysoką formę utrzymuje Matt Milon (20 punktów, 8/14 z gry, 4/8 za 3 i 8 zbiórek), a Martins Laksa jest wykorzystywany lepiej niż w poprzednim sezonie – 17 punktów, 5/7 za 3.

Gliwiczanie stawiają na młodych Polaków, a ci odpłacają się udanymi występami. O Kacprze Gordonie (9 punktów) i Kubie Piśli (7 punktów) nie wypada już za bardzo mówić jako o “zabezpieczeniu polskiej rotacji”, czy “zawodnikach z końca ławki”. Przed nimi sezon z szansą na grę i rozwój oraz pokazanie się na parkietach PLK w większych rolach. Początki są obiecujące.

GTK: Milon 20 (8 zb.), Ihring 20 (6 as.), Laksa 17, Gordon 9, Piśla 7, Frąckiewicz 6, Czerapowicz 5, Toppin 2.

Stal Ostrów Wielkopolski – CSO Voluntari 80:90

Stal zagrała po raz pierwszy z kibicami na trybunach, ale pozostaje bez zwycięstwa. Ten zespół wciąż ma bardzo krótką rotację, choć dziś ogłosił zastępstwo za Jeffreya Carrola w postaci 33-letniego reprezentanta Estonii, Siima-Sandera Vene.

Porażka Stali nie może dziwić, skoro duet graczy obwodowych Mart Rosenthal oraz Tyquan Rolon złożył się na 14 strat. Jedynym pozytywnym bohaterem początku okresu przygotowawczego w Stali jest Paxson Wojcik. Debiutant sprowadzony z North Carolina był najlepszym strzelcem zespołu z dorobkiem 17 punktów.

Rywale z zawodnikami znanymi z polskich parkietów ponownie zmierzą się z drużyną Andrzeja Urbana w niedzielę. Rozgrywający Czarnych Słupsk z poprzedniego sezonu Mike Caffey zanotował dla CSO w sobotę 12 punktów (3/6 za 3) i 2 asysty, a dwa oczka mniej rzucił świetnie pamiętany we Wrocławiu Kodi Justice.

Stal: Wojcik 17, Rosenthal 12, Lambrecht 11, Rolon 11, Wójcik 10, Egner 9 (6 zb.), Rutecki 6, Zębski 4

Spójnia Stargard – MBC Basketball 53:66

Czwarta drużyna poprzedniego sezonu PLK przed własną publicznością zdobyła jedynie 53 punkty i przegrała z 12. ekipą Bundesligi różnicą aż 13 oczek. Wcześniej była porażka 41 punktami z Chemnitz i roztrwoniona przewaga w czwartej kwarcie w starciu z mistrzem Polski.

Nieoczekiwanie wśród czterech najlepszych strzelców drużyny nie było ani Ta’Lona Coopera, ani Luthera Muhammada, ani Aleksandara Langovicia, ani nawet Pawła Kikowskiego. To był słaby i dziwny mecz w wykonaniu Spójni. Stał pod znakiem ofensywnej dominacji Polaków: Kowalczyk zdobył 10 punktów, Słupiński 9, a Yam 7. Najlepiej punktującym Biało-Bordowych był jednak Jayden Martinez (12).


Sporo roszad w naszej tabeli sparingowej po siedmiu sparingach z udziałem ośmiu drużyn PLK. Sprawdź gdzie plasuje się twoja drużyna!

1. Legia Warszawa200100
Trefl Sopot200100
3. Arka Gdynia100100
Czarni Słupsk100100
Twarde Pierniki Toruń100100
Zastal Zielona Góra100100
7. GTK Gliwice41080
8. Śląsk Wrocław40180
9. Dziki Warszawa22050
10. Anwil Włocławek11050
11. MKS Dąbrowa G.20250
12. Górnik Wałbrzych10233,3
13. King Szczecin0100
14. Spójnia Stargard0030
Stal Ostrów Wlkp.0030
Start Lublin0030




Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet