Strona główna » Sparingi: Czarni lepsi od Śląska. Pokaz siły Kinga. Dziki bez porażki, przebudzenie Pluty
PLK

Sparingi: Czarni lepsi od Śląska. Pokaz siły Kinga. Dziki bez porażki, przebudzenie Pluty

0 komentarzy
Czarni Słupsk w końcu wygrali – we Włocławku okazali się minimalnie lepsi od występującego bez Reggie’ego Lyncha Śląska. King jest mocny – wygrał kolejny sparing w Trójmieście różnicą 24 punktów. Dziki też mają swoją moc – w czwartej kwarcie pozwoliły sobie rzucić Startowi tylko 6 punktów i wygrały finał Memoriału Zdzisława Niedzieli. Legia też wygrała, a bohaterem GTK był Martins Laksa.

Czarni Słupsk – Śląsk Wrocław 85:83

Słupszczanie podnieśli się po czterech porażkach z rzędu. Po słabym występie dzień wcześniej we Włocławku z Anwilem, tym razem pokonali brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Debiut Jamelle’a Haginsa był nijaki, za to ze Śląskiem – już w roli pierwszopiątkowej – szykowany na pierwszego środkowego koszykarz zanotował 16 punktów (7/12 z gry) i 7 zbiórek. Dużo bardziej imponujący byłby ten dorobek, gdyby stanął naprzeciwko Reggie’go Lyncha, ale ten aktualnie przebywa na rodzinnej uroczystości w USA za zgodą klubu.

Do zwycięstw Czarnych ma prowadzić m.in. Alex Stein, który we włocławskiej Hali Mistrzów, pamiętając wiosenny ćwierćfinał w barwach Spójni ewidentnie wciąż czuje się jak ryba w wodzie – w sobotę zdobył 26 punktów (10/16 z gry, 3/5 za 3), miał też 5 asyst.

Ekipa Mantasa Cesnauskisa oddała znacznie mniej rzutów zza łuku – taki Michał Nowakowski przez 17 minut nie próbował ani razu. Efekt? Wysoka skuteczność – 40 proc. (6/15). Lekko niepokojąca dla fanów ze Słupska może być dyspozycja Lorena Jacksona, który znów miał więcej strat (3) niż asyst (2) oraz chwiejna forma Quincy’ego Forda, który dołożył 10 zbiórek, ale trafił tylko 1 z 6 rzutów z gry.

W barwach Śląska pierwszy raz od długiego czasu poniżej oczekiwań nie zagrał Jeremy Senglin. Do zdobycia 13 punktów potrzebował trzynastu rzutów, ale i tak – widać postęp. Ajdin Penava (15 punktów, 5/9 z gry) udowadnia, że jest graczem uniwersalnym i wartościowym na poziomie PLK, Marcel Ponitka (12 punktów i 4 asysty), że jest w stanie być przydatnym nie tylko w defensywie, a Błażej Kulikowski (11 punktów, 3/5 za 3) jako gracz 3&D z ławki pewnie nieraz będzie mógł zaskoczyć.

Czarni: Stein 26, Sueing 17, Hagins 16 (7 zb.), Jackson 11, Ford 5 (10 zb.), Dziemba 4, Musiał 3, Tomczak 3

Śląsk: Penava 15, Senglin 13, Ponitka 12, Kulikowski 11, Nunez 9, Gołębiowski 7, Whitehead 7, Bogucki 7, Blackshear 2

King Szczecin – Arka Gdynia 79:55

Ekipa Arkadiusza Miłoszewskiego kończy okres przygotowawczy dwoma imponującymi wygranymi w Trójmieście – w piątek z Treflem, w sobotę z Arką. Tyle że z gdyńską drużyną King osiągnął tak dużą przewagę w pół godziny, gdyż na życzenie obu trenerów mecz trwał tylko trzy kwarty. Sercem zespołu ze Szczecina wciąż pozostaje Andy Mazurczak, co dobitnie pokazało “tournee po trójmieście”. Dochodzący do zdrowia reprezentant Polski zanotował po 8 punktów i asyst, bez straty. Ze wskaźnikiem +31, gdy przebywał na parkiecie, był oczywiście liderem swojej drużyny. Każdy wśród wicemistrzów Polski zagrał od 13 do 18 minut. Wszyscy zanotowali co najmniej 4 punkty. Kolektyw!

King zebrał niemal dwa razy więcej piłek od Arki, która grała bez trzech podkoszowych i została z osamotnionym Adamem Hrycaniukiem (10 punktów i 7 zbiórek).

King: Woodard 16, Nicholson 11, Kostrzewski 9, Żołnierewicz 9, Dziewa 9 (7 zb.), Mazurczak 8 (8 as.), Wójcik 7, Myers 6, Brown 4

Arka: Kolenda 16, Szymkiewicz 10, Hrycaniuk 10 (7 zb.), Kamiński 9, Garbacz 5, Durham 4 (6 as.), Ćwik 1

Twarde Pierniki – Legia Warszawa 83:89

Andrzej Pluta Jr (19 punktów, 7/14 z gry, 4/10 za 3) w końcu się odblokował! Wiemy, że to gracz, który po fatalnym występie potrafi szybko wskoczyć na poziom dla wielu nieosiągalny (lub na odwrót). Ostatnio nie imponował skutecznością, ale w sobotę razem z Kameronem McGustym (18 punktów, 7/11 z gry) byli w sobotę nie do zatrzymania. Mate Vucić przeciwko byłemu klubowi pokazał się ze najlepszej strony – punktował (12), zbierał (7), a także asystował (6), będąc w tej statystyce najlepszym w drużynie. Być może rywalizacja o miejsce w pierwszej piątce z Shawnem Jonesem (10 punktów, 4/5 z gry) będzie motywowała Chorwata do częstszych występów tego typu?

Twarde Pierniki mają kłopoty. Dwie wysokie porażki i kontuzja Aljaza Kunca pozbawiająca Srdjana Suboticia szansy korzystania z jego usług na co najmniej trzy miesiące z pewnością nie są wymarzonym scenariuszem. Choć zastępstwo za Słoweńca znaleźli szybko, kontraktując na try-out Dzmitry’ego Ruyny’ego. W sobotę Białorusin pokazał, że nawet jako chwilowa “zapchajdziura” może dać Piernikom wiele – z Legią to było 31 minut spędzonych na boisku, 24 punkty (9/14 z gry, 6/11 za 3) i 3 przechwyty. 19 punktów dorzucił Divine Myles, a kolejne solidne spotkanie za sobą ma Victor Gaddefors (11 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst).

Legia: Pluta 19, McGusty 18 (7 zb.), Kolenda 12, Vucić 12 (7 zb., 6 as.), Jones 10, Grudziński 8, Silins 5, Wilczek 5.

Twarde Pierniki: Ruyny 24, Myles 19, Gaddefors 11 (7 zb., 6 as.), Ertel 10, Malik Abu 6, Tomaszewski 5, Diduszko 3, Wilczek 3, Sowiński 2.

Start Lublin – Dziki Warszawa 68:80

Zeszłoroczny beniaminek PLK w środę rozpoczyna sezon w rozgrywkach ENBL. W końcówce okresu przygotowawczego Dziki do klubowej gabloty dołożyły dwa puchary – za zwycięstwa w turniejach w Słupska i w Lublinie. Imponujący pre-season w wykonaniu zespołu Krzysztofa Szblowskiego, który pozostał jedyną drużyną Orlen Basket Ligi bez porażki podczas okresu przygotowawczego. Łączny dorobek warszawian to 6 zwycięstw i 2 remisy.

Bardzo wyrównany finał Memoriału Zdzisława Niedzieli w Lublinie padł łupem warszawian dopiero w ostatniej kwarcie, gdy Dziki pozwoliły gospodarzom na zdobycie jedynie sześciu punktów. Gościom nie przeszkodził w tym nawet najsłabszy w tym okresie przygotowawczym występ Nicka McGlynna (10 punktów i 5 zbiórek).

Bardzo słaba skuteczność koszykarzy Startu – trafili tylko 3/21 za 3. 10 minut Bartłomieja Pelczara (0/5 za 3) nie pomogło drużynie, a dyspozycja strzelecka CJ Williamsa w ostatnich grach kontrolnych też pozostawia wiele do życzenia – w piątek Amerykanin zdobył w meczu przeciwko GTK 7 punktów, z Dzikami o trzy mniej. Kolejny raz na plus wypadł duet Lecomte & Drame. Belgijski rozgrywający (11 punktów i 7 asyst) pokazuje, że będzie w stanie godnie zastąpić Jabrila Durhama, z kolei Gwinejczyk (19 punktów, 8/9 z gry i 7 zbiórek) podtrzymuje nadzieje trenera Wojciecha Kamińskiego, że stanie się jednym z czołowych środkowych PLK sezonu 2024/25.

Dziki: McGill 14 (7 as.), Aleksandrowicz 12, Joesaar 11, McGlynn 10, Pamuła 9, Szlachetka 7, Bender 6, Mokros 4, Grochowski 3, Andersson 2, Bartosz 2 (6 zb.).

Start: Drame 19 (7 zb.), De Lattibeaudiere 12 (7 zb.), Lecomte 11 (7 as.), Karolak 9, Williams 4, Krasuski 4, Szymański 4, Put 3, Ramey 2.

MKS Dąbrowa Górnicza – GTK Gliwice 81:84

Wiecie jak bardzo obecna drużyna MKS różni się od tej, z którą rok temu przed sezonem pracował Boris Balibrea? MKS rok temu wygrał Memoriał w Lublinie, a teraz zakończył rywalizację na ostatnim miejscu.

Martins Laksa (14 punktów, 3/6 za 3) trafił na zwycięstwo, a o świetnym w poprzednim sezonie Kadre Gray’u w Gliwicach mało będzie pamiętał dzięki Mario Ihringowi (17 punktów i 6 asyst). Słowacki rozgrywający coraz częściej i chętniej decyduje się na akcje rzutowe, co przynosi pozytywne skutki. Tym razem nie on był najlepszym asystującym drużyny, bo w roli rezerwowej jedynki świetnie sprawdza się Kacper Gordon! 8 kluczowych podań w 18 minut przy zaledwie dwóch stratach? Naprawdę świetny wynik!

Paweł Turkiewicz stawia na młodych, a ci odpłacają się dobrymi występami. Także Kuba Piśla, który zagrał ponad 26 minut. Reprezentant Polski z ostatniego Eurobaskecie U20 zdobył 10 punktów.

Ekipa Balibrei nieco poprawiła selekcję rzutową względem piątkowego meczu z Dzikami, dzieląc rzuty za dwa z tymi z dystansu po połowie. Aleksander Załucki nie przestaje zadziwiać liczbą oddawanych “trójek” (w piątek 3/13, tym razem 2/9 za 3), ale wciąż nie może dorównać Raymondowi Cowelsowi w skuteczności. Elitarny amerykański strzelec oddał tyle samo rzutów zza łuku, trafiając ich od Polaka dwa razy więcej – 4/9.

Udany mecz Souleya Bouma (22 punkty i 7 asyst) i kolejne double-double Mattiasa Markussona (11 punktów i 12 zbiórek) to już powoli norma dla MKS. Zdecydowanie brakuje w tym zespole jeszcze jednego podkoszowego. Ibrahim Magassa podczas try-outu swoimi występami raczej nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego do przedłużenia umowy.

GTK: Ihring 17 (6 as.), Laksa 14, Milon 13, Piśla 10, Jodłowski 8, Toppin 7, Frąckiewicz 7 (6 zb.), Czerapowicz 6, Gordon 2 (8 as.)

MKS: Cowels 22, Boum 22 (7 as.), Markusson 11 (12 zb.), Załucki 8, Łapeta 7, Kucharek 7, Hook 2, Stryjewski 2

SPARINGOWA TABELA ORLEN BASKET LIGI PRZED SEZONEM 2024/25

1. GTK Gliwice71177,7
2. Dziki Warszawa62075
3. Zastal Zielona Góra30175
4. Anwil Włocławek41166,7
5. Trefl Sopot40266,7
6. Śląsk Wrocław51262,5
7. King Szczecin42157,1
8. Legia Warszawa30350
Twarde Pierniki30350
10. MKS Dąbrowa Górnicza30442,9
Spójnia Stargard30442,9
12. Arka Gdynia 20433,3
Czarni Słupsk20433,3
14. Górnik Wałbrzych10233,3
15. Start Lublin20528,6
16. Stal Ostrów Wlkp.11416,7

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet