STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>
16.0 punktu.
8,6 zbiórki.
4.0 asysty.
I przede wszystkim: 52,9 procent skuteczności rzutów z gry (18/33).
A także: 60 procent skuteczności rzutów wolnych (9/15).
To średni dorobek Jeremy’ego Sochana z trzech ostatnich meczów w NBA. Jeśli ktoś po kilku jego słabszych występach tuż po powrocie po kontuzji miał obawy, czy Polak aby czasami na dobre nie wypadł z grona 10 najlepszych debiutantów tego sezonu, może odetchnąć z ulgą. Naszego skrzydłowego chwalą wszyscy dookoła.
Trener Gregg Popovich za bezkompromisowość podczas pracy nad poprawą rzutów wolnych:
Komentujący mecze Spurs dla lokalnej telewizji były zawodnik klubu z San Antonio Matt Bonner za całokształt i trafione rzuty za 3 też:
Minionej nocy Spurs długo walczyli w Orlando z Magic jak równy z równym. Sochan nie tylko zdobywał punkty i zbiórki, ale także asystował (4) przy rzutach kolegów i blokował (2) rywali. O porażce jego drużyny zadecydował przełom trzeciej i czwartej kwarty, który gospodarze wygrali aż 46:20.
– To powracający historia w naszym wykonaniu. Jesteśmy młodą drużyną, która ma problem z tym, by na równym poziomie intensywności grać przez 48 minut – narzekał Popovich.
Gdy Magic uciekali Spurs, Sochan głównie siedział na ławce rezerwowych (także z powodu pięciu fauli na koncie). Najwięcej punktów dla jego drużyny (17) zdobył Keldon Johnson. Dla zespołu z Orlando była to już ósma wygrana w dziewięciu ostatnich meczach. Co ciekawe, jego najlepszym graczem był wchodzący do gry z ławki rezerwowych rozgrywający Cole Anthony, który był bliski triple-double (23 punkty, 10 zbiórek i 9 asyst)
Kolejny mecz San Antonio Spurs rozregrają drugiego dnia świąt, podejmując Utah Jazz.
STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>