Strona główna » Sobota w PLK: Nigdy nie lekceważ Śląska! Trefl przetrwał, Urlep też, a i MKS – wciąż żyje
PLK

Sobota w PLK: Nigdy nie lekceważ Śląska! Trefl przetrwał, Urlep też, a i MKS – wciąż żyje

21 komentarzy
Wielu po stracie Angela Nuneza spisało Śląsk na straty – tymczasem wrocławianie w Sopocie naprawdę solidnie postraszyli lidera ostatniego power rankingu PLK. Trefl z czekającym na wzmocnienia zespołem z Wrocławia wygrał tylko 94:90. Pierwsze zwycięstwo po 98 (!) dniach odniósł pod wodzą nowego trenera MKS Dąbrowa Górnicza. I to jakie – od razu aż 107:87 z GTK! Spójnia bez problemów ograła Stal w Ostrowie.

Miał być szlagier – i właściwie, przynajmniej w samej końcówce meczu był. Mecz Trefl – Śląsk ostatecznie nie rozczarował, choć jeszcze w połowie trzeciej kwarty wydawało się, że kibice zebrani w ERGO ARENIE nie doczekają się emocje. W 26. minucie po punktach zdobytych przez Jarosława Zyskowskiego mistrzowie Polski prowadzili z pozbawionym już Angela Nuneza Śląskiem aż 72:53.

Gdy wydawało się, że goście – zgodnie z przewidywaniami ekspertów – nie nawiążą nawet walki, sygnał do ataku dał im Justin Robinson. Łapiący dopiero wspólny język z kolegami klubowymi filigranowy Amerykanin (w całym meczu 12 punktów, 3/7 za 3) w ciągu 20 sekund dwukrotnie trafił z dystansu i nagle wszystko się odmieniło.

Po trzech kwartach goście tracili do Trefla już tylko 9 punktów (66:75). Gdy na początku ostatniej podopieczni Aleksandara Joncevskiego zdobyli 11 punktów z rzędu, na trybunach trójmiejskiej areny zrobiło się przez chwilę cicho. To nagle Śląsk – ni stąd ni zowąd – prowadził!

Aby ratować zespół przed porażką trener Trefla Żan Tabak zdecydował się na pokerowe zagrania. Posadził na ławce rezerwowych najlepszego wcześniej długimi fragmentami meczu zawodnika na boisku – Nicka Johnsona (20 punktów, 8/11 z gry, 11 asyst, 5 zbiórek). Zastępił go Aaronem Bestem (17 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty). Pomogło! Najważniejsze akcje w końcówce w barwach mistrzów Polski należały do Jakuba Schenka (11 punktów, 3 asysty), który trafiał bądź podawał, nie po raz pierwszy w tym sezonie udowodniając, że w kluczowych momentach meczów można na niego liczyć.

Śląsk walczył do końca. Jeszcze w samej końcówce miał szansę, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najlepszy w barwach gości tego dnia Jeremy Senglin (20 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst) rzucał za 3 przy dwupunktowej stracie. Spudłował. Oprócz niego zaskakująco dobrze wypadł duet graczy, którzy ostatnio w grze Śląska nie odgrywali większych ról – Błażej Kulikowski zdobył 13 punktów (3/5 z 3), a Kenan Blackshear do 8 punktów w ciągu niespełna 13 minut dołożył 4 zbiórki i 2 asysty.

Ostatecznie to jednak Trefl wygrał 94:90 i Śląsk pojedzie na turniej finałowy o Puchar Polski z bilansem 9-9 (Trefl 13-4). W Sosnowcu wrocławianie powinni się pojawić w uzupełnionym składzie – jak poinformował serwis zkrainynba nowy graczem WKS, następcą Nuneza, zostanie 26-letni De’Jon Davis (202 cm), mający już za sobą grę w słabszych zespołach ligi niemieckiej czy greckiej.

W pierwszym sobotnim meczu PLK MKS Dąbrowa Górnicza zaskakująco łatwo ograła rywala z województwa śląskiego – GTK Gliwice. Aż 107:87. 30 punktów dla zwycięzców zdobył Tyler Cheese (11/17 z gry) – ten sam, do którego umiejętności gry na pozycji rozgrywającego nowy trener MKS Jean-Denys Choulet nie ma zaufania. Jak donosi zkrainynba nowym playmakerem MKS zostanie Cobe Williams. Tego młodego i utalentowanego gracza mogą kojarzyć kibice Anwilu, gdyż przyłożył rękę do zwycięstwa Charleroi w Hali Mistrzów w grudniowym meczu FIBA Europe Cup.

To najpewniej nie koniec zmian personalnych w zespole z Dąbrowy Górniczej. Wciąż niepewna jest przyszłość w tym Raymonda Cowelsa (w sobotę zdobył 13 punktów, 3/5 za 3) i Davida Hööka (7 punktów w meczu z GTK).

Dzięki sobotniej wygranej nadzieje na utrzymanie w PLK wyraźnie jednak odżyły – MKS traci do rywala z Gliwic tylko dwa punkty, a do zakończenia sezonu jest jeszcze 12 kolejek. Jeśli zespół jeszcze dodatkowo zostanie wzmocniony, szefowie GTK będą mogli – mając też przegrany z MKS dwumecz – zacząć się martwić. Ba, właściwie już powinni – ich zespół przegrał już szósty mecz z rzędu!

Z grona drużyn najbardziej zagrożonych dogonieniem przez MKS uciekła w sobotę PGE Spójnia. Jeśli prawdą były informacje jakoby dalsza praca Andreja Urlepa w Stargardzie była uzależniona od wyniku meczu ze Stalą Ostrów Wielkopolski – to możemy niniejszym ogłosić, że Słoweniec nigdzie się nie wybiera!

Spójnia wygrała w Ostrowie Wielkopolskim bardzo pewnie 89:75, dość pewnie dominując nad rywalem przez większość meczu. 22 punkty dla ekipy Urlepa zdobył Luther Muhammad, a 21 dodał Trey Davis.

W Ostrowie Wielkopolskim mają twardy orzech do zgryzienia. Mimo odzyskania Aigarsa Skele (11 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst) i dobrej gry Damiana Kuliga (16 punktów) Stal zamiast grać coraz lepiej i odrabiać poniesione na początku sezonu straty, spisuje się co najwyżej w kratkę. Z bilansem 7-11 i, przede wszystkim, taką grą jak w sobotę – jest obecnie bardzo daleka od tego, by wiosną walczyć w playoff.

21 komentarzy

Paweł J 8 lutego 2025 - 22:42 - 22:42

Może nie będzie tam źle z tym Śląskiem, mimo słabej gry podkoszywych i Gołębiowskiego walczyli do końca z Treflem. Jak sie trochę zgrają z nowymi graczami to może jeszcze coś z tego będzie.

Odpowiedz
Tomek.gtk 8 lutego 2025 - 22:52 - 22:52

co jest nie tak z tum gtk ? trener czy zawodnicy ?

Odpowiedz
Mucha Czopek 8 lutego 2025 - 22:56 - 22:56

:)) jak my rozumiemy motywacje Tomasika i jego ekipy:) Kolejny tekst ze Sląskiem w tytule i zaraz się jazda rozkręci:) Kliknięć przybędzie:) Reklamodawcy zwiększą aktywność:)))
A o samym meczu wiele powiedzieć się nie da, poza tym, że Trefl ma na dziś lepszy zespół i zasłużenie wygrał. Pościgi, jak ten wrocławian, są efektowne i pełne dramaturgii ale jeśli nie przynoszą efektu, nie ma co się nimi podpalać.
Śląsk, z wciąż wdrażającym się w zespół (trzeci mecz) Robinsonem, bez lidera punktów i zbiórek Nuneza i z parodią zawodowego koszykarza, Boguckim, pokazał duże możliwości. Na miarę oczekiwań gra już Senglin, kibice Śląska muszą żyć nadzieją, że nie zauważy go jakaś inna Leyma Coruna i nie zapuka z walizeczką baksów. Ten zawodnik, jeśli nadzieja kibiców nie będzie płonna, może zagrać wysokie C w kluczowym okresie sezonu. Podtrzymuję tezę, że krok po kroku, idzie w górę Waczyński. Jeśli nowy zawodnik, Davis, udane zastąpi Nuneza, Śląsk będzie grał na innym poziomie po przerwie lutowej, niz dotąd.
A wszyscy wiemy, że wtedy, tak naprawdę, zaczyna się sezon.
Włocławskim, ostrowskim i wałbrzyskim szczekaczom może podziękujemy ale jestem niemal pewien, że zaszczycą nas w tym wątku wieloma TYPOWYMI wspisami:)
Nie od parady w tytule tekstu jest magiczne słowo na Ś.
:))))

Odpowiedz
Paweł J 9 lutego 2025 - 18:01 - 18:01

Moim zdaniem Bogucki ma po prostu słabą głowę. Powinni dać mu wyjść w pierwszej piątce i zagrać 25-30 min, żeby złapał pewność. Przecież to jest gość, który rzucił 34 pkt w jednym mecz

Odpowiedz
chędożę 9 lutego 2025 - 18:39 - 18:39

ale on nie zagra tyle, bo złapie nie pewność siebie ale 5 fauli.

Odpowiedz
Tomek_WKS 9 lutego 2025 - 19:47 - 19:47

Raz mu wyszedł mecz życia, zdobył 34 punkty, a ty myślisz, że on umie grać. I potem tacy zawodnicy jadą na opinii, jak piłkarze, wieczne talenty. W PLK 34 punkty to przypadkiem może rzucić randomowy kibic z trybun, który ma między 20-30 lat i nie miał permanentnego zwolnienia z wuefu.

Odpowiedz
Obserwator 9 lutego 2025 - 21:40 - 21:40

No nie, nie. Randomowy kibic z trybun, który ma między 20-30 lat i nie miał permanentnego zwolnienia z wuefu nie rzuci 34 punktów w lidze.
Efekciarskimi tekstami nie zmienisz świata ani jego postrzegania.

Odpowiedz
Tomecki 8 lutego 2025 - 22:57 - 22:57

Jest obiecany kolejny tytuł o Śląsku. Podoba mi się. Niezły mecz, choć Śląsk rozpędza się zbyt wolno. Potrzebny drugi strzelec na dwójce obok Jeremiego. Marcel przetrzymuje piłkę przez 70proc akcji i nawet powolny Trefl się zorientuje, co Marcel zrobi… Szkoda tych pudeł Senglina w końcówce i tego, że Penava zaczyna grać jak Adrian niestety. Na plus Kenan, choć komentatorzy mówili, że to jego ostatni mecz. Ktoś z kolegów coś wie? To Kenan zatrzymał Johnsona, robił przechwyty i straszył treflaków minami z ulicy Sezamkowej. Szacun.

No i trzeba to powiedzieć – żal kilku dziwnych decyzji sędziów w końcówce, co zatrzymało mecz i ofensywę WKS (zwłaszcza rzekome flopy i faule Robinsona). Myślę, że panowie, którzy uruchomili na plk.pl kącik sędziowski powinni pokazać te błędy arbitrów. Ja wiem, że koledzy nie podkopią kolegów, bo solidarność zawodowa, ale oczekiwałbym meritum. Inaczej możecie się zawinąć.

Odpowiedz
Mucha Czopek 8 lutego 2025 - 23:05 - 23:05

Jeremy Senglin 20 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst. Dorobek godny szacunku, ale i aż 31 minut na parkiecie… Najwięcej z zespołu.
Trudno byłoby wytypować kogoś innego na money time playera, ale zmęczenie musiało wywrzeć wpływ na precyzję w końcówce.
To nie Senglin przegrał mecz, Tomecki. Mecz przegrał Śląsk w pierwszej połowie, kiedy Trefl rzucał co chciał, jak chciał i skąd chciał a skuteczność. uwaga, 80 procent w pierwszej kwarcie mówi wiele o obronie Śląska. Bo nawet jeśli się czasem trafi przez ręce, to nie będzie nigdy 30 punktów przez ręce.
Czekamy na Davisa. I chyba jeszcze na kogoś, choć Kenan dziś pokazał, ze wygląda, jak niewyspany koala ale powalczyć to umie.

Odpowiedz
Tomecki 8 lutego 2025 - 23:47 - 23:47

Tak, początki meczów to zmora Śląska. Albo słynny syndrom trzeciej kwarty. Nie mam pretensji do Jeremiego. Natomiast obecny Trefl jest jak najbardziej do przejścia. Dobrze, że nasz trener dostał wszystkie dane na talerzu. Chłop ma pomysły. Łomot 22:3 był naprawdę niezły. Ciekawe czy King ubije Trefla w PP.

Odpowiedz
To 9 lutego 2025 - 00:13 - 00:13

O taką przegraną nie mam pretensji i złego słowa nie powiem. Przy tak obleśnym zaangażowaniu sędziów na rzecz Trefla wygrać czterema, u siebie, to dopiero jest wstyd.
Wyrzucenie Ponitki za krzywe spojrzenie, faule techniczne i niesportowe rozdawane na wniosek Trefla i w momentach doganiania wyniku, bezkarne obijanie Robinsona i Penavy przy jednoczesnym wyłapywaniu muśnięć z ich strony, to tylko te bardziej rażące.
Robinson dał fajny sygnał do zrywu w postaci dwóch elektrycznych trójek i była udana pogoń. Szkoda kiksu Penavy w końcówce.
Państwo Boguccy i Wacowie „stabilnie” – jak to nadał nowego znaczenia temu slowu kol. Tomecki. Gdybym, będąc nastolatkiem zaczynającym interesować się koszykówką, natrafił na występ tej pary, niechybnie poszedłbym w narkotyki.
Oglądając Blackie’go tylko dziś dziwiłbym się, że ma odejść. Ale być przytomnym w dwóch na kilkanaście meczów to nieco za mało.
Za zryw i pogoń duży plus. Słabości przeciwnika czy absencji już się nie da tutaj doszukiwać.
Mecz był jak wódka, nie splamił honoru, ani munduru.

Odpowiedz
Marunia 9 lutego 2025 - 10:47 - 10:47

Sędziowie może i po gospodarsku, ale ostatnie 3 faule ponitki ewidętne, przy techniku nie wiem co mówił ale pukał się w głowę że niby sędzia głupi. Generalnie Marcel za mało gra za dużo tam aktorstwa i dyskusji.

To 9 lutego 2025 - 12:49 - 12:49

Przy takim założeniu i konsekwencji Łączyński nigdy nie zagrałby dłużej niż 3 minuty, gdyż po absolutnie każdym swoim faulu rzuca się z mordą do sędziów, wywijając łapami i plując, kiedy na powtórkach z piętnastu kamer widać jak wyrywa gościowi rękę ze stawu.

Moonlife 9 lutego 2025 - 01:14 - 01:14

!

Odpowiedz
Grzegorz 9 lutego 2025 - 00:02 - 00:02

Dobry wieczór Taak Śląsk wywołuje emocje to co teraz napisze nijak się będzie mieć z rzeczywistością ,ale ja bym zostawił Kenana Blackshira ,jeśli jest ktoś nowy to w razie kontuzji może być 7 zagranicznych pod kontraktem . Do tego podpisywałbym z tych co nie mają kontraktów na przyszły sezon umowy. Zestaw jest dobry ,niech teraz się wszyscy zgrają ze Soba ,bo ciężko grać co mecz to innym składem . Będzie dobrze z każdym tygodniem kolejnym . Adrian również niech zostanie to kwestia czasu czy zgrania i będzie wsparciem z ławki . Byłem kiedyś ustawiany na pozycji 5 oczywiście w ligach amatorskich ,ale wiem jak ważne jest zrozumienie się i zgranie z jedynką .W tym sezonie sami wiemy jak to wyglądało od początku sezonu na pozycji nr1 w Śląsku. Niektórzy też potrzebują nawet i całego sezonu żeby wpasować się ,a dobrych Polaków na rynku jak na lekarstwo . Ja mam taką teorię ,że oczekiwania wobec AB są wysokie stąd czasami krytyka ,ale On ogarnie zobaczycie jeszcze . Pozdro dla was wszystkich

Odpowiedz
Speed 9 lutego 2025 - 00:54 - 00:54

Ile jeszcze meczów mamy czekać na Boguckiego i kto ma go obsługiwać podaniami? Magic Johnson? Chris Paul? John Stockton? Prędzej zamiast koszykówki wybraliby szachy. Osobiście do Pana Adriana nie mam nic. Życzę mu jak najlepiej, ale w Śląsku udowadnia, że kariery nie zrobi. Szybko wypadł z klasycznej kadry a i w 3×3 wyglądał słabiutko. We Wrocławiu pokazuje, że o obronie nie słyszał, zbiórka to nie jego konik a atak woli zostawić kolegom. Coś zostało?

Odpowiedz
To 9 lutego 2025 - 02:01 - 02:01

Nie wiem jakie były oczekiwania od kol. Grzegorza w tych ligach amatorskich, ale oczekiwania wobec Boguckiego w Śląsku zeszły już do poziomu chociażby udanego chwytu piłki oburącz, czego on uporczywie dalej nie wykonuje. Pomysł dostarczania mu piłek jawi się jako bezcelowy i zdaje się, że definitywnie zdecydowano nie zakopywać poprzeczki już głębiej…

Odpowiedz
Tomek_WKS 9 lutego 2025 - 10:44 - 10:44

Tak jest, może do 30 roku życia nauczy się łapać piłkę, a już 2 lata później może wsadzi piłkę do kosza! Nie wolno wypuścić takiego talentu jak Adrian, to jest potencjał Vemabyamy, a może nawet Olajuwona.

Odpowiedz
Grzegorz 9 lutego 2025 - 00:12 - 00:12

Tak z mojego subiektywnego punktu widzenia to w Top4 widzę : Anwil,Trefl ,King (jeśli trafią z pozycją 5) i Śląsk … a wiadomo od lat ,że w play-off wszystko się może zdążyć

Odpowiedz
Tomek_WKS 9 lutego 2025 - 10:49 - 10:49

Polska liga jest słaba, zawodnicy beznadziejni ale jednak sędziowie są od nich jeszcze gorsi, a to duża sztuka. Bardziej sprawiedliwe byłyby mecze gdy zawodnicy sędziowali sobie sami, tak jak się to robiło na betonowych podwórkach. Nie wiem jak u was, ale u mnie wstyd było powiedzieć, że było się faulowanym przy minimalnym kontakcie, nie było miękkiej gry, takich którzy non stop krzyczeli „faul” szybko odstawiono i więcej nie byli wybierani.
Absurdalne gwizdki, faule z powietrza, w dodatku bez żadnej konsekwencji, bo dwa takie same zagrania są klasyfikowane raz jako faul, innym razem gramy dalej.

Odpowiedz
Marek 11 lutego 2025 - 20:11 - 20:11

Ciekawy jestem, czy w piątek, ratlerki, zagryzom Wielki Śląsk.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet