Strona główna » Sobota niespodzianek w PLK: Twarde Pierniki i Górnik górą! Łączyński uratował Anwil
PLK

Sobota niespodzianek w PLK: Twarde Pierniki i Górnik górą! Łączyński uratował Anwil

17 komentarzy
Sobota z PLK przyniosła dwie spore niespodzianki: Twarde Pierniki wygrały bardzo pewnie w Stargardzie, a Górnik Wałbrzych wręcz gniótł z warszawską ziemię Dziki. Blisko sensacji było także w Ostrowie, gdzie Stal jeszcze w trzeciej kwarcie prowadziła z Anwilem aż 15 punktami. Ostatecznie w dużej mierze dzięki zimnej krwi Kamila Łączyńskiego to jednak lider tabeli z Włocławka wygrał 87:85.

Już pierwszy sobotni meczu przyniósł niespodziewany wynik. Spójnia, która przecież swietnie spisywała się na początku sezonu, tym razem zagrała już z Kacprem Borowskim w składzie, ale ewidentnie trener Andrej Urlep musi jeszcze popracować nad nowym wydaniem swojej drużyny. W sobotnie wczesne popołudnie w hali w Stargardzie zdecydowanie lepszy okazał się zespół z Torunia. Niespodziewaną mimo wszystko wygraną 79:67 Twardym Piernikom zapewniła głównie wygrana aż 24:14 trzecia kwarta.

Znakomicie w zespole gości zagrał Divine Myles (24 punkty, 7 zbiórek, 4 asysty), a po raz pierwszy w tym sezonie dobrze zaprezentowali się dwaj najważniejsi polscy koszykarze Twardych Pierników – Dominik Wilczek i Wojciech Tomaszewski (obaj po 11 punktów). Michael Ertel, który we wcześniejszych meczach imponował zdobyczami strzeleckimi, tym razem zmienił się w rozgrywającego (8 punktów, 7 asyst).

Spójnia jakby nie otrząsnęła się po wyraźnej porażce z Oradeą w FIBA Europe Cup. Luther Muhammad tym razem miał tylko 12 punktów, a Kacper Borowski w ciągu 12 minut zaliczył 6 zbiórek. Widać jednak, że jego rola po atakowanej stronie boiska w taktyce Spójni jest jeszcze niewielka (1 punkt, 0/1 z gry).

Jeszcze mocniej od Twardych Pierników zaimponował wszystkim w sobotę Górnik Zamek Książ! Beniaminek z Wałbrzycha przyjechał na mecz do Warszawy i wziął rewanż za przegrany 0-3 finał playoff I ligi z wiosny 2023 roku. W imponującym stylu – wygrana 92:68 musi robić wrażenie! Podobnie jak wyjazdowy bilans zespołu Andrzeja Adamka po pierwszych trzech meczach w PLK: 3-0!.

Goście wygrali w wypełnionej kibicami po brzegi hali Koło dominowali od początku do końca. Mecz ustawiła już pierwsza kwarta wygrana przez Górnik aż 28:13. Najskuteczniejszym graczem Górnika był Dariusz Wyka, który kilka poprzednim sezonów spędził przecież w Warszawie reprezentując barwy Legii – tym razem zdobył aż 19 punktów, trafiając 7/10 z gry. 15 punktów dołożył inny były gracz Legii Janis Bierzins. A chyba najbardziej z zespołu gości imponował tak naprawdę Alterique Gilbert, świetnie napędzający akcje Górnika (10 punktów i 12 asyst).

Prawdziwą okrasą soboty z PLK był jednak oczywiście mecz w Ostrowie Wielkopolskim. Atmosfera na trybunach jeszcze przed jego rozpoczęciem przypominała już playoff.

Sportowo też od początku było gorąco. Świetnie spisująca się Stal bardzo długo przeważała i wydawało się, że prowadzona przez Tima Lambrechta (23 punkty, 7 zbiórek) oraz Marta Rosenthala (13 punktów, 8 asyst) zdoła jako pierwsza w tym sezonie pokonać lidera tabeli z Włocławka.

Anwil grał w tym meczu bez swojego podstawowego rozgrywającego Luke’a Nelsona. Starał się jak mógł zastępować go nie tylko Kamil Łączyński (29 minut, najwięcej w drużynie – 13 punktów i 4 asysty), ale także Michał Michalak (10 punktów, 4 asysty), którego akcja z Nickiem Ongendą była ozdobą pierwszej połowy. Jeszcze w połowie trzeciej kwarty to jednak Stal miała na koncie aż 15 punktów więcej (59:44).

Gdy wydawało się, że kolejna niespodzianka stanie się faktem, podopieczni trenera Selcuka Ernaka się nie poddali i zaczynali wywierać większą presję defensywną na rywalach. Dość szybko zniwelowali spore straty. Przykład tej presji? Znów akcja w wykonaniu Ongendy.

W końcówce doszło do wielkich emocji. W ostatniej minucie decydujące cztery punkty zdobył dla gości, wykorzystując wszystkie rzuty wolne, Łączyński i to od po zakończeniu meczu szczęśliwy mógł udzielić wywiadu w roli zwycięzcy.

Najwięcej punktów dla Anwilu zdobyli Luke Petrasek (18) i Ryan Taylor (14).

17 komentarzy

Szymon Pułkownik 2 listopada 2024 - 21:31 - 21:31

Ten wynik to hańba dla anwilu i nie piszę o ostatniej akcji, której nawet nie sprawdzono na kamerach. Z takim megabudżetem powinni wygrać trzydziestoma punktami z tak słabym zepołem.

Odpowiedz
zadziwiony durnotą pulkownika 3 listopada 2024 - 01:24 - 01:24

Musisz zawsze suszyc tu publicznie swoj durny pysk?

Odpowiedz
Szymon Pułkownik 3 listopada 2024 - 09:15 - 09:15

katoliku pełen miłości do bliźniego, napisałem kłamstwo, nieprawdę?

Odpowiedz
Pabescobar 3 listopada 2024 - 15:20 - 15:20

z tak słabym zespołem wystarczy wygrać dwoma punktsmi. i to zrobili.

Odpowiedz
realN 3 listopada 2024 - 10:41 - 10:41

Zobacz na Śląsk- zawsze może być (duuuuuuuużo) gorzej…

Odpowiedz
ABC 2 listopada 2024 - 21:35 - 21:35

Co do ostatniego meczu to autor dość zaskakująco nie wspomniał o braku gwizdka przy ostatnim rzucie Stali. W moim odczućiu klub i kibice mogą się czuć oszukani. Wygrana Torunia to spory szok nikt na nich nie stawiał. Wygrana Górnika to nie taki kaliber Darek Wyka druga młodość

Odpowiedz
Pablo 2 listopada 2024 - 22:02 - 22:02

Faul Petraska był oczywisty i powinny być 3 rzuty dla Stali. Ale sędziowie szybko opuścili parkiet i po sprawie…

Odpowiedz
Pan Wietnamski 4 listopada 2024 - 11:28 - 11:28

twoje koszykarskie IQ jest poniżej zera i to jest oczywiste

Odpowiedz
Marcin 3 listopada 2024 - 01:10 - 01:10

Jak zwykle burackie jęczenie ukraińców. Sedziowanie było słabe cały mecz, wielu fauli żółto niebieskiej sraczki też nie odgwizdano. Nie bać stal.

Odpowiedz
adam 3 listopada 2024 - 01:25 - 01:25

Dlaczego Ukraińców, ty ruska tępa onuco bez mózgu?

Odpowiedz
Marcin 3 listopada 2024 - 21:47 - 21:47

Żółto niebieska sraka – dlatego. Tępa ruska onuca to cie spolodzila.

Odpowiedz
MAR 3 listopada 2024 - 08:30 - 08:30

Wynik Twardych Pierników bardzo zaskakujący. Zatrzymać Spojnię u siebie na 67 pkt robi wrażenie. Wielkie gratulacje!

Odpowiedz
MickTheQuick 3 listopada 2024 - 10:31 - 10:31

Panowie, sezon weryfikują play offy. Ub rok pokazał już że 1 miejsce po zasadniczym nic nie znaczy. Można mieć bilans 30-0 i odpaść w 1/8.

Odpowiedz
Jarcio 3 listopada 2024 - 13:05 - 13:05

Jak się jest Anwilem z Franzem u sterów

Odpowiedz
To 3 listopada 2024 - 16:25 - 16:25

Stalówkę to jednak orżnięto dość bezczelnie. Gość kładzie się pod lądującego zawodnika – to chyba faul z elementarza sędziowskiego. Do tego ta pospieszna ewakuacja arbitrów . Wiadomo, zawsze przegrany dopatruję się spisku sędziów, ale to nawet z boku wyglądało słabo.

Odpowiedz
Maciej 3 listopada 2024 - 23:09 - 23:09

Z tego co pamiętam Stal w podobnej sytuacji wygrała mecz z Toruniem kilka lat temu i weszła do finału. Wtedy też był nieodgwizdany faul w rzucie za 3 w ostatniej akcji.

Odpowiedz
201 4 listopada 2024 - 11:35 - 11:35

kto się kładzie? widzisz gdybyś pograł w życiu trochę w koszykówkę a nie tylko znał ja z tv to byś takich bajek nie opowiadał.
wykonał rzut rozpaczy as le że z niego dobry aktor i trików trochę zna to wiedział że jak nie wpadnie to trzeba też szukać kontaktu aby była szansa na faul. zawodnik Anwilu LP nie jest kurduplem więc ten rzut był z odchylanej pozycji, nie przygotowany i widać że prawdopodobnie po wyskoku upadł by na parkiet.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet