Strona główna » Śląskowi wiele brakuje: zdrowia, zawodników i talentu
PLK

Śląskowi wiele brakuje: zdrowia, zawodników i talentu

0 komentarzy
Walczący z kontuzjami rozgrywających Śląsk Wrocław wygrał w tym sezonie póki co tylko ze słabiutkim GTK Gliwice i to niezbyt przekonująco. Brakuje w tej drużynie nie tylko zdrowia, ale także zawodnika na pozycję 4 i ofensywnego talentu. Przynajmniej na poziomie EuroCup.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Kolenda mógłby być liderem

Jak patrzę na obecny skład Śląska oraz na to, jak wyglądał Łukasz Kolenda w tych ograniczonych minutach w trakcie sparingów (kiedy nie grał na pewno na 100%), to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że byłby to najlepszy zawodnik zespołu z Wrocławia na obwodzie. Kolenda dojrzewał przez ostatnie lata, zebrał już masę doświadczenia i jestem przekonany, że będzie to za chwilę procentować.

Niestety jednak Łukaszowi nie odpuszczają kontuzje. Mimo młodego wieku jego kariera jest już długa i intensywna. Odpoczynku w lato od kilku dobrych lat nie uświadczył  – w swoim roczniku zawsze grał w reprezentacjach młodzieżowych, a potem od razu przeskoczył przecież na zgrupowania seniorskiej kadry. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze dwa bardzo intensywne sezony w Śląsku, w których w rok było do rozegrania ponad 60 spotkań, a Kolenda w niektórych z nich był na parkiecie przez 40 minut. 

Obciążenia na jakie był narażony Łukasz mogą się teraz odbijać. Co martwiące, po meczu z GTK zaczął narzekać na ból w drugim kolanie, w tym w teorii zdrowym. Powrót do gry reprezentanta Polski zdaje się być więc jedną wielką niewiadomą. Dla Śląska to gigantyczny problem – Jawun Evans dopiero do grania wraca, tak samo Hassani Gravett, a na dodatek ze skręconą kostką z ostatniego meczu wrócił Aleksander Wiśniewski

Trener Oliver Vidin ma na początku sezonu wielkiego pecha – ciągle ktoś z urazem i to na kluczowej dla całego zespołu pozycji. To wszystko sprawia, że ciężko jest tak naprawdę ocenić, na co Śląsk stać i gdzie są jego słabości. Ciężko także cokolwiek zbudować, no bo kiedy niby zespół mógł się zgrać z Evansem, który ma być liderem tej drużyny, o czym mówi sam trener Vidin. Teraz czasu na trenowanie będzie jak na lekarstwo. 

Pod koszem jednak braki 

Obwód Śląska jest więc teraz w rozsypce, natomiast przy założeniu, że wszyscy będą zdrowi, to na papierze ten zestaw zawodników powinien być bardzo mocny. Szeroka ławka, sporo dynamicznych zawodników, nieźli obrońcy – to powinno zadziałać, przynajmniej w warunkach PLK. 

Więcej obaw jednak na tę chwilę jest w przypadku strefy podkoszowej. Zresztą sam trener Vidin nie ukrywa, że za zawodnikiem na pozycję numer 4 wrocławianie się rozglądają. 

Dusan Miletić wygląda jak pierwsza opcja ofensywna tej drużyny. To przez niego będzie przechodziła piłka i to on generuje na parkiecie największe przewagi dla drużyny z Wrocławia. W PLK jest kandydatem do najlepszej piątki sezonu i zapewne będzie uczestnikiem wyścigu po MVP ligi.

Jego partnerzy z pozycji 4/5, czyli Artiom Parachowski i Saulius Kulvietis, na tę chwilę jednak wielkiego zagrożenia nie stwarzają. Albo może inaczej – są po prostu poprawni. Parachowski ma 36 lat i ciężko od niego oczekiwać dominacji jak za najlepszych czasów. 

Litwin za to ma 32 lata na karku i atletycznie mocno odstaje od rywali, nawet w PLK. Jego największym atutem miał być rzut za 3 punkty i to właśnie miało pozwolić mu być efektywnym graczem, ale póki co w lidze trafił jedynie 2 trójki z 13 prób. 

Śląsk musi tutaj wykonać jakiś ruch i tu nie chodzi już tylko o samą formę Parachowskiego i Kulvietisa, ale po prostu o dystrybucję siłami. Na pozycji numer 3 nie ma zawodnika, który mógłby bez większych problemów przeskoczyć na czwórkę i poradzić sobie chociażby versus rywale z EuroCup. 

Śląsk potrzebuje centymetrów, potrzebuje atletyzmu, potrzebuje energii pod obręczą. Jeśli taki gracz trafi do Wrocławia, to kto wie, być może będziemy mogli mówić o najsilniejszej kadrze w PLK.

Zdobywanie punktów 

Z racji wczesnego etapu sezonu i wielu kontuzji w Śląsku, nie ma sensu wyciąganie jakichś daleko idących wniosków. Ale! Po obejrzeniu spotkania w EuroCup z francuskim JL Bourg naszła mnie myśl, że wrocławianom nie tylko brakuje zdrowia i zawodnika na pozycję numer 4, ale chyba także trochę ofensywnego talentu. Przynajmniej na poziomie drugiego najlepszego pucharu europejskiego.

Wiadomo, że Śląsk jest pewnie najbiedniejszym klubem, jaki występuje w tych rozgrywkach. Zapewne w żadnym spotkaniu wrocławianie nie będą faworytem. Siłą rzeczy więc, ich skład jest najuboższy w talent ofensywny, co oznacza, że trzeba próbować różnych sztuczek, no i przede wszystkim dobrze bronić.

Zazwyczaj drużyny słabsze szukają swoich szans w szybszym tempie gry i w skuteczności z dystansu. We współczesnej koszykówce, dzięki trójkom, nawet najwięksi faworyci mogą polec w pojedynczym meczu. Tak jak biegać w Śląsku jest komu, tak jednak o te trójki trochę się można martwić (cały czas mówimy o poziomie EuroCup). 

Przeciwko MKS-owi 8/25 (32%) za 3, przeciw GTK 5/29 (17,2%), a z JL Bourg 6/24 (25%) – tu musi być lepiej, jeśli Śląsk chce poprawić swój bilans w EuroCup, a i bez trójek w PLK może być ciężko. Na tę rubrykę statystyczną będę więc z uwagą patrzył, bo to ona może na końcu być wyznacznikiem ofensywnego potencjału zespołu z Wrocławia.  

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet