Przewaga brązowych medalistów poprzedniego sezonu Orlen Basket Ligi w starciu z piątą drużyną rundy zasadniczej ostatnich rozgrywek Pekao 1. ligi nie podlegała dyskusji. Dla obserwatorów spragnionych jakichkolwiek koszykarskich emocji nawet tak letni sparing po długiej przerwie był jednak ciekawy. Wynik był oczywiście sprawą trzeciorzędną, lecz można się było nieco bliżej przyjrzeć postawie poszczególnych zawodników. Szczególnie tych, których Śląsk pozyskał w letniej przerwie.
Marcel Ponitka, w którym trener Śląska Miodrag Rajković widzi jednego z 3-4 graczy odpowiadających za prowadzenie akcji wrocławian w nowym sezonie w roli rozgrywającego w ciągu 18 minut do 8 punktów dodał po 4 asysty i zbiórki, mając najlepszy tego dnia wskaźnik +/- na poziomie +33.
Adrian Bogucki, który wciąż nie zna nazwiska środkowego, z którym będzie w nadchodzącym sezonie dzielił minuty, był najlepszym strzelcem Śląska (17 punktów), choć przestrzelił połowę ze swoich 10 rzutów wolnych. Podobnie jak Ponitka na boisku nie spędził nawet 20 minut.
Najwięcej – ponad 27 minut – otrzymał od sztabu szkoleniowego Śląska Kenan Blackshear. Trenerzy Śląska starają się go jak najszybciej sprawdzić w boju, bo tak naprawdę nie do końca wiedzą co z tym graczem w najbliższej przyszłości zrobić. 25-latek jest atletyczny, silny fizycznie i teoretycznie może występować na wszystkich trzech pozycjach obwodowych. Nieprzypadkowo jednak, mówiąc o zakładanej rotacji graczy na pozycjach 1-2 Rajković, wymienił ostatnio czterech innych koszykarzy – oprócz wspomnianego Ponitki, także Isaiaha Whiteheada, Jeremy’ego Senglina i Aleksandra Wiśniewskiego.
Blackshear może mieć problemy, by wywalczyć rolę w pierwszym zespole. Teoretycznie może trafić do I-ligowej drużyny rezerw Śląska, ale nie jest koszykarzem w typie go-to-guya, w której to roli zwykle obsadza się obcokrajowców na parkietach Pekao 1. ligi. W meczu z pierwszoligowcem z Opola Blackshear do dziewięciu zbiórek dołożył pięć asyst i dwa przechwyty oraz sześć punktów 6 punktów (1/4 z gry, 4/6 rzuty wolne). Jego rzut, przynajmniej na pierwszy rzut oka, nie wygląda tak źle, jakby to mogły sugerować statystyki z ostatniego sezonu spędzonego w NCAA (17.9 proc. skuteczności rzutów za 3 i zaledwie 63.7 z linii rzutów wolnych).
Soprano Szelążek, którego dołączenie do Śląska latem wywołało sporo kontrowersji, w trakcie niespełna 10 minut zdobył 3 punkty, notując także dwie asysty i zbiórkę.
Śląsk grał bez pozyskanego w ostatnich dniach duetu Whitehead – Senglin, a z powodów zdrowotnych w meczu z Weegree AZS nie wystąpili również Angel Nunez i Błażej Kulikowski.
W zespole z Opola bardzo dobrze zagrał natomiast Krzysztof Kempa. Można było odnieść wrażenie, że koszykarz, który w lipcu był jednym z podstawowych graczy naszej kadry U-20, trafił w dobre miejsce. W meczu przeciwko Śląskowi spędził na boisku 22 minuty, zdobywając 11 punktów (4/7 z gry). W czasie gdy Kempa przebywał na boisku, jego zespół był lepszy od Śląska o 3 punkty.