Strona główna » Śląsk robi postępy, ale EuroCup za mocny

Śląsk robi postępy, ale EuroCup za mocny

0 komentarz
Sporo dobrej gry mistrzów Polski, ale jednak na koniec spodziewana porażka z Hapoelem Tel Awiw. Śląsk przegrał 76:87 i na kolejkę przed końcem fazy grupowej EuroCup ma bilans 1-16.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Przynajmniej przez trzy pierwsze kwarty środowego meczu w Orbicie wrocławscy kibice dopingowali wyraźnie ulepszoną przez trenera Erdogana wersję Śląska. Cierpliwy, zespołowy atak pozycyjny pozwalał trzymać się bardzo blisko znacznie wyżej notowanego Hapoelu. Zespół zyskiwał m.in. na bardziej zrównoważonej roli Jeremiah Martina.

Świetną wiadomością dla wrocławian jest z pewnością odkrycie na nowo Artioma Parachowskiego (12 pkt., 8 zbiórek). Zwalisty Białorusin, jak się ostatnio okazuje, może robić na boisku mnóstwo pożytecznych rzeczy. Nie tylko przytomnie kończy akcje pod koszem i mądrze zastawia się, wykorzystując posturę do zbiórek. Jest też naprawdę niezłym podającym, znajdującym strzelców po short rollach. W meczu z Hapoelem korzystał z tego Jakub Nizioł, który trafił trzy trójki z odegrań centra Śląska.

Do polskiego skrzydłowego należała też najefektowniejsza akcja meczu:

https://twitter.com/EuroCup/status/1638647895963602945

Kolejną dobrą wiadomością jest powrót do formy Ivana Ramljaka. I to w takiej wersji, która w poprzednim sezonie robiła kluczową różnicę – nie tylko doskonałego obrońcy, ale również przydatnego gracza ataku.

Śląsk jeszcze w czwartej kwarcie tracił do faworytów z Tel Awiwu zaledwie cztery punkty, ale w decydujących minutach zagrał słabo – w stylu, który w EuroCup prezentował w poprzednich miesiącach. Fatalny wręcz był powrót do obrony, goście zbudowali dwucyfrową przewagę dzięki kolejnych łatwym kontratakom, nawet w przewadze 3 na 1.

W końcówce zobaczyliśmy też gorszą wersję Martina – holującego piłkę przez większość posiadania, oddającego rzuty przez ręce i ułatwiającego w ten sposób obronę rywalowi. Nie pomogło. Podobnie jak kiepska (poniżej 30%) skuteczność rzutów z dystansu całego zespołu. Zwłaszcza 1/8 Łukasza Kolendy kłuło w oczy.

Zespół z Wrocławia przegrał ostatecznie 76:87 i na kolejkę przed końcem fazy grupowej wiadomo już, że okaże się najsłabszą drużyną całych rozgrywek EuroCup – bilans 1-16 jest kompromitujący. Sezon na europejskich parkietach polska drużyna zakończy za tydzień wyjazdowym meczem z włoskim Trento.

Statystyki z meczu Śląsk vs. Hapoel >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet