Strona główna » RAPORT. Polacy poza PLK: A może to Dominik Olejniczak będzie pierwszym środkowym kadry?

RAPORT. Polacy poza PLK: A może to Dominik Olejniczak będzie pierwszym środkowym kadry?

0 komentarzy
Podczas EuroBasketu 2022 Dominik Olejniczak był jedynie zmiennikiem Aleksandra Balcerowskiego, a później kompletnie z kadry Igora Milicicia wyparował. Właśnie kończy życiowy sezon, w którym został najlepiej zbierającym graczem francuskiej ekstraklasy. Jego drużyna w piątkowy wieczór rozegra najważniejszy mecz sezonu, a pytanie o obsadę pozycji środkowego w naszej kadrze przed EuroBasketem 2025 jest bardziej niż zasadne.

W comiesięcznym cyklu „Polacy poza PLK” Damian Puchalski przygląda się wszystkim zawodnikom i trenerom z polskimi paszportami, którzy kariery kontynuują w zagranicznych ligach. Odcinek ósmy obejmuje ostatnie cztery tygodnie – od końcówki kwietnia aż do piątku 23 maja.


TRENERZY POZA PLK

Przemysław Frasunkiewicz – Rostock (Niemcy) 

„Rollercoaster” – to najczęściej pojawiające się słowo w części rubryki poświęconej zespołowi, prowadzonemu przez jedynego polskiego pierwszego trenera w poważniejszej lidze. Seawolves skończyli sezon zasadniczy niemieckiej Bundesligi na 10. miejscu – adekwatnym do oczekiwań i możliwości klubu z północy Niemiec.

Trudno jednak nie zauważać straconej szansy na „coś więcej”. Po zwycięstwie nad ekipą z Bambergu, odniesionym 20 kwietnia, zespół grający drugi sezon w Bundeslidze zajmował miejsce w czołowej szóstce z bilansem 16-12 i wydawało się, że może przystąpić do play-offów bez konieczności grania meczów fazy play-in. Stało się inaczej. Cztery kolejne porażki – wyraźna z walczącym o playoff Oldenburgiem, odniesiona po dramatycznym meczu z Chemnitz, klęska (48:67) z rewelacyjnym w tym sezonie Brunszwikiem i na końcu sensacyjna wpadka w starciu z dawno zdegradowanym Goettingen – zepchnęły zespół polskiego trenera na 10. lokatę, ostatnią premiującą grą w play-inach.

Szczególnie ta ostatnia przegrana w wyjazdowym meczu w Getyndze była bolesna, a mogła być jeszcze bardziej, bo sensacyjnie prowadzący w meczu z Bayernem koszykarze Ludwigsburga przy tym układzie tabeli gotowi byli wyrzucić Rostock nawet z play-in. Doświadczony euroligowiec zagrał jednak końcówkę rewelacyjnie, ratując play-iny Wilkom Morskim. Tu Seawolves w jedynym meczu nie dali rady rozstawionym z „dziewiątką” koszykarzom Oldenburga (83:95) – zresztą drugi raz na przestrzeni trzech tygodni.

Na uwagę zasługuje pojedynek strzelecki Justina Jaworskiego (40 pkt.) i lidera Seawolves – Bryce’a Hamiltona (45 pkt.). Żeby być uczciwym, należy podkreślić także, że w drugiej części sezonu zespół Frasunkiewicza trapiły kontuzje. Od kwietnia nie grał Dominic Lockhart, od lutego D’Shawn Schwartz, a kiedy po trzymiesięcznej przerwie do drużyny wrócił Robin Amaize, z decydujących meczów wypadł Nijal Pearson.

Polski trener w niektórych meczach miał zaledwie 6-7 doświadczonych graczy do dyspozycji. Koniec końców, w Rostocku sezon uważają za stosunkowo udany, co uruchomiło opcję przedłużenia kontraktu dla Przemysława Frasunkiewicza, który poprowadzi Seawolves również w sezonie 2025/26. Warto wspomnieć, że jego asystentem był (i nadal będzie) Piotr Blechacz.


NASI W TOPOWYCH LIGACH

Dominik Olejniczak (C, 213/29) – Saint-Quentin (Francja/Liga Mistrzów FIBA) 

Wiadomością ostatniego tygodnia jest ta, że Polak zakończył sezon jako najlepszy zbierający ligi francuskiej. Wielki sukces, który naprawdę warto podkreślać!

Dzięki średniej 7.35 zbiórki na mecz Olejniczak wyprzedził minimalnie Shevona Thompsona z Nancy (7.30). Olejniczak zaliczył 213 zbiórek w 29 występach, podczas gdy Jamajczyk uzbierał 219 w 30. Przed ostatnią kolejką było jasne, że Polak musi zebrać przynajmniej jedną piłkę więcej niż rywal, aby osiągnąć lepszą średnią – i tak właśnie się stało. W kończącym sezon zasadniczy meczu przeciwko Limoges, Olejniczak zanotował 11 zbiórek i 14 punktów, natomiast Thompson dołożył 9 zbiórek w starciu z paryżanami. Tym samym to gracz Saint Quentin został liderem klasyfikacji zbiórek, wieńcząc najlepszy sezon w zawodowej karierze.

Co ciekawe, kilka dni później obaj panowie spotkali się ponownie – tym razem w meczu fazy play-in. Saint Quentin (10. miejsce) podejmowało Nancy (9.). Polak znów wyszedł z tego pojedynku górą – nie tylko drużynowo (88:81), ale i indywidualnie: 14 punktów i 11 zbiórek wobec 17 punktów i 6 zbiórek Thompsona. Zwycięstwo dało drużynie Olejniczaka przepustkę do gry o play-off, a decydujący mecz z Dijon zagra ona w piątek wieczorem.

Sam fakt udziału Saint Quentin w fazie play-in był rozczarowującym efektem drugiej części sezonu. Po dobrej pierwszej rundzie (bilans 10-7, potem 11-10), zespół trenera Mahe (który po pięciu latach pracy odejdzie z klubu) zanotował spory spadek formy. W 2025 roku wygrał zaledwie cztery mecze, a w kwietniu i maju tylko jeden – z La Rochelle, byłym klubem Jakuba Nizioła, który spadł z ligi.

Ostateczny bilans 13-17 wystarczył do gry w fazie play-in głównie dzięki szczęśliwej porażce Gravelines w Strasbourgu. Sam Olejniczak w końcówce sezonu gra jednak znakomicie. Oprócz dwóch meczów z double-double (14-11 z Limoges i 14-11 z Nancy w play-in), zanotował również 19 pkt. i 10 zb. w starciu z Le Mans.

Jego wysoka forma nie przechodzi bez echa! Obsadzenie roli pierwszego środkowego reprezentacji Polski podczas EuroBasketu 2025 wcale nie jest tak mocno przesądzone, jakby się jeszcze niedawno wydawało?

Aleksander Balcerowski (C, 218/25) – Unicaja (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) 

Wydarzeniem ostatniego miesiąca w Maladze była skuteczne obrona tytułu w koszykarskiej Lidze Mistrzów FIBA. Unicaja w półfinale turnieju Final Four pokonała gospodarzy – ateński AEK (71:65), a w finale bez większych problemów tureckie Galatasaray (83:67). Reprezentacyjny center w obu meczach zagrał po 7 minut i zdobył w sumie tylko 1 punkt. Polak został pierwszym koszykarzem w historii europejskiej koszykówki, który skompletował tytuły w Eurolidze, EuroCup i Lidze Mistrzów, czyli w rozgrywkach, które od sezonu 2016/17 i powołania sztandarowego projektu FIBA stanowią trzy najważniejsze europejskiego systemu pucharów.

W meczach ligowych zespół z Malagi w ostatnim czasie zanotował bilans 3-1 (jedyna porażka z Barcą), a Balcerowski w dwóch ostatnich zdobywał po 5 punktów. Liga ACB kończy sezon regularny za tydzień, a Unicaja mogąca pochwalić się świetnym bilansem (22-10) do play-off przystąpi rozstawiona z numerem 3 lub 4.

Uniknięcie „czwórki” i prawdopodobnej gry przeciwko Barcelonie już w pierwszej rundzie jest planem na dwie ostatnie kolejki, ale drużyna trenera Navarro musi liczyć też na porażki Valencii.

Tomasz Gielo (F, 205/32) – Bilbao (Hiszpania / FIBA Europe Cup)

Po triumfie w FIBA Europe Cup z baskijskiej drużyny zeszło powietrze. Odniosła jedno zwycięstwo (ze spadkowiczem z A Corunii) w ostatnich czterech kolejkach, a patrząc szerzej – przed finałowy dwumecz z PAOK – nawet w sześciu.

Bilbao zajmuje obecnie miejsca ex-aequo 14-16 (z bilansem 11-21) i już od dłuższego czasu przesądzone było, że klubowi Polaka nie grozi ani spadek, ani udział w decydującej części sezonu. Gielo w ostatnich czterech kolejkach wyróżnił się w dwóch meczach – wspomnianym zwycięskim, oraz w przegranym z Joventutem, zdobywając w nich 13 i 9 punktów oraz zbierając po 6 piłek z tablic i trafiając po 3 trójki.

AJ Slaughter (G, 191/38) – Zaragoza (Hiszpania/FIBA Europe Cup)

Fatalny sezon, a szczególnie jego druga połowa w wykonaniu naturalizowanego reprezentanta Polski – którą coraz odważniej komentują lokalne media w Aragonii.

Fakty są takie, że zespół nie prezentuje się najlepiej jako całość – nieudana przygoda z FIBA Europe Cup, bilans 13-19 (daleko od play-off) w ACB, a Slaughter w drugiej połowie sezonu jest właściwie cieniem samego siebie. W dziewięciu kolejnych meczach nie przekroczył granicy 6 punktów, od marca jego minuty zostały drastycznie ograniczone (do ok. 12-15 na mecz). A przecież jeszcze latem Slaughter do klubu przychodził jako dobry znajomy trenera Fisaca z czasów Gran Canarii z rolą obwodowego pewniaka na trudne końcówki…

Co więcej, klub z Saragossy przebijając ofertę rywala z Wysp Kanaryjskich musiał zaproponować Slaughterowi dwuletni kontrakt, który najpewniej w nadchodzące lato zostanie rozwiązany. Żeby stało się zadość kronikarskiemu obowiązkowi – AJ Slaughter w ostatnich czterech meczach rzucił łącznie 6 pkt. (0/1 za 2, 2/12 za 3), w ostatnich dziewięciu uzbierał 26 oczek, trafiając 1/4 za 2 i 8/33 za 3, co daje skuteczność 24.2 proc. zza łuku.

Mateusz Ponitka (G/F, 198/32) – Bahcesehir (Turcja/EuroCup)

Kapitan reprezentacji Polski gra na poziomie, do którego przyzwyczaił nas przez lata. Najlepszy mecz ostatniego miesiąca rozegrał w miniony weekend, gdy jego zespół rozbił Merkezefendi 112:76 (10 pkt., 3 as.) w kolejce kończącej sezon regularny tureckiej BSL. Ostatni miesiąc w wykonaniu jego drużyny to bilans 3-1, ale patrząc szerzej, ekipa trenera Radonjicia od początku marca przegrała tylko 3 razy – dwukrotnie w derbowych meczach z euroligowcami i ostatnio, po wybitnie nieudanym występie przeciwko Mersin (59:60).

Drużyna Ponitki wywindowała przez ten czas bilans z 10-9 do 18-12, realnie włączając się w walkę o czołową czwórkę, do której finalnie zabrakło jej tylko jednego zwycięstwa. Gra toczyła się o rozstawienie w I rundzie play-off z „czwórką” i przewagę parkietu w serii z Tofasem. W nadchodzący weekend w tureckiej BSL odbędzie się faza play-in, a ćwierćfinałową serię zespół Polaka rozpocznie w Bursie w czwartek z pozycji drużyny nierozstawionej.

Jakub Urbaniak (F/C, 205/22) – Gran Canaria (Hiszpania / EuroCup) 

Niestety, nic nie zmienia się w kwestii gry Polaka, a właściwie jej kompletnego braku. Urbaniaka w składzie meczowym zespołu z Kanarów nie widzieliśmy już od stycznia. Ekipa z Las Palmas (aktualnie z bilansem 18-14) z dużą dozą prawdopodobieństwa zagra w play-off, z pozycji 6, 7 lub 8. Matematyczne szanse na wyrzucenie zespołu Polaka z ósemki ma jeszcze jedynie Manresa.

——————————

W MNIEJ ZNANYCH KLUBACH

Francis Han (PG, 185/38) – Leones de Ponce (Portoryko)

Ceniony w swojej „pierwszej” ojczyźnie gracz jest zadaniowym rozgrywającym na kilka minut w meczu, w drużynie, którą w ostatnich dniach wzmocnił m.in. Darius Bazley – były gracz NBA.

Han w swoich ostatnich ośmiu występach (kilka w całości przesiedział na ławce) nie zdobył punktu, oddał 3 rzuty i miał 8 asyst (w tym 4 ostatniej nocy). Jego drużyna z bilansem 11-10 zajmuje czwarte miejsce w sześciozespołowej grupie A rozgrywek portorykańskiej BSN, ale różnice są tu stosunkowo niewielkie, włącznie z niedużą stratą do lidera, który ma bilans 14-8.

Dardan Berisha (G, 190/37) – Peja (Kosowo)

Poprzednie podsumowanie gry Polaków poza granicami naszego kraju wypadło po pierwszym meczu drużyny Berishy w półfinałowej serii przeciwko Bashkimi. Peja zdołała podnieść się po wysokiej porażce w tamtym meczu i doprowadziła do remisu 1:1 w serii, ulegając jednak późniejszemu wicemistrzowi w dwóch kolejnych starciach.

Berisha błysnął jedynie w zwycięskim domowym meczu, rzucając 23 pkt (drugi najlepszy wynik sezonu), w meczu nr 3 w ogóle nie grał, a w kończącym sezon miał 0/5 za 3 i 6 pkt.

Zespół reprezentanta Kosowa i byłego reprezentanta Polski skończył sezon na 4. miejscu – jak w wielu ligach, nie gra się tu serii o brązowe medale. Na weteranie odbijały się problemy zdrowotne – zagrał w 23 z 35 meczów sezonu, notował słabe jak na niego 11.3 pkt. na mecz, za to przy typowej dla siebie skuteczności niespełna 30 proc. zza łuku.

Mathieu Wojciechowski (F, 200/33) – Fos-sur-Mer (2. liga Francji) 

Zryw ekipy z Fos okazał się zbyt późny i zespół Polaka spadł na trzeci poziom rozgrywkowy we Francji. Drużyna Wojciechowskiego wygrała po zaciętych bojach dwa ostatnie mecze sezonu, ale o klęsce w ogólnym rozrachunku zaważyła kwietniowa porażka w meczu „za 4 punkty” z Evreux oraz fakt, że główny rywal w walce o utrzymanie zaliczył jeszcze bardziej piorunujący finisz sezonu, wygrywając 4 z ostatnich pięciu spotkań.

Mathieu trudny dla siebie sezon (złamanie ręki w listopadzie i powrót do gry w połowie stycznia) kończył dobrymi meczami: 8 pkt., 13 zb. i 5 as. przeciwko Caen, 19 pkt. i 9 zb. z Poitiers, 16 pkt., 11 zb. w ostatnim meczu z Roanne. Średnie sezonu Polaka wychowanego we Francji to ponad 10 pkt., niespełna 7 zb., ponad 3 as., a do tego 1.1 przechwytu i pół bloku na mecz.

Mark Mboya Kotieno (C, 206/25) – Koeln (3. liga Niemiec)

Porażka rozstawionej z „dwójką” drużyny z Kolonii już w pierwszej rundzie playoff była dużą niespodzianką. O pierwszym meczu serii przeciwko Bernau pisaliśmy przed miesiącem, a tuż po publikacji poprzedniego tekstu, zespół z Koeln przegrał po raz drugi i pożegnał się z sezonem.

W ostatnim jego meczu Kotieno w ogóle nie zagrał. Ostatecznie, jego średnie sezonu to 1.8 pkt. i 1.5 zb. na mecz, mniej więcej o połowę skromniejsze niż na zapleczu polskiej ekstraklasy…

Joel Ćwik (G/F, 196/19) – Orange Academy (3. liga Niemiec)

Po nieudanym epizodzie w Gdyni, młodzieżowy reprezentant Polski odnalazł zaufanie w swoim poprzednim klubie. Dla rezerw byłego mistrza Niemiec zdobywał na trzecim poziomie śr. 8 pkt, z całkiem niezłą skutecznością (63 proc. za 2 i 36 proc. z dystansu).

Podobnie jak Koeln Kotieno, tak i gracze Orange Academy nie przebrnęli I rundy playoff (przy czym byli rozstawieni z „7”), za to w ostatnim akcie sezonu Ćwik zagrał najlepszy mecz na tym poziomie w Niemczech, zdobywając 18 pkt.

Kuba Wojciechowski (C, 214/35) – Monferrato (3. liga Włoch)

Drużyna Polaka odpadła w meczu turnieju play-in decydującym o rozstawieniu z „ósemką”, a Wojciechowski opuścił ostatni miesiąc rozgrywek w związku z problemami zdrowotnymi (kolano). Jego średnie zdobycze w sezonie to ok. 10 pkt., 7 zb., ponad 2 as. i 0.7 bl.

Santiago Vaulet (G/F, 194/27) – Imola (3. liga Włoch)

Drużyna Argentyńczyka z polskim paszportem skończyła sezon z bilansem 17-21, który dał 13. miejsce w stawce dwudziestu zespołów. Vaulet raz jeszcze błysnął, zdobywając 21 punktów w ostatnim meczu sezonu, a rozgrywki skończył ze średnią ponad 17 pkt. na mecz i skutecznością 37 proc. z dystansu. Dwukrotnie osiągał też granicę 30 pkt., a co najmniej kilkukrotnie się do niej zbliżał.


ZAKOŃCZYLI SEZON WCZEŚNIEJ

Jeremy Sochan (F, 203/22) – San Antonio (NBA) – śr. 11.4 pkt., 6.5 zb. i 2.4 as. w 54 meczach trzeciego sezonu na parkietach NBA.

Michał Sokołowski (F, 196/33) – Sassari (Włochy/FIBA Europe Cup) – nie dokończył sezonu, notował śr. 10 pkt. na mecz w 12 ligowych meczach i tyle samo w siedmiu meczach pucharowych.

Jakub Nizioł (F, 201/29) – La Rochelle (Francja) – w kwietniu przeniósł się do Śląska Wrocław, we Francji notował śr. 7.7 pkt. i 2.5 zb.

Piotr Stelmach (F/C, 205/41) – Valletta BC (Malta) – jego drużyna nie zakwalifikowała się do fazy play-offs, zajmując 5. miejsce w tabeli. Polak zdobywał śr. 21.8 pkt. na mecz, miał też 10.0 zb. i 3.0 as.

Igor Milicić Jr (F, 208/23) – Tennnesse (konferencja Southeastern) – śr. 9.4 pkt., 6.7 zb., 1.9 as. i po 0.7 prz. i bl. na czwartym roku studiów, udział w March Madness aż do fazy Elite Eight. 

Szymon Zapała (C, 211/24) – Michigan State (konferencja Big Ten) – śr. 4.3 pkt., 4.0 zb. i 0.6 bl. na piątym roku studiów, udział w March Madness aż do fazy Elite Eight.

Silas Sunday (C, 213/21) – Hofstra (NCAA, konferencja Colonial Athletic Association) – śr. 3.6 pkt., 4.0 zb. w trzecim roku w NCAA.

Kacper Kłaczek (F, 204/23) – Albany (NCAA, konferencja America East Conference) – śr. 8.7 pkt., 5.4 zb., 1.8 as., po 0.9 prz. i bl. na czwartym roku studiów. 

Antoni Siewruk (F, 206/20) – New Hampshire (NCAA, konferencja America East Conference) – śr. 3.6 pkt. w debiutanckim sezonie w NCAA.

Na kolejny raport zapraszamy za około miesiąc, kiedy wszystkie ligi w Europie zakończą już rozgrywki.

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet