Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1. USA
Nie jest to najlepszy możliwy skład Amerykanów (daleko mu do takowego), ale i tak jest to zdecydowanie najbardziej napakowana talentu drużyna tych mistrzostw. Jalen Brunson i Anthony Edwards w roli liderów, Jaren Jackson Jr w roli murującego pomalowane i Tyrese Haliburton i Paolo Banchero jako jokerzy z ławki.
Steve Kerr ma kim grać, więc – jak to u Amerykanów – wszystko inne niż złoto będzie potraktowane jako wielka porażka.
2. Francja
Od lat grają w bardzo podobnym składzie i to może być ich największy atut. Nic Batum już tak dobry jak kiedyś nie jest, podobnie Nando De Colo, ale dopływ świeżej krwi w postaci chociażby Elie Okobo może pomóc te ubytki uzupełnić. Evan Fournier i Rudy Gobert znają się jak łysy konie i znów powinni rządzić na parkietach wielkiego turnieju.
Można tylko żałować, że nie zobaczymy numeru 1 draftu, czyli Victora Wembanyamy.
3. Kanada
To Kanadyjczycy, zaraz po Amerykanach, zabiorą do Azji największą liczbę znanych nazwisk. Shai Gilgeous-Alexander i R.J. Barrett to, przynajmniej na papierze, duet wcale nie gorszy niż jakikolwiek skompletowany w TeamUSA. Kelly Olynyk, Dillon Brooks, Dwight Powell – jest moc, pod warunkiem oczywiście, że te wszystkie klocki uda się w miarę szybko do siebie dopasować, a patrząc na mecze sparingowe, jeszcze przed Kanadyjczykami jest trochę pracy i docierania.
4. Australia
„Boomers” na ostatnich mistrzostwach czy podczas Igrzysk Olimpijskich wyglądali ekscytująco. Patty Mills zawsze w kadrze prezentuje się jak najlepszy strzelec w historii prawej części globu, a teraz będzie miał przecież jeszcze wsparcie nie tylko w postaci Joe Inglesa, ale także Josha Giddeya, czyli młodziutkiej gwiazdy OKC Thunder. Jeszcze są przecież Dante Exum po bardzo dobrym sezonie w Partizanie czy długoręki Matisse Thybulle. Jest kim podbijać Filipiny, Japonię i Indonezję.
5. Niemcy
Dopiero co w sparingu z Amerykanami prowadzili +16, by zawalić końcówkę (ale też Anthony Edwards zaczął trafiać jak opętany). Niemcy mają głębię składu, mają zawodników z bardzo dobrymi warunkami fizycznymi i grożą rzutem zawsze i z każdej pozycji. Jeśli Dennisowi Schroederowi zostało jeszcze coś w baku, to on, razem z Franzem Wagnerem, mogą poprowadzić Niemców nawet do medali.
6. Hiszpania
W Internecie można natrafić na masę wpisów wątpiących w Hiszpanów, a wiele rankingów zrzuca ich jeszcze dalej niż szóste miejsce. To prawda, Hiszpanie nie są faworytem, o medale będzie im ciężko, ale to nadal naród najpiękniej grający w koszykówkę na starym kontynencie. Bracia Hernangomez, młodziutki Juan Nunez – będzie się w ich meczach działo, nawet jeśli czasy wielkich gwiazd przeminęły.
7. Serbia
Gdyby na mistrzostwa jechali Nikola Jokic i Vasilje Micić, prawdopodobnie rozmawialibyśmy teraz o szansach Serbów na złoto. Największe gwiazdy jednak nie jadą, nie jedzie także kilku innych cenionych graczy i w ostateczności Serbowie będą musieli znów liczyć na Bogdana Bogdanovicia i jego niezwykłą formę strzelecką.
8. Słowenia
Mają Lukę Doncicia, to fakt, ale też ciężko wierzyć, że sam Doncić poniesie tę kadrę aż do medalu. Nie ma już wsparcia w postaci Gorana Dragicia, kontuzji w trakcie sparingów doznał Vlatko Cancar i Luka został na placu boju trochę sam. Słoweńcy nie mają głębi składu, nie mają też chyba wystarczająco talentu, by przedrzeć się choćby do półfinału. Mają za to jednak największą gwiazdę tych mistrzostw i też jakieś spektakularne zwycięstwo raczej nie zdziwi.
9. Włochy
Nie udało się Włochom przekonać do gry w ich barwach Paulo Banchero, a więc ponownie zobaczymy reprezentację Italii w dość podobnym zestawieniu. Gwiazdą numer jeden będzie Simone Fontecchio, do tego wspomagać go będą weterani, czyli Nicolo Melli i Luigi Datome. Włosi twardością w obronie, dużą liczbą trójek, mogą mocno zaskoczyć.
10. Grecja
Długo trzeba było czekać na tę decyzje Giannisa Antetokounmpo, ale ostatecznie happy endu nie było. Nie ma więc w składzie Giannisa, nie ma Sloukasa, nie ma Calathesa. Grecy nie zawojują zapewne tych mistrzostw, ale to nie znaczy, że można ich zlekceważyć. Kultura gry i solidność takich graczy jak Thomas Walkup czy Kostas Papanikolau powinna sprawić, że Grecy będą w grze praktycznie z każdym.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>