Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
W dniu meczu okazało się, że ze względu na problemy żołądkowe przeciwko Stephowi Curry’emu nie będzie mógł zagrać jedyny klasyczny rozgrywający w składzie Spurs Tre Jones. Popovich długo się nie zastanawiał. Już podczas zwyczajowego przedmeczowego spotkania z dziennikarzami oznajmił wszystkim, że w zaistniałej sytuacji odda organizowanie akcji swojego zespołu w ręce Sochana.
– Jeremy będzie dziś naszym rozgrywającym. To doskonały moment na to, by pozwolić zawodnikom nabierać doświadczenia, które pozwoli im zrobić karierę w NBA – mówił Popovich.
Jak powiedział, tak zrobił. Sochan tuż po rozpoczęciu meczu dostał piłkę w swoje ręce. Pierwsza akcja jego zespołu była udana. Później było już nieco gorzej.
Po trzech minutach gry Polak miał na koncie już dwa przewinienia i musiał wrócić na ławkę rezerwowych. Mecz nie miał wielkiej historii – Warriors stopniowo powiększali prowadzenie. Popovich wielokrotnie instruował Sochana przy linii bocznej i w trakcie przerw. Ostatecznie Polak spędził na parkiecie 25 minut. Zdobył w tym czasie 12 punktów (5/13 z gry) i 7 zbiórek.
– Myślę, że wypadł naprawdę dobrze. To duże wyzwanie dla kogoś tak młodego, by wyjść w roli rozgrywającego przeciwko drużynie klasy Warriors. Świetne doświadczenie dla Jeremy’ego. Jestem zachwycony – komentował występ Polaka Popovich.
– Nie byłem zaskoczony, rozmawialiśmy o mojej grze w roli rozgrywającego już od pewnego czasu, ćwiczyliśmy to podczas treningów – mówił Sochan.
Najskuteczniejszym graczem Spurs był Keldon Johnson (15 punktów). W zespole mistrzów NBA aż 36 zdobył pod nieobecność Klaya Thompsona Jordan Poole. Stephen Curry nie musiał się przemęczać – w ciągu 27 minut oddał jedynie 11 rzutów, zamieniając je na 16 punktów.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>