TERMINARZ
Mecz 1 – Sopot, 14.05 (środa), godz. 19:00 – transmisja w emocje.tv
Mecz 2 – Sopot, 16.05 (piątek), godz. 20:15 – transmisja w emocje.tv
Mecz 3 – Szczecin, 19.05 (poniedziałek), godz. 17:30 – transmisja w Polsat Sport
Ewentualny mecz 4 – Szczecin, 21.05 (środa)
Ewentualny mecz 5 – Sopot, 25.05 (niedziela)
TRZY NAJCIEKAWSZE PYTANIA PRZED ROZPOCZĘCIEM WALKI
1. Czy ten King jest w ogóle w stanie bronić?
Umówmy się, drużyny ze Szczecina, które pod wodzą Arkadiusza Miłoszewskiego docierały w dwóch poprzednich sezonach do finału playoff też nie były tytanami defensywy – biorąc pod uwagę całe rozgrywki miały ósmą obronę w mistrzowskim sezonie 2022/23 i siódmą w poprzednim, zakończonym zdobyciem srebrnego medalu.
Ale tym razem King upadł naprawdę nisko. Ze względu na różne problemy, zawirowania w trakcie trwającego sezonu i dużo więcej korekt w składzie – w hierarchii defensywnej siły drużyn PLK jest blisko dna. Pod względem efektywności swojej obrony na dość haniebnym jak na zespół z medalowymi aspiracjami 14. miejscu (dane pulsbasketu.com). Jest nie tylko za MKS i czy Twardymi Piernikami, ale ma większą stratę do dziesiątego w tym zestawieniu Startu niż przewagę nad najsłabszym pod tym względem GTK Gliwice.
Wiadomo, playoff to niby „inne zwierze:, ale czy King w ogóle ma kim bronić i jest w stanie nagle, przy zwiększonej stawce, stać się pod tym względem zespołem choćby przeciętnym?
2. Czy Jarosław Zyskowski będzie grał?
Temat trochę już wyświechtany, pamiętany jeszcze z poprzedniego sezonu i wałkowany od kilku tygodni? Jasne. Ale tak naprawdę – jedynie coraz ciekawszy! Trefl ma naprawdę bardzo szeroki skład. Od początku kwietnia mecze, w których Żan Tabak posyła do gry reprezentanta Polski – regularnie przegrywa. Cztery występy – cztery porażki. Mecze, w których w tym czasie Zyskowski nie zagrał? Też były cztery – i przyniosły mistrzom Polski cztery zwycięstwa.
Pytanie o to, czy w kluczowym momencie sezonu chorwacki trener będzie po Zyskowskiego juniora – było nie było jednego z najlepiej opłacanych graczy drużyny i jednego z bohaterów poprzedniego finału – w ogóle sięgał jest całkiem zasadne. A także to, czy w pewnym momencie tej serii, jeśli Trefl zostanie postawiony przez Kinga pod ścianą, doświadczenia byłego MVP PLK i jego pewnej ręki nie będzie jednak potrzebował.
3. Kto jest bardziej godny zaufania?
Nick Johnson i Isaiah Whitehead mają za sobą całkiem bogatą karierę w USA. Obaj grali w NBA, obaj się w niej nie spełnili.
Na obecnym etapie kariery Johnson, choć jest od Whiteheada o trzy lata starszy i wraca w tym sezonie do gry po poważnej kontuzji, wydaje się być koszykarzem lepszym. To on powinien być w playoff liderem Trefla i w dużej mierze od niego może zależeć powodzenie misji „bronimy mistrzostwa”. W przeszłości udowodniał, że w kluczowych momentach sezonu potrafi wytrzymywać presję. MVP finałów G League nie zostają raczej gracz przypadkowi – rok po Johnsonie (2018) po statuetkę tę sięgnął choćby Isaiah Hartenstein, obecnie walczący w playoff NBA w ważnej roli w barwach z Oklahoma City Thunder.
Johnson opuścił jednak pięć meczów Trefla w tym sezonie, a jego uraz na początku ćwierćfinału turnieju o Puchar Polski przyczynił się do wyraźnej porażki z Kingiem. Pierwsze (potencjalnie) cztery mecze serii ćwierćfinałowej odbędą się w ciągu tygodnia. Jak Johnson fizycznie zniesie tak dużą dawkę basketu na najwyższych obrotach?
Ale, ale – w tej serii jeszcze więcej do udowodnienia ma Whitehead. Być może nawet najwięcej w PLK!?
Na początku sezonu zdobył SuperPuchar Polski ze Śląskiem, ale już po kilku tygodniach został wygoniony z Wrocławia z łatką „gracza, który nie poprawia ani wyników, ani atmosfery w szatni”. Błyskawicznie przygarnął go King, wprawiając wielu obserwatorów w osłupienie. W Szczecinie przekonują, że poza boiskiem Amerykanin nie sprawia żadnych problemów. Nie zmienia to faktu, że pportowo różnicy w tym sezonie nie zrobił. Wystąpił łącznie w 28 meczach rundy zasadniczej PLK i zespoły z nim w składzie wygrały połowę z nich.
Biorąc pod uwagę fakt, że i Śląsk, i King miały przed tym sezonem dużo większe ambicje – nie można się dziwić opiniom, że Amerykanin jest jednym z symboli przeciętniej postawy obu.
Whitehead choćby w meczach o SuperPuchar udowodnił jednak, że jeśli chce, to potrafi. Nawet bronić na świetnym poziomie. Ta wzmożona chęć rywalizacji była w jego postawie widoczna także w końcówce sezonu. Jeśli w serii z Treflem wygra rywalizację z Johnsonem i wspólnie z Jovanem Novakiem poprowadzi King do zwycięstwa, uciszy wielu krytyków.
W ostatniej akcji ostatniego meczu sezonu zasadniczego z Legią, gdy rywal odczytał zagrywkę Kinga po przerwie na żądanie i Amerykanin po tym jak dostał piłkę musiał improwizować – dodatkowego zaufania u trenera Miłoszewskiego sobie nie wyrobił.
CO MÓWI PRZESZŁOŚĆ I STATYSTYKA
Wynik w sezonie zasadniczym: 20-10 Trefl (2. miejsce) – 17-13 King (7. miejsce)
Bezpośrednie mecze: 3:1 dla Kinga.
W rundzie zasadniczej: 99:96 dla Trefla w Szczecinie i 98:100 w Sopocie.
Inne mecze: 83:76 dla Kinga w półfinale Superpucharu Polski i 97:77 dla Kinga w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Ofensywa (ORtg – punkty zdobywane na 100 posiadań): Trefl 118.5 (3. miejsce) – King 120.1 (2. miejsce)
Defensywa (DRtg – punkty tracone na 100 posiadań): Trefl 111.6 (5. miejsce) – King 117.6 (14. miejsce)
LIDERZY
Trefl Sopot
Punkty: Aaron Best (15.1), Nick Johnson (14.9), Jakub Schenk (14.0)
Zbiórki: Geoffrey Groselle (5.6), Marcus Weathers (5.4), Nick Johnson (5.1)
Asysty: Jakub Schenk (5.6), Nick Johnson (5.6), Aaron Best 2.5)
King Szczecin
Punkty: Aleksander Dziewa (13.6), Isaiah Whitehead (13.3), James Woodard (11.5).
Zbiórki: Jovan Novak: (5.6), Kassim Nicholson (4.8), Aleksander Dziewa (3.9).
Asysty: Jovan Novak: (9.8), Isaiah Whitehead (3.0), James Woodard (3.0).
5 komentarzy
PLK ostro przegięło ustalając terminarz play-off na ten sezon, a bzdetów okrutnych są co najmniej dwa.Pierwszy, największy i oczywisty: 4 mecze w 8 dni oraz 5 w 10?! Serio?! Taki maraton, po prostu chyba już niebezpieczny dla zdrowia zawodników, będzie udziałem rywala Anwilu w ćwierćfinale. Najpierw w środę (07.05) była 30 kolejka ligowa, potem w sobotę (10.05) I runda play-in, w poniedziałek (12.05) II runda play-in, a dalej w środę (14.05) i w piątek (16.05) dwa ćwierćfinały we Włocławku. Kogoś zdrowo posrało, że tak to rozpisał. Jaki szanse ma taki wymęczony zespół z Anwielm, który od zeszłej środy ma tydzień wypoczynku? No i tu od razu druga głupota terminarza: czemu większość spotkań play-off jest rozpisana na środek tygodnia?! Czemu mecze są w jakieś bzdurne poniedziałki, wtorki czy czwartki, a sobót i niedziel prawie nie ma? Play-off w I lidze jest cały praktycznie w weekendy, ewentualnie 5 mecz w środę. Natomiast w PLK odwrotnie. Ktoś celowo sabotuje rozwój koszykówki w Polsce? Rozmyślnie zabija frekwencję na najważniejszych meczach sezonu? Co za tuman to układał? Ktoś to jakoś potrafi wytłumaczyć?
Rzeczywiście, patologia. W NBA play-in zespoły zaczynają mecze jako ostatni. W sezonie mecze co 7-10 dni czasami a tutaj w 8 dni 4 mecze rozegrają Twarde Pierniki.
Ciekawsza jest też statystyka transmisji, widać ekipa Polsatowska lubi Wojtka Kamińskiego, bo 3/4 mecze będą w tv, a taki Trefl z Kingiem (mistrz/wicemistrz) tylko 1 mecz na potencjalne 4. Przypominam że transmisja w emocjach wiążę się z tylko 1 (!) kamerą na meczu, co w razie videoweryfikacji może wypaczyć wyniki par play-off. Tragedia z organizacją w PLK / Polsacie.
Pełna zgoda, poziom transmisji w emocje TV to kryminał, trudno w ogóle zrozumieć dlaczego kibic, żeby obejrzeć mecze swojej drużyny potrzebuje dwóch abonamentów.. Czy jest jakaś inna dyscyplina, gdzie jest podobnie?
Ciesz się, ze w ogóle ktokolwiek chce pokazywać wszystkie mecze ligi koszykarskiej a także jej zaplecza.
Koszykówka w Polsce mało kogo obchodzi.
Kiedy liga była jeszcze w otwartej TVP Sport, mecze ogłądało średnio po 15-20 tysięcy ludzi w całej Polsce, a finały dwukrotnie więcej.
Siatkówkę, piłkę nożną czy skoki oglądają w Polsce miliony.
Tym bardziej, że Polsat ma kilka programów więc jeśli są dwa mecze o tej samej porze to można na dwóch kanałach dać. Kibic sobie wybierze co chce oglądać. Tak samo jak np. na mistrzostwach w piłkę kopaną – dwa mecze o tej samej porze na dwóch kanałach. A tak… nie każdy ma emocje.tv i tak dalej…