Strona główna » Piątek w PLK. Anwil bez litości, trener Śląska do graczy: to upokarzające! Arka w opałach
PLK

Piątek w PLK. Anwil bez litości, trener Śląska do graczy: to upokarzające! Arka w opałach

15 komentarzy
Nikt i nic nie odbierze już Anwilowi Włocławek pierwszego miejsca w tabeli po sezonie zasadniczym – w piątek lider tabeli dał pokaz siły i w Świętej Wojnie PLK bez większych problemów ograł Śląsk Wrocław az 97:70. W coraz większych opałach jest Arka, która nie dość, że przegrała kolejny mecz – tym razem 94:96 w Toruniu – to jeszcze straciła Łukasz Kolendę, który opuścił boisko z urazem barku.

Anwil niemal pewny pierwszego miejsca przed rozpoczęciem playoff był już właściwie po poprzedniej kolejce, ale oglądając postawę jego koszykarzy na początku meczu ze Śląskiem nie można było mieć wątpliwości, że – jak zapewniał z rozmowie z Aleksandrą Samborską Justin Turner – zdawali sobie oni sprawę z wagi tego starcia dla włocławskich kibiców. Wyszli na boisko mocno skoncentrowani. Zupełnie jakby tego dnia nie rozgrywano spotkania 27. kolejki sezonu zasadniczego, a pierwszy mecz playoff.

Inna sprawa, że ponowne starcie Anwilu ze Śląskiem w ćwierćfinale jest całkiem niewykluczone. Jeśli do tego dojdzie i trener wrocławian Aristeidis Lykogiannis przygotowując się do niego będzie analizował wydarzenia z 25 kwietnia – na brak materiału z prezentacją błędów, które popełnili tego dnia jego podopieczni, narzekał nie będzie.

Wyrównana walka trwała w piątek tylko kilka minut. Dwucyfrową przewagę włocławianie zdobyli już pod koniec pierwszej kwarty:

Śląsk miał problemy, których można było się spodziewać – z organizacją swojej gry, gdyż kontuzje wciąż leczą jego dwaj rozgrywający Justin Robinson i Marcel Ponitka. Miał jednak także kłopot, którego – przynajmniej w takim stopniu – trudno było się spodziewać. Koszykarze Anwilu raz za razem bezkarnie zdobywali punkty spod kosza. Z 76 punktów, które uzyskali w trakcie pierwszych trzech kwart, aż 52 zdobyli z pomalowanego.

W całym meczu Anwil zanotował aż 30 asyst i zaledwie 5 strat. Jeśli tym meczem chciał przesłać reszcie ligowych rywali oświadczenie „jesteśmy gotowi do walki o mistrzostwo” to – nawet pamiętając o wybrakowanym składzie Śląska – dopiął swego.

Śląsk wyglądał momentami na kompletnie bezbronny, a kolejne tyrady trenera Lykogiannisa w trakcie przerw na jego żądanie niewiele zmieniały.

– Hej, oni was upokarzają, upokarzają! – zwracał uwagę swoim koszykarzom w czwartej kwarcie, gdy Anwil prowadził już 80:58.

Najwięcej punktów dla Anwilu w klasyku PLK zdobyli Luke Petrasek (18) i Nick Ongenda oraz wracający do gry DJ Funderburk (po 13). W barwach Śląska dwoił się i troił Emmanuel Nzekwesi (15 punktów i 11 zbiórek), ale wobec braku rozgrywających wrocławianie zakończyli mecz z większą liczbą strat (13) niż asyst (12).

– Takie mecze wygrywa się nie koszykówką, ale głową. Przepraszam kibiców za nasz występ – mówił przed kamerami telewizyjnymi Jakub Nizioł (8 punktów, 2 asysty).

W dużych tarapatach trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego jest Arka, która w piątek była bliska wygranej w Toruniu, lecz przegrała czwartą kwartę 19:28 i cały mecz z Arrivą Twarde Pierniki 94:96. Gdynianie wciąż mają na koncie zaledwie 9 zwycięstw. Obok MKS, GTK i Spójni pozostają najpoważniejszym kandydatem do spadku. Kluczowy mecz w walce o utrzymanie zostanie rozegrany w sobotę w Stargardzie, gdzie Spójnia podejmie MKS.

Arka była całkiem bliska wygranej dzięki dobrej grze Nemanji Nenadicia (21 punktów i 9 asyst). Po 15 punktów zdobyli Ivan Gavrilović i Łukasz Kolenda, ale ten ostatni spędził na boisku zaledwie 15 minut i opuścił je przedwcześnie z urazem barku. Oby nie okazał się poważny. Tracąc swojego najlepszego strzelca trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, Arka znalazłaby się w jeszcze większych opałach.

Torunianie dzięki piątkowej wygranej dogonili w tabeli Śląsk, z którym w najbliższą środę zmierzą się we Wrocławiu. Starcie zadecyduje o tym, która z tych drużyn zachowa przed dwiema ostatnimi kolejkami sezonu zasadniczego większe szanse wywalczenia miejsca w czołowej szóstce. W piątek najwięcej punktów dla Twardych Pierników – po 21 – zdobyli Michael Ertel (także 8 asyst i 5 zbiórek) oraz Barrett Benson (7 zbiórek i 3 bloki).

15 komentarzy

Tomek_WKS 25 kwietnia 2025 - 22:35 - 22:35

Po tym meczu można napisać jedynie – xd
Ale na szczęście nie ma już tego okropnego Joncevskiego, jedynego winowajcy więc teraz gramy naprawdę świetnie i pewny medal 🙂

Odpowiedz
Kugelmass 26 kwietnia 2025 - 02:19 - 02:19

Kolejny bezsensowny bełkot.
Przewidywałem przegraną Ślaska, Anwil to bezdyskusyjnie najlepsza drużyna fazy zasadniczej, wzmocniona dodatkowo wreszcie zdrowym Nelsonem. Nie ma możliwości wygrania z nimi, grając bez rozgrywających.
Inna sprawa, że Ślask zagrał jeden ze słabszych meczów w sezonie. Aż 10 przestrzelonych wolnych i dziura w trumnie na środku obrony.
Nizioł przeprosił kibiców i słusznie. Nie mam wątpliwości, że w środowym meczu z Toruniem zobaczymy zupełnie inny zespół.
W tym sezonie bolesne porażki u siebie zaliczyli wszyscy faworyci, że wspomne -27 pkt Trefla z Legią, bodaj podobny minus Legii z Treflem, przegrana Anwilu z Zastalem, czy minus 19 Kinga ze Śląskiem.
Kto grał w kosza, wie, że bywają mecze kiedy sypie sie wszystko. Sląsk zagrał dobrze 2/3 pierwszej kwarty, potem sie wszystko posypało.
Tomek_WKS w euforii: smrodliwa psyche tego chorego frustrata świętuje: Wrocław dostał łomot. Mendy i gnidy jego pokroju wypełzają z nor. Trzeba te wymioty przetrwać.
Sezon wchodzi w kluczowy okres. Zobaczymy, co będzie.

Odpowiedz
Paweł 26 kwietnia 2025 - 06:54 - 06:54

Też uważam, że Śląsk zagrał jeden ze słabszych meczów w sezonie. Przynajmniej od czasu odejścia Rajko. Wyglądało jakby nie mieli swiezosci, podobno Aris wprowadził ciężko trening. Może się to stąd bierze.

Odpowiedz
Paweł 26 kwietnia 2025 - 08:31 - 08:31

I jeszcze jedno, martwi forma Penavy bo gość się snuje bo boisku jak nieprzytomny.

Odpowiedz
Rychu 26 kwietnia 2025 - 09:18 - 09:18

Tyle bufonady przed, co to Śląsk nie zrobi, a wpie*dol był popisowy. Jak zwykle wrocławskie ego się zesrało.

Kugelmass 26 kwietnia 2025 - 15:34 - 15:34

Chuj ci w dupę Ruchu. Zamknij mordę mendo.

Tomek_WKS 26 kwietnia 2025 - 09:24 - 09:24

Gówno będzie pajacu. Piszę od początku sezonu, że w tym roku bez medalu, bo nawet w tej gównianej lidze, w końcu taki styl prowadzenia klubu musi skończyć się poza pudłem. Kilka razy się udało dzięki słabości przeciwników, tym razem się nie uda. Ale ty nie masz pojęcia o koszykówce i jesteś psychicznie chory więc trzeźwa ocena sytuacji nie jest dla ciebie.
Zostań przy tym na czym się znasz czyli wyzywanie użytkowników mających inne zdanie niż twoje. Niezmiennie mnie bawi, że jesteś jak ta małpa w klatce której wystarczy przejechać kijem po prętach i od razu się uruchamiasz z pianą na mordzie. Krzycz sobie dalej i żyj w swoim własnym świecie.

Odpowiedz
7szerman 26 kwietnia 2025 - 12:26 - 12:26

To że ktoś wpisze sobie w nick WKS nie znaczy że jest kibicem Śląska. Nie ma sensu podejmować dyskusji z tego typu frustratami, lepiej olać ich i te ich podlane żółcią wywody. Co do meczu to niestety przegrana z Anwilem nie jest zaskoczeniem, chociaż różnica była zbyt wysoka. Jeśli gramy bez rozgrywających, nie może dziwić brak dobrej organizacji, ale bardziej bolą błędy w obronie i częste dopuszczanie ich w wyczyszczoną strefę podkoszową. Trzeba się podnieść po tej porażce, zagrać dobrze w następnych meczach i zobaczymy – czy przez play-in czy bezpośrednio trzeba powalczyć o kolejny medal. Hej Śląsk!

Odpowiedz
Kugelmass 26 kwietnia 2025 - 15:35 - 15:35

Tak jak piszesz kolego. Chuj w dupę temu cwelowi udającemu kibica WKS.

Odpowiedz
STARY KAESIAK! 26 kwietnia 2025 - 15:41 - 15:41

Śćrwo poległo we Włocławku, przy niezłym dopingu miejscowych kibiców, których doskonale było słychać w relacji TV – nucili ogólnopolską, popularną pieśń patriotyczną opowiadającą o tym, że jak kraj długi i szeroki, tak wszyscy Polacy wspólnie i w porozumieniu prdolą tą wrocławską kurew. Brawo oni! Brawo Anwil! W wy, wrocławskie odchody: czy ktokolwiek w Polsce was poważa? Nawet we Wrocławiu WKK ma zdecydowane lepszy wizerunek, więc jest tylko kwestią czasu, kiedy oni staną się numerem 1 basketu w mieści, a dzięki temu śląsk zyska status spluwaczki, której miejsce będzie tak gdzieś w okolicy szamba, a nie w lidze koszykarskiej. Słowem: śląsk wyprdlać!

Odpowiedz
STARY KAESIAK! 26 kwietnia 2025 - 18:18 - 18:18

Przepraszam wszystkich ale mieszkam w starym szybie górniczym, jestem eunuchem, kobiety szydzą na mój widok, tylko tutaj mogę pokazać ze jestem Wielki jak Wielki jest Górnik!!!

Odpowiedz
Kugelmass 26 kwietnia 2025 - 16:00 - 16:00

Zamknij mordę mendo z biedackiego Wałbrzycha. Jesteście zerem, banda wieśniaków. To miasto powinno zostać zgładzone razem z kibicami górnika, bo rzygać mi się chce jak widzę wasze wysrywy.

Odpowiedz
Szymon 26 kwietnia 2025 - 18:35 - 18:35

Czy ten Śląsk i ogólnie Śląsk jest aż tak słaby? Ile razy można zdobywać medale tzw. fuksem? Bez długofalowego myślenia, bo tu takiego nie uraczysz. Takie duże miasto i względny budżet. Przede wszystkim trzeba się pozbyć pseudotowarzysza: „schetyny” i jego sług.

Odpowiedz
Kugelmass 26 kwietnia 2025 - 18:40 - 18:40

Mendo przestań już tu rzygać na temat Śląska. Szczujesz non stop, z twojej mordy tylko wymiociny lecą w stronę Lizaka. 4 medale w 4 lata to odpowiedź na takich hejterow zasranych. Won z tego portalu, tu jest miejsce dla kulturalnych kibiców. Sram na ciebie frustracie.

Odpowiedz
44 28 kwietnia 2025 - 00:25 - 00:25

a ten znowu z tymi medalami a potem zmietli ich w europie, tyle te medale warte co w senegalu

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet