Strona główna » Paradoks: Stal może się skazać na ćwierćfinał z Anwilem
PLK

Paradoks: Stal może się skazać na ćwierćfinał z Anwilem

0 komentarzy
Szefowie oraz kibice klubów z Ostrowa Wlkp. i Włocławka za sobą nie przepadają. Łagodnie mówiąc. Ale w sprawie ewentualnego walkowera po meczu Stal – Spójnia będą jechać na jednym wózku. Ukaranie nim klubu ze Stargardu znacząco zwiększyłoby szanse Anwilu na występ w play-off. I na walkę obu drużyn już w 1/4 finału.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Pamiętacie, gdy kilka dni temu przywoływaliśmy anegdotę z ligowych kuluarów, która mogłaby sugerować, że drużynom mającym już niemal pewne miejsce w play-off w końcówce sezonu nieszczególnie będzie zależało na tym, by ułatwić przedarcie się do tej fazy rozgrywek drużynie Anwilu?

Trefl, przegrywając 81:90 w minioną niedzielę z Zastalem – bez względu na okoliczności meczu i faktyczne intencje – włocławianom nie pomógł.

Ale oto życie na naszych oczach pisze najbardziej zaskakujący scenariusz – bo ciężko byłoby o chęć pomocy Anwilowi posądzać Stal. Szefowie klubu z Ostrowa wciąż pamiętają o wydarzeniach z finału sprzed pięciu lat, gdy przed dwoma, jak się później okazało, decydującymi meczami zawieszeniem – ich zdaniem zbyt surowym – ukarany został Aaron Johnson (po uderzeniu prowokującego go Ivana Almeidy). Kibice obu drużyn też nie darzą się szczególną sympatią. Gdy podczas meczów w hali Stali spiker informuje o porażce Anwilu, reakcją są rzęsiste oklaski.

Tymczasem największym beneficjentem afery, która wybuchła po czwartkowym meczu w Ostrowie w związku z niewystarczającą liczbą polskich zawodników w składzie Spójni i zgłoszonym protestem Stali może okazać się właśnie klub z Włocławka. Gdyby, zgodnie z zapisami regulaminu, zespół ze Stargardu faktycznie został ukarany walkowerem, straciłby nie tylko punkt za zwycięstwo, lecz także dodatkowy – przyznawany za porażkę.

Przy spełnieniu tak czarnego dla ekipy ze Stargardu scenariusza obecnie sytuacja w tabeli PLK na pozycjach drużyn walczących o awans do play-off wyglądałaby następująco:

zwycięstwa – porażkiliczba punktów
6. Zastal Zielona Góra14 – 10 38
7. Spójnia Stargard14 – 1138
8. Czarni Słupsk 13 – 1137
9. Anwil Włocławek12 – 12 36

Spójnia, zajmująca w tej chwili w oficjalnej tabeli PLK czwarte miejsce z dorobkiem 40 punktów, w przypadku orzeczenia walkowera po zakończeniu tej kolejki na pewno zostałaby zdystansowana nie tylko przez Legię i Trefla, ale także przez Zastal (nawet w przypadku niespodziewanej porażki z Arką) i Czarnych (nawet w przypadku porażki w Toruniu, bo słupszczanie mają lepszy bilans dwumeczu).

A co szczególnie istotne – w przypadku zwycięstwa Anwilu w sobotnim meczu w Lublinie Spójnia zostałaby dogoniona pod względem liczby punktów przez zespół z Włocławka (pozostałaby na ósmy miejscu tylko ze względu na korzystny wynik dwumeczu).

Przedstawiciele Spójni nie chcą póki co oficjalnie komentować sprawy. Czekają na oficjalne uzasadnienie protestu ze strony Stali. Ostrowianie mają na to 48 godzin od momentu złożenia protestu po zakończeniu meczu.

Ostateczną decyzję w sprawie podejmie, zgodnie z regulaminem PLK, zarząd ligi. Nad którym absolutną kontrolę sprawuje od dłuższego czasu jej prezes i jednocześnie szef PZKosz. a za chwilę także PKOl. Radosław Piesiewicz.

Jaki wyrok wyda? Nie sposób przewidzieć. Ostatnio możnowładca polskiej koszykówki zaskoczył wszystkich i – zasłaniając się regulaminem – w ostatniej chwili wycofał się z mocno forsowanego przez siebie pomysłu dołączenia ukraińskiej drużyny do kolejnego sezonu PLK. Gdyby w sprawie meczu Stal – Spójnia też miał wydać bezduszną decyzję zgodną z zapisami regulaminu, klub ze Stargardu może mieć problemy – dwa odebrane punkty pozbawiłyby go nie tylko szans walki o miejsce w czołowej czwórce, ale też od razu skazały na ponowną walkę o awans do play-off.

Anwilowi, po ewentualnej wgranej w Lublinie, w ostatnich pięciu kolejkach do zdystansowania Spójni wystarczyłoby wygrać od niej o jeden mecz więcej.

Gdyby Stal uzyskała dodatkowy punkt za wczorajszy mecz, wróciłaby do walki o drugie miejsce przed play-off. Które – przy założeniu, że Anwil w końcówce sezonu zdołałby wyprzedzić nie tylko Spójnię, lecz także jedną z drużyn z duetu Zastal/Czarni – mogłoby ją skazać na ćwierćfinałową batalię z finalistą FIBA Europe Cup. Z którym żaden z ligowych rywali tak naprawdę na tym etapie rozgrywek grać by szczególnie nie chciał.

Piękny byłby to paradoks.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet