Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
Jakby na ten wynik nie patrzeć – to spora niespodzianka. Śląsk do końca sezonu zasadniczego heroicznie walczył o sam awans do playoff, a Stal od początku sezonu była w szeroko rozumianej końcówce. Na dodatek wrocławianie przed meczem mieli spore powody do zmartwienia, bo nie w pełni sił po urazie stawu skokowego wciąż jest ich jedyny prawdziwy rozgrywający Marek Klassen.
Kanadyjczyk grał w piątek krócej niż zwykle i faktycznie szybkością – szczególnie po bronionej stronie boiska – nie grzeszył. Rzucił 8 punktów, zanotował 4 asysty, ale miał także zdecydowanie najgorszy w Śląsku wskaźnik +/- na poziomie -10.
Ale co z tego, skoro nawet bez Klassena Śląsk od pierwszych minut narzucił rywalom fizyczny styl gry, na który chaotycznie grający gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. Podopieczni Andrzeja Urbana popełniali stratę za stratą (w całym meczu aż 19!) i pudłowali na potęgę (7/26 za 3). Ich trenerowi podczas przerw na żądanie ewidentnie też brakowało argumentów.
Śląsk prowadził już w pierwszej połowie kilkunastoma punktami. Jego najlepszym graczem okazał się tym razem wciąż niedoceniany Daniel Gołębiowski (19 punktów, 6/11 z gry), któremu pomagali wchodzący do gry z ławki Dusan Miletić (13 punktów, 7 zbiórek) oraz Angel Nunez (13 punktów). Wrocławianie przez cały mecz mieli inicjatywą i dyktowali warunki gry, czekając na kolejne spudłowane rzuty gospodarzy z dystansu. Sami wygrali bardzo pewnie, choć spudłowali aż 10 z 22 rzutów wolnych.
Trener Stali Andrzej Urban ma przed meczem nr 2 o czym myśleć. Jego świetnie spisujący się w ostatnich tygodniach duet obwodowy Aigars Skele – Laurynas Beliauskas zdobył wprawdzie łącznie aż 35 punktów, trafiając 11 z 25 rzutów z gry, ale więcej argumentów ostrowianie tego wieczoru nie mieli.
Gdyby chcieć zawrzeć skrót meczu w jednej akcji, wyglądał on mniej więcej tak:
Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
4 komentarze
Stal ma problem, bo Rajkovic bije na glowe Urbana wiedzą trenerska. W tej serii wygra Ślask
To zwykły fart! Trener Urban to nie laik i ma również doświadczenie z kadrą, więc nie brał bym za pewnik że Śląsk już to bierze. Chłopaki nie wypili Red bulla bo trenowali na majówkę i teraz zobaczysz,jak trenera Rajkovica załatwią. Będzie bimber,discopolo i nawet Piersi z Balkanicą xD
Stal pod względem talentu dominuje nad Śląskiem, mimo dziury pod koszem. Pytanie , czy trener Urban będzie potrafił to wykorzystac.
Zgadzam się z p. Karolakiem. Jeśli serię wygra Śląsk to ciekaw będę opinii naszych „znawców”, dziennikarzy tego portalu 🙂 Na piętnastu z nich tylko A. Samborska postawiła na Śląsk. Reszta poszła za statystykami? Śląsk był budowany na Eurocup, czyli 2-3 twarde mecze w tygodniu i zaliczył plagę kontuzji (5 graczy na raz!). Od lutego rytm meczowy Śląska jest już zwyczajny (jeden mecz w tygodniu) i zawodnicy wyzdrowieli. Doszła też normalna jedynka (Klassen) i czwórka (Nunez, który gra podobnie jak Holman, czego się nie spodziewałem). W efekcie to Stal jest słabsza (krótka ławka, brak siły pod koszem, samotny Skele, słabi Polacy – widać to było już w meczu przed Play off), a jeszcze została napompowana opiniami mediów. Tymczasem Śląsk wszedł w serię jako underdog, co przerabiał już wielokrotnie w Eurocup i na pewno psychicznie są teraz zbudowani. Zyskali też przewagę parkietu.