O tym, że Aleksander Dziewa jest coraz bliżej podpisania umowy z wicemistrzem Polski wiadomo było już od kilku dni. Wprawdzie wcześniej wielką chrapkę na jego pozyskanie – czy też raczej odzyskanie – miał Śląsk Wrocław, ale ostatecznie swego dopiął King i w czwartkowy wieczór mógł z niekłamaną dumą poinformować o pozyskaniu najbardziej łakomego kąska na rynku transferowym.
– Na pewno czuję wielką ekscytację, bo King to zespół, który dwa lata z rzędu meldował się w finale Orlen Basket Ligi. Pierwszy finał wygrał, co pamiętam aż za dobrze. Już nie mogę doczekać się nadchodzącego, oby jak najdłuższego, sezonu. Biorąc pod uwagę to, jak wyglądały ostatnie lata w OBL, jestem pewien, że King Szczecin nie chce zdejmować nogi z gazu. Chcemy walczyć do samego końca o najwyższe trofeum, a ja chcę pomóc w osiągnięciu tego celu tak mocno, jak tylko potrafię – komentował podpisanie kontraktu Dziewa na oficjalnej stronie klubowej Kinga.
Pozyskanie tego gracza stanowi na pewno dużą ulgę dla trenera Kinga Arkadiusza Miłoszewskiego, który po przegranym czerwcowym finale z Treflem przyznawał, że jego skład zawodników podkoszowych miał wyrwy, które prezentując twardy, fizyczny basket rywal skrzętnie wykorzystał.
– Cieszymy się bardzo, że Olek dołącza do naszego zespołu. Wzmocni bardzo naszą siłę podkoszową. Wiemy, że mieliśmy z tym trochę problemów w ostatnim sezonie. Postanowiliśmy nie popełniać tych samych błędów. Jest to przede wszystkim bardzo klasowy zawodnik. Reprezentant Polski. Uczestnik Eurocupu. Te doświadczenia na pewno zaprocentują w BCL i OBL. Już nie mogę doczekać się tego, że będę mógł pracować z takim zawodnikiem. Chcemy go bardzo mocno wykorzystać. Przeprowadziłem z Olkiem dużo rozmów. Wiemy, jak to zrobić. Jak wpasować go w nasz system – mówi Miłoszewski.
O tym, że Dziewa zdecydowanie lepiej pasuje pod względem sportowym do Kinga niż Śląska pisaliśmy już kilka dni temu. Z tego co słychać w koszykarskim środowisku, argumentem przeważającym w decyzji koszykarza – zapewne oprócz lepszej oferty finansowej – była obecność w zespole ze Szczecina Andrzeja Mazurczaka, z którym Dziewa spędził na przełomie czerwca i lipca kilkanaście dni podczas zgrupowania reprezentacji Polski.
Najbardziej szalona plotka krążąca po świecie PLK w ostatnich 24 godzinach przed podpisaniem kontraktu przez Dziewę mówiła, że reprezentant Polski miałby podpisać w Szczecinie nawet dwuletni kontrakt o wartości – uwaga! – 2 milionów złotych. Wątpliwie, by miała wiele wspólnego z rzeczywistością. Z naszych informacji wynika, że koszykarz podpisał z Kingiem zaledwie roczny kontrakt. Jego wysokość pozostaje tajemnicą.
Znak zapytanie można też stawiać przy planach Aleksandra Dziewy na dalszą przyszłość. Niewykluczone, że po zakończeniu rozgrywek 2024/25 koszykarz ponownie będzie chciał spróbować sił w lidze zagranicznej. W końcu w poprzednim sezonie w barwach Hamburg Towers w Bundeslidze w każdym meczu zdobywał średnio 12.3 punktu, a w rozgrywkach EuroCup był jeszcze skuteczniejszy (14.1). Z Kingiem w najbliższym sezonie będzie walczył o odzyskanie mistrzostwa Polski, walcząc też w Lidze Mistrzów FIBA.
28 komentarzy
1. Dlaczego nie mógł znaleźć klubu za granicą po dpbrym sezonie (zwłaszcza w pucharach i to nie byle jakich!?). Bo Polak?
2. Trochę nielojalnie do Śląska, ale wiadomo chodzi tylko o hajs.
Poprzednia umowa się skończyła, może nie po drodze mu z władzami klubu, organizacyjnie za wiele się widocznie tez nie zmieniło. Widocznie King w tych aspektach był bardziej przekonujący, trener widzi dla niego lepszą rolę w zespole niż oferował Śląsk. Powody mogły być różne, a podobno Śląsk miał oferować większe pieniądze, tak przynajmniej pisano dotychczas.
Nie tylko o hajs. Dziewa w Sląsku byłby upychany raz na 4 a raz na 5. W Kingu bedzie miał jasną pozycję. Uznał, ze zespół jest też silniejszy sportowo i organizacyjnie a Sląsk zna na wylot, grał tam aż 7 lat.
Rozumiem jego decyzje.
Ale on nie jest wychowankiem Śląska. Dlaczego więc ma być lojalny?
Jak dla mnie to pobite gary. Straciłem szacunek do tego zawodnika. Zwykły wyrobnik. Na C nie będzie w Kingu pierwszym wyborem. Na PF też może mieć problemy z minutami. Argument z Mazurczakiem to dziecinada. Kasa była na pewno porównywalna. Podobno już był dogadamy. Niech sobie już zostanie w tym Szczecinie a do Wrocławia nie wraca, są lepsi na jego pozycję.
BOOOm Wrocław heheh pozdro ze Szczecina
Nie napinaj się, Dziewa dla Sląska nie jest aż tyle wart. To zawodnik ze sporymi ograniczeniami, który lepszy już nie będzie.
czyli , jednak boli hehe
I po co się tu napinasz? przyjdź na wiosnę przyszłego roku, ciekawe co wtedy powiesz. MY znamy Dziewę, grał w Sląsku 7 lat. Wiemy, jakie ma ograniczenia i czego już nie zmieni, bo również w Hamburgu nie zmienił.
sudocrem
Taa, nie jest tyle wart. I dlatego właśnie Śląsk zaproponował mu 2 letni kontrakt za pełno kasy. Nie ma to jak ból d..y.
znasz warunki jakie dostał Dziewa w Sląsku? czy wiesz tyle, co wyczytałeś w necie, w tym całym bełkocie medialnym?
No to podziel się tymiż warunkami ze wszystkimi albo zamilknij. Co drugi tu taki – wiem ale nie powiem.
Robert czy Ania czy jeszcze jakoś inaczej? Chce ci się tyle tych kont zakładać? A poza tym jesteś niegrzeczny/-na
zalecam sudocrem
Powtórze za innymi: jakie masz wiadomości na temat propozycji kontraktu Dziewy ze Sląskiem?
Podaj żrodło, wiarygodne i dane, jakie masz.
wykręcasz się jak możesz, atakując pytających, to więc ja powtórze to samo pytanie; skąd znasz warunki, jakie proponował Dziewie Śląsk ?
Nie panie ciekawy – to ty zaatakowałeś mnie używając do tego nicku Ania. Dla twojej wiadomości: to są ogólnie dostępne w internecie informacje. A jeśli ty zarzucasz komuś mówienie nieprawdy to podaj właściwe dane i ich źródło. A jeśli nie masz nic sensownego do dodania to użyj maści na ból i przestań trollować innych.
podaj żrodła wiedzy a nie zasłaniaj sie internetem i nie odwracaj sytuacji. żałośnie próbujesz się wykręcić, złapany na pitoleniu bzdur.
Gratulacje dla drużyny King Konga. 🙂 Dziewa to dobry gracz a zespół jest ciekawie zbudowany do szybkiej koszykówki. Czego nadal nie można powiedzieć o naszym Śląsku, gdzie nadal nie wiadomo kto będzie rzucać, rozgrywać i stać pod koszem… Przypomnę, że w ostatnich latach kluczowe transfery były w w WKS w połowie lipca. Zaraz będzie połowa sierpnia.
A tam…. co roku jest problem ze Sląskiem, co robi zadyma, katastrofa, a na koniec sezonu, od 4 lat co roku medale.
Masz rację. Niemniej, w zeszłym sezonie grał stale kontuzjowany Evans, często kontuzjowany Kulvietis, zrezygnowany Ferrari, znudzony Mcculuma, trafiający co trzeci rzut Gravett, emeryt Artiom, siedzący na ławce w lepszych klubach Duszan, Andrij i Marek… Inne kluby ściągają graczy idących w górę, a my idących w dół. Dlaczego? Co to za skauting? Ok, na ligę to wystarczyło, bo nasza liga jest słaba, ale efekty widać było w Eurocup. Sam wiesz, że Śląsk nie porównujemy do jakiegoś GTK, czy nawet okresowo ambitnych klubów (takie Kingi, Stale, Anwile, które mają pojedyncze osiągnięcia w ostatnich dekadach), ale do firm uznanych w Europie. Trzeba coś zrobić z tym.
Trochę racji masz.. McCullum nie dogadał się z Winnickim, nie dziwi mnie to… Ferrari to była wtopa, trudna do przewidzenia… Emeryt Artiom dał zespołowi więcej, na poziomie naszej ligi, niż 2/3 centrów z innych zespołów… Reszta w sumie racja. Ale jaki ma byc skauting, jak robił to Łuczak a teraz robi zięć Schetyny Lenczuk? Klub trenuje w zasyfiałej i śmierdzącej Kosynierce, nie ma de facto własnej hali, tuła się z Orbity do HS. Jakimś cudem jednak 4 medale z rzędu są. Ale zmiany są konieczne, zgoda.
„[…] podpisał roczny kontrakt. Jego wysokość pozostaje tajemnicą.”
Serio?
Serio????!
Piekło zamarzło 😀 .
Z niewolnika nie ma i nie będzie pracownika. Nikt mu nie broni podpisywać umowy gdzie chce i gdzie go chcą. Tylko po co to pierd..lenie o powrocie TYLKO do Śląska, o Wrocławiu że to dom. Tego nie rozumiem. To jest słabe. Dzisiaj większość sportowców to najemnicy. Kariera nie trwa wiecznie. Idzie tam gdzie więcej płacą. Ktoś powie nie każdy- Nizioł poszedł do Francji grać za frytki. To akurat jest ryzyko inwestycyjne. Jak pyknie to za chwilę może zarabiać 2-3 razy tyle.
Tutaj masz podobną sytuację. Zawodnik idzie do zespołu, który jest lepiej pod niego skrojony żeby zagrać dobry sezon i za rok spróbować podpisać kontrakt za granicą.
Po świetnym sezonie w Eurocup nie mógł znaleźć ciekawej oferty zagranicą, a ma to zrobić po sezonie w naszej lidze? Zagraniczna kariera Olka właśnie się skończyła.
twoja się nawet nie zaczęła, szczuju ziejącym jadem.