Strona główna » Nie bronisz? Przegrywasz! Zastal lepszy w Gliwicach
PLK

Nie bronisz? Przegrywasz! Zastal lepszy w Gliwicach

0 komentarzy
Ofensywne fajerwerki i brak większego zainteresowania obroną. W rywalizacji drużyn marzących o utrzymaniu w PLK, lepszy okazał się Zastal Zielona Góra, który wygrał w Gliwicach z GTK 92:90. Gwiazdą spotkania był Darious Hall (27 pkt.)

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Przez całe spotkanie jeden zawodnik sprawiał wrażenie wyraźnie lepszego od pozostałych. Darious Hall wreszcie potwierdził opinie o wielkim ofensywnym talencie. I o sile – od pierwszych minut zaliczał kolejne akcje „2+1”, niczym LeBron James wbijając się w słabszych fizycznie obrońców. Zdobył 27 punktów na znakomitej skuteczności (11/15 z gry, 73%!), w całym meczu nie popełnił ani jednej straty. Pewnie – niepoważna obrona GTK Gliwice to trochę inna kategoria, ale wciąż – Amerykanin zaliczył w czwartek jeden z kilku najlepszych indywidualnie występów początku sezonu w całej lidze.

Grę GTK, poza niespecjalnym naciskiem w obronie, charakteryzuje też totalna dominacja czwórki graczy z Ameryki Północnej nad resztą zespołu. Gdyby spoglądać tylko w statystyki, osiągnięcia tych graczy wyglądają całkiem dobrze – Gray 18 punktów i 7 asyst, McEven 19 punktów i 8 asyst, Price 22 punkty i 8 zbiórek, Henderson 17 punktów (6/10 z gry). Co z tego jednak, że cyferki są fajne, gdy nie ma zespołu i przede wszystkim zwycięstw?

Szaleństwem ze strony GTK jest odstawienie na boczny tor w ataku Martinsa Laksy, który dostał tylko 3 rzuty w meczu, a raczej wziął je sobie, bo gdyby nie rzucał na siłę, mógłby nie dostać żadnego. Efektem frustracji i rezygnacji doświadczonego Łotysza, który przecież grał w koszykówkę na znacznie poważniejszym poziomie, były też bezsensowne faule.

Amerykanie z Gliwic byli bardzo blisko chaotycznego Zastalu do ostatnich sekund, ale o zwycięstwie gości z Zielonej Góry przesądzili w końcówce weterani – Paweł Kikowski zdobył punkty z półdystansu i okazał kamienną twarz godną Andrzeja Szarmacha, a (znów przydatny) James Washington trafił najważniejszy rzut wolny.

Zespół Davida Dedka wygrał arcyważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie, choć tym razem w ataku nie błyszczał Marcin Woroniecki, Geoffrey Groselle dalej razi nieporadnością, a Kamaka Hepa jest, póki co, najwyżej uzupełnieniem składu.

GTK zalicza na początek sezonu bilans 0-6 i gra wyraźnie najsłabszą koszykówkę w lidze. Zwłaszcza o defensywie zespołu Pawła Turkiewicza nie można powiedzieć, że jest na ekstraklasowym poziomie. Następni rywale gliwiczan to: Dziki, Czarni, Spójnia i Stal – nie będzie szokiem, jeśli skończy się na 0-10.

https://youtu.be/5HOSyg6gjEg

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet