Nedović to gracz, który wiele lat temu – zanim Golden State Warriors zostali TYMI Golden State Warriors – w sezonie 2013/13 próbował wywalczyć sobie miejsce w obwodowej rotacji za Stephen Currym i Klayem Thompsonem. Skończyło się tak jak w przypadku wielu innych europejskich zawodników tego typu – rychłym powrotem na Stary Kontynent.
Ale na warunki europejskie to wciąż koszykarz wybitny. Dwa ostatnie sezony spędził w Panathinaikosie Ateny. W rozgrywkach Euroligi zdobył średnio po 14,3 na mecz, trafiając niemal 40 proc. rzutów za 3. Wcześniej, po powrocie z USA, Nedović bronił barw Valencii, Unicaja Malaga (wspólnie z Adamem Waczyński zdobył EuroCup) i Olimpii Mediolan. Na kolejne trzy lata związał się kontraktem z Crveną Zvezdą Belgrad.
– Czeka nas być może najlepszy EuroBasket w historii. Na pewno najlepszy w ciągu ostatniej dekady czy dwóch. Mamy swoje ambicje, lecz nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. Będziemy się koncentrować na każdym kolejnym meczu – zapowiada Nedović.
W swoim piątym meczu w Pradze drużyna Nikoli Jokicia zagra z biało-czerwonymi. Mecz rozpocznie się 8 września o godz. 21. Polskich obrońców czeka trudne zadanie, nie tylko w starciu z kilogramami i umiejętnościami Jokicia pod koszem. Nedović też będzie straszył: