Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
OK, dla największych gwiazd NBA, które będą zaangażowane także w walkę o „Puchar NBA” taka stawka nagrody głównej to drobne, jak „na waciki”. Ale dla wielu ich kolegów z zespołu, grających na kontraktach minimalnych, będą to pieniądze nie do pogardzenia. A dla takiego LeBrona Jamesa – świetna okazja, by przynajmniej w jednej kategorii zdobytych trofeów zdystansować Michaela Jordana.
Oczywiście, że NBA, decydując się na taką rewolucję – bo wprowadzenie dodatkowego turnieju w środku sezonu niewątpliwie nią jest – myśli głównie o pieniądzach. Turniej finałowy z udziałem czterech najlepszych drużyn w dniach 7-9 grudnia wzbudzi na pewno duże zainteresowanie. Nieporównywalnie większe niż zwyczajowe mecze sezonu zasadniczego rozgrywane w podobnym terminie.
Telewizja będzie zachwycona – słupki oglądalności wzrosną.
Księgowi będą zadowoleni – kluby będą mogły sprzedawać specjalne koszulki przygotowane dla koszykarzy specjalnie na ten turniej.
Kibice też nie będą narzekać – w środku zwykle zaczynającego się właśnie gdzieś w okolicach grudnia nużyć sezonu zasadniczego otrzymają sporą dawkę dodatkowych emocji.
Szefowie NBA nie ukrywają, że nowe rozgrywki stworzyli, będąc pod ogromnym wrażeniem popularności walki o krajowe puchary szczególnie w świecie piłkarskim.
– Ale i w międzynarodowej koszykówce rywalizacja o puchary, będące drugim z najważniejszych trofeów do zdobycia, ma spore znaczenie. My wymyśliliśmy własny format rywalizacji. Będziemy się przyglądać temu jak się sprawdza i ewentualnie go w przyszłości poprawiać – mówi Evan Wasch, wiceprezydent NBA odpowiedzialny za jej strategię rozwoju.
Ponieważ 82-meczowy sezon zasadniczy wciąż jest traktowany w NBA jako świętość, mecze w ramach wali o puchar będą rozgrywane w zdecydowanej większości w jego trakcie. Do tabeli głównej rozgrywek nie będzie zaliczony tylko jeden mecz – wielki finał „Pucharu NBA”.
Drużyny zostały podzielone na sześć grup. Mecze rozgrywane między nimi będą się zaliczały do osobnej, „pucharowej” tabeli. Każda ekipa rozegra dwa u siebie i dwa na wyjeździe. Zwycięzcy grup awansują do 8-drużynowej fazy ćwierćfinałowej. Stawkę uzupełnią dwie drużyny z drugich miejsc, które będą zajmowały najwyższe miejsca w tabeli sezonu zasadniczego NBA w obu konferencjach.
Ćwierćfinały rozstaną rozegrane w halach drużyn NBA. Półfinały i finał odbędą się w dniach 7-9 grudnia w Las Vegas – mieście, które jest ewidentnie szykowane przez szefów ligi do tego, by w niedalekiej przyszłości też posiadać swój klub.
Podział na grupy pucharowe nastąpił z uwzględnieniem konferencji i wyników drużyn z poprzednim sezonie zasadniczym. San Antonio Spurs Jeremy’ego Sochana trafili do grupy C, w której zmierzą się z Kings, Warriors, Timberwolves i Thunder.
Zachód
Grupa A: Memphis Grizzlies, Phoenix Suns, Los Angeles Lakers, Utah Jazz, Portland Trail Blazers.
Grupa B: Denver Nuggets, LA CLippers, New Orleans Pelicans, Dallas Mavericks, Houston Rockets.
Grupa C: Sacramento Kings, Golden State Warriors, Minnesota Timberwolves, Oklahoma City Thunder, San Antonio Spurs.
Wschód:
Grupa A: Philadelphia 76ers, Cleveland Cavaliers, Atlanta Hawks, Indiana Pacers, Detroit Pistons.
Grupa B: Milwaukee Bucks, New York Knicks, Miami Heat, Washington Wizards, Charlotte Hornets.
Grupa C: Boston Celtics, Brooklyn Nets, Toronto Raptors, Chicago Bulls, Orlando Magic.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>