CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Żeby była jasność – Legia pozyskała Arica Holmana (206 cm) jedynie dlatego, że w barwach Tezenis Scaligera Wrona 25-letni Amerykanin w tym sezonie zawodził. Trafiał jedynie 34 proc. rzutów z gry i 27 proc. trójek w zespole, który wygrał jedynie 6 z pierwszych 18 meczów i w końcówce sezonu zasadniczego będzie się ratował przed spadkiem.
Holman to absolwent Mississippi State – zespołu akademickiego, który może się dobrze kojarzyć polskim kibicom. To po grze w jego barwach na początku XXI wieku o dostaniu się do NBA marzył Michał Ignerski. Holman kończył naukę i grę na tej uczelni 16 lat po naszym koszykarzu. Ta miejsce znane z tego, że wypuszcza w świat atletycznych, lubiących fizyczną walkę koszykarzy.
Dwie rzeczy Holmana od Ignerskiego z 2003 roku różnią. Pierwsza nawet bardzo – Amerykanin chętnie poluje na bloki. Druga nieco mniej, ale warto ją zauważyć – Holman jeszcze chętniej od młodego Polaka rzuca za 3. Pozostałe osiągnięcia kończąc grę w NCAA mieli zbliżone – Ignerski do 9 punktów na mecz dodawał 4.8 zbiórki, a Holman do 9.5 punktów – 6.2 zbiórki, 1.2 asysty i 1.6 bloku.
Zauważacie jakieś podobieństwa do Ignerskiego?
Holman też marzył o grze w NBA, był nawet przez chwilę w składzie Lakers przed mistrzowskim dla nich sezonem 2019/20, ale stracił miejsce, gdy zespół LeBrona Jamesa podpisał umowę z Dwightem Howardem.
W tym sezonie nie zdołał odnaleźć się w zespole z Werony – w ciągu średnio 22 minut gry zdobywał dla Tezenis Scaligera – na zaskakująco niskiej skuteczności – 7.9 punktu oraz 5 zbiórek. Poprzednie rozgrywki Amerykanin, debiutując na europejskich parkietach, spędził Bundeslidze. W barwach Ratiopharm Ulm rozegrał 32 mecze. Zdobywał w nich 6,8 punktu i 3,6 zbiórki. Co istotne – w barwach tej drużyny, podobnie jak wcześniej w NCAA, trafiał ponad 40 procent rzutów za 3.
Jedno nie ulega wątpliwości – Holman powinien z miejsca, tuż po wylądowaniu w Warszawie, otrzymać z PLK powołanie do udziału w konkursie wsadów przy okazji zbliżającego się turnieju finałowego o Puchar Polski w Lublinie. I ktoś mu powinien powiedzieć, że jeden absolwent Mississippi State już tę rywalizację wygrał – 19 lat temu, podczas Meczu Gwiazd w Bydgoszczy. Rodowity lublinianin – Michał Ignerski.
CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!