Sasza Wezenkow nie jest graczem, który często zmienia barwy klubowe – pięć poprzednich sezonów spędził w Olympiacosie Pireus. Wcześniej – trzy w Barcelonie i cztery w Arisie Saloniki. Kolejny etap kariery bułgarskiego koszykarza będzie miał miejsce za oceanem.
Wezenkow zdobył nagrodę MVP ostatniego sezonu Euroligi. Dwukrotnie był też w ostatnich latach wybierany najbardziej wartościowym graczem ligi greckiej. Urodzony na Cyprze Bułgar już od kilku lat był uważany za gracza, który powinien spróbować sił w najlepszej lidze świata. Słusznie – nie bez powodu uchodzi za jednego z najlepszych strzelców, którzy jeszcze nigdy nie biegali jeszcze po parkietach NBA. A umiejętności strzeleckie w połączeniu z dobrymi warunkami fizycznymi (206 cm) są obecnie w USA w cenie jak nigdy wcześniej.
Miniony sezon Euroligi Wezenkow zakończył ze średnimi 17,6 punktu i 7.0 zbiórki, trafiając 39,8 proc. rzutów za 3. Co ciekawe – pół roku temu 27-latek przedłużył z Olympiakosem kontrakt aż do 2025 roku. Jego roczne zarobki miały wzrosnąć z 900 tys. euro do 1,5 miliona. W umowe zapisał sobie jednak także kwotę wykupienia umowy w wysokości miliona euro.
Dziś postanowił z niej skorzystać. Trudno się dziwić – Kings zaproponowali mu za trzy kolejne lata gry 20 milionów dolarów. Tak naprawdę w NBA to zarobki poniżej „średniej krajowej”, ale dla koszykarza z Europy – taka kwota wciąż robi różnicę.
Czy Wezenkow pod względem sportowym przebije się w NBA? Pasjonujące pytanie. Tego samego dnia o trzy lata kontrakt z Sacramento Kings przedłużył także 31-letni Harrison Barnes. On w tym czasie zarobi 54 mln dol. Przynajmniej początkowo będzie odgrywał większą rolę w rotacji zespołu prowadzonego przez Mike’a Browna od Wezenkowa.
W poprzednim sezonie Kings po 17 latach przerwy awansowali do playoff i w pierwszej rundzie byli bliscy wyeliminowania broniących tytułu mistrzowskiego Golden State Warriors. Apetyty w Sacramento zostały rozbudzone. W kolejnych rozgrywkach zespół ma ambicje odegrać jeszcze większą rolę w Konferencji Zachodniej.
Olympiacos Wezenkowa miniony sezon Euroligi skończył dopiero w wielkim finale, przegrywając 78:79 z Realem Madryt. Bułgar momentami naprawdę przenosił góry.
2 komentarze
Stawiam, że w NBA będzie regularnie ośmieszać tych zarabiających grube siano defensywnych dzbanów, którzy reagują na każdy fejk…
Świetny zawodnik. Fajnie, że trafił w końcu do NBA podobnie jak Micic. Jemu będzie jednak ciężej że względu na pozycję na której występuje, ale Vezenkov czuję że pozamiata.