Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Miał być atak i jest
Przedsezonowe zapowiedzi płynące z obozu MKS-u mówiły o ofensywnym, szybkim stylu gry. Rzeczywiście, ma to potwierdzenie w praktyce. Dąbrowianie zdobywają masę punktów, najwięcej w lidze, bo średnio 96,8 na mecz. Patrząc na efektywność ofensywną, to najlepszy atak w PLK i to tak zdecydowanie – ekipa prowadzona przez Borisa Balibreę zdobywa 122 punkty na 100 posiadań, kiedy drugi w tym względzie King Szczecin 116,6. Dąbrowianie grają także najszybciej w lidze (mają najwięcej posiadań na mecz).
To są liczby historyczne. Tak mocne w ofensywie drużyny to rzadkość – tylko wybitne ekipy z poziomu PLK są w stanie wykręcać takie statystyki. Dla porównania, zeszłoroczny numer 1 w efektywności ofensywnej, King Szczecin, zdobywał 115 punktów na 100 posiadań. W sezonie 2019/2020 Zastal Zielona Góra zdobywał 122,5 punktu na 100 posiadań (to ten przerwany sezon), a w sezonie 2020/21 Stal Ostrów 121,4 punktu na 100 posiadań (zespół z Jamesem Palmerem itd.).
Obrona na szokującym poziomie
Ten wybitny atak, co już ustaliliśmy, pozwolił MKS-owi świetnie rozpocząć obecne rozgrywki. Z pierwszych sześciu spotkań dąbrowianie wygrali 5 i słusznie zostali okrzyknięci rewelacją rozgrywek. W ostatnich tygodniach zaś, bardziej niż atak, w oczy rzucała się fatalna obrona. Tak jak zespół z Dąbrowy jest pierwszy w efektywności ofensywnej, tak jest ostatni w PLK w efektywności defensywnej. To prawdziwy ewenement, nawet na skalę światową.
Dąbrowianie tracą średnio co mecz ponad 94 punkty. W przeliczeniu na 100 posiadań, obrona MKS traci 118,7 punktu (druga najgorsza KGS Arka Gdynia 118,1). Nawet tak słabe pod względem punktowania ekipy, jak Legia Warszawa i Czarni Słupsk zdobyły przeciwko MKS-owi odpowiednio 103 i 92 punktu (a chociażby Czarni kolejkę wcześniej byli w stanie rzucić 58 oczek Anwilowi, Legia z kolei tylko 3 razy w tym sezonie przebiła barierę 90 zdobytych punktów – 90, 91 i właśnie 103).
Nic dziwnego więc, że MKS przegrywa, jeśli tak koszmarnie prezentuje się w obronie. Na tle dąbrowskiej obrony znakomicie wyglądał ostatnio nawet duet MaCio Teague (18 punktów) i Benas Griciunas (19 punktów), a naprawdę ciężko byłoby nam teraz znaleźć dwójkę zawodników jednego klubu, która tak bardzo zawodzi w stosunku do przedsezonowych oczekiwań.
Do przełamania czarnej serii, do powrotu do wygrywania, będzie potrzebna poprawa w obronie. Od tego się nie ucieknie. Dąbrowianie łatwego zadania jednak mieć nie będą – z uwagi na osobiste sprawy do Hiszpanii zmuszony był wrócić trener Balibrea, a już w czwartek mecz z rozpędzonym Treflem.
Czy drużyna, która zaczęła sezon od bilansu 5-1 może nie załapać się do topowej ósemki w połowie sezonu i nie zagrać w Pucharze Polski? Niestety, bez szybkiej poprawy w wiadomym aspekcie, jest to całkiem możliwe.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>