Strona główna » Miłoszewski: Nie zrobiliśmy jeszcze tego, co chcemy zrobić

Miłoszewski: Nie zrobiliśmy jeszcze tego, co chcemy zrobić

0 komentarzy
– Ja już tych chłopaków nie zatrzymam. Ani siebie. Wszyscy jesteśmy nabuzowani. Samo granie w Hali Stulecia będzie dla moich zawodników tak motywujące, że nie będziemy chłopcem do bicie. Spodziewam się w tym finale dobrego widowiska – zapowiada przed rywalizacją o złoty medal ze Śląskiem Wrocław trener Kinga Szczecin.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

– Dlaczego tak długo zwlekał pan z pracą jako pierwszy szkoleniowiec? Dlaczego King musiał tyle lat czekać na medal aż do momentu, w którym przejął go trener-debiutant? – zapytał Arkadiusza Miłoszewskiego podczas konferencji prasowej po meczu nr 4 w Ostrowie jeden z dziennikarzy.

– Również jako zawodnik zawsze czekałem. Bywając szóstym zawodnikiem, często słyszałem od kolegów z drużyny „Miły, powinieneś grać w pierwszej piątce, jesteś tak zaje…”. Zazwyczaj na to odpowiadałem: „Nie, spokojnie, ważne, że drużyna gra”. Kiedyś byłem 11. zawodnikiem w rotacji, a ktoś musiał tę drużynę opuścić. Jeden z graczy wówczas powiedział: wszyscy mogą odejść, tylko nie „Miły”. To tylko pokazuje jak ważne jest tworzenie atmosfery w drużynie. Jest bardzo ważne. Ja zawsze czekałem, aż w końcu powiedziałem sam sobie: Miły, ty masz już prawie 50 lat, na co będziesz dalej czekał? Zaraz ci życie minie, a ty będziesz dalej czekał? Lepiej coś zrobić i żałować, niż nie zrobić i żałować, że się nie zrobiło do końca życia. Teraz jesteśmy w final, ale ja chcę jeszcze!

Czego trener Kinga spodziewa się po finale ze Śląskiem?

– Ja już tych chłopaków nie zatrzymam. Ani siebie. Wszyscy jesteśmy nabuzowani. Oczywiście, mieliśmy bardzo ciężką drogę do tego finału, bo Anwil i Stal to dwie bardzo utytułowane drużyny, ale prawdziwe sukcesy rodzą się w bólach. Nas gnębiły po drodze duże bóle, ale walczymy dalej. Samo granie w Hali Stulecia będzie dla moich zawodników tak motywujące, że nie będziemy chłopcem do bicie. Spodziewam się w finale dobrego widowiska – zapowiada trener Kinga, który na konferencji pojawił się już bez garnituru, gdyż w szatni jego zawodnicy przywitali go w ten sposób:

https://twitter.com/KingWilki/status/1662897642857193474?s=20

– King gra dobrze przez cały sezon. W finale nie znalazł się przypadkowo. W ostatnich latach utarło się mówić, że w playoff PLK można zaatakować z niższego miejsca. Ten sezon jest inny. W finale zagrają dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej, a o brązowy medal powalczą te, które zajęły w niej 3. i 4. miejsce. Uważam, że zasłużyliśmy z tej serii na to, by zagrać w meczu nr 5 i jest mi bardzo przykro, że do niego nie dojdzie. Cóż, tym razem koszykarscy bogowie sprzyjali naszym rywalom, to oni w zaciętych końcówkach częściej umieszczali piłkę w koszu – skwitował trzecią kolejną porażkę Stali w trzecim zaciętym meczu tej serii jej trener Andrzej Urban.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet