poniedziałek, 2 grudnia 2024
Strona główna » Dziewa: Martin wybija ludziom koszykówkę z głowy

Dziewa: Martin wybija ludziom koszykówkę z głowy

1 komentarz
– Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale prawdą jest, że powoli pomysł, by spróbować swoich sił w innej lidze mi się klaruje. Teraz o tym jednak kompletnie nie myślę. W głowie mam tylko zbliżający się finał PLK – mówi szykujący się do walki o obronę mistrzostwa Polski Aleksander Dziewa.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Michał Tomasik: Już trzeci sezon z rzędu zakończysz z medalem mistrzostw Polski – poprzednio były brąz i złoto, tym razem będzie co najmniej srebro. Przyjemne uczucie?

Aleksander Dziewa: Tak, jasne, ale nie ma mowy o tym, że na awansie do finału zamierzamy poprzestać. Żadne srebro, żadne spełnienie, żadne rozluźnienie. Fajnie, że pokonaliśmy Legię w półfinale w czterech meczach, ale nasz cel jest jeden – mistrzostwo Polski.

W czwartym meczu półfinałowym przez ponad 25 minut praktycznie wgniataliście Legię w parkiet, nie pozostawiając wątpliwości kto w tej serii jest zespołem lepszym. Później, im bliżej było końca meczu, tym bardziej role się odwracały. Jak to wytłumaczysz?

Nasza – jakby to ładnie określić? – tendencja do grania falami jest już chyba dość powszechnie znana i mieliśmy jej kolejny przykład. Trzymaliśmy rywali na dystans, mieliśmy nawet ponad 20 punktów przewagi, ale jak już stanęliśmy na znaku „stop”, tak nie mogliśmy się ruszyć. To nie pierwszy taki przypadek w tym sezonie.

Nie po raz pierwszy w tym sezonie wasz trener zamieszał składem pierwszej piątki. W efekcie rozpocząłeś mecz nr 4 na ławce rezerwowych. Czy już przyzwyczajacie się go tego, że właściwie nikt – może poza Jeremiah Martinem – nie może być pewny miejsce w wyjściowym składzie?

Chyba trochę tak, ale mamy pełne zaufanie do naszego trenera. On doskonale wie co robi. Skoro podejmuje decyzje, że dany mecz rozpocznie taka a nie inna piątka, to nam pozostaje to tylko przyjąć do wiadomości. Ja na pewno o takie historie obrażał się nie będę. Najważniejsze jest yo jak wygląda gra w trakcie meczu, a nie czy rozpoczynam go w piątce.

Akurat jednym z regularniej ostatnio pojawiających się w podstawowym składzie graczy jest Justin Bibbs. Do jego postawy wcześniej wielu kibiców Śląska miało mnóstwo zastrzeżeń. Dla was jego coraz lepsza gra też jest zaskoczeniem?

Trener obdarzył go zaufaniem. Chciał, żeby został z nami do końca sezonu. Teraz to zaufanie procentuje, bo Justin stał się naprawdę ważnym elementem naszej rotacji. Na pewno pomaga nam w trudnych chwilach.

Tylko na boisku, czy również w szatni? Rozmawiałem z nim po waszej wyraźnej porażce w meczu nr 3 i zaimponował mi spokojem oraz pewnością siebie, z jaką mówił o tym, że w kolejnym meczu taka sytuacja się nie powtórzy. Mocno podkreślał, że Śląsk jest po prostu lepszy od Legii.

Na pewno jego pewność siebie nam pomaga. Tym bardziej, że nie są to tylko puste słowa, idą za nimi czyny. Dobrze jest mieć w szatni zawodników, którzy wierzą w sukces i siłę drużyny.

Czy Jeremiah Martin w serii z Legią, skutecznie utrudniając życie Kyle’owi Vinalesowi, coś udowodnił? Czy pojawiające się tu i ówdzie głosy, że to on jest najlepszym graczem PLK i powinien otrzymać nagrodę MVP były uzasadnione?

Nie chcę się za bardzo wypowiadać na ten temat, bo regulamin wyboru MVP jest jasny. Decydują trenerzy. Oni w większości przeciwko każdemu z najlepszych zawodników ligi grali po dwa razy w sezonie, więc widzą kto i co potrafi. Aczkolwiek… Jeremiah pokazuje w tym playoff na co go stać. Nie tylko w ataku. Trzeba powiedzieć, że jak gość się uweźmie na kogoś – tak jak w półfinale z Legią na Vinalesa – to po prostu wybija mu koszykówkę z głowy. Po prostu. Jego warunki fizyczne w połączeniu z ogromną determinacją dają nam dużą przewagę nad rywalami, są kluczem do zwycięstw. Jeśli Jeremiah wychodzi na boisko agresywnie i rzuca się na rywali od pierwszej minuty, cała drużyna podąża za nim.

W końcówce czwartego meczu z Legią Martina łapały już chyba skurcze, bo na chwilę opuścił boisko. Po krótkim odpoczynku wrócił i trafił ważny rzut wolny.

Lider pełną gębą i w tym meczu znakomicie to udowodnił. Czuje się odpowiedzialny za drużynę. Grał w paru niezłych miejscach w koszykówkę na wysokim poziomie – kto się interesuje koszykówką, to wie – i nie boi się wziąć na swoje barki ciężaru gry.

Ty też w kilku ważnych momentach tej serii – chociażby w jak się później okazało kluczowym meczu nr 1 – wykorzystywałeś swoje przewagi nad podkoszowymi graczami rywali. Jesteś zadowolony ze swojej postawy?

Zazwyczaj jestem wobec siebie krytyczny i nie inaczej będzie tym razem. Zagrałem w tej serii może solidnie, ale bez większej rewelacji. Ale faktem jest też, że rywale byli na grę przeciwko mnie bardzo dobrze przygotowani. Najczęściej, gdy otrzymywałem piłkę, momentalnie miałem przeciwko sobie dwóch obrońców. Łatwo nie było. Najważniejsze, że zdołałem pomóc drużynie awansować do finału.

Mówiłeś już gdzieś w okolicy połowy tego sezonu, że to będą najprawdopodobniej ostatnie rozgrywki, które spędzisz na parkietach PLK, bo po zakończeniu sezonu zamierzasz szukać klubu w lidze zagranicznej. Podtrzymujesz tę deklarację?

Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, bo to nie jest ten moment sezonu, w którym można je podejmować. Prawdą jest jednak, że powoli pomysł, by spróbować sił w innej lidze mi się klaruje. Ale teraz o nim kompletnie nie myślę. W głowie mam tylko zbliżający się finał PLK. Ograliśmy Legią, sukces smakuje, ale tak naprawdę robota nie została jeszcze wykonana.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

1 komentarz

szymon 30 maja, 2023 - 07:26 - 07:26

Dobry zawodnik. Na medal zasłużył na pewno bo cały sezon bez przestojów. Gwiazdą w lepszej lidze raczej nie będzie ale solidnym graczem bardzo możliwe . Oczywiście życzę najlepszego. A może zostanie w PL. Czas pokaże.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet